Na mostach zaufania

Anna Wyszyńska

publikacja 05.01.2010 20:49

Taizé, ta mała wiosna – słowa Jana XXIII skierowane dawno temu na powitanie brata Rogera są ciągle wyjątkowo trafne. Spotkania pozostają w pamięci uczestników jako szczęśliwe wydarzenie w życiu. Niedziela, 3 stycznia 2010

Na mostach zaufania



Kończył się rok 2000. Byliśmy już blisko granicy hiszpańskiej i noc zaczęła szarzeć. Kiedy wyjrzałam przez okno, zobaczyłam niekończącą się karawanę autokarów jadących w tym samym co my kierunku – do Barcelony na Europejskie Spotkanie Młodych. Widok niezapomniany. Świadomość uczestniczenia w czymś niezwykłym. Konieczność odpowiedzi na pytanie, kim jest brat Roger, który od lat na przełomie grudnia i stycznia potrafi zachęcić do dalekiej podróży kilkadziesiąt tysięcy młodych ludzi.

Miliony telewidzów zobaczyły brata Rogera, założyciela ekumenicznej wspólnoty Taizé, w kwietniu 2005 r. podczas pogrzebu Jana Pawła II. Krucha postać na wózku inwalidzkim, włosy białe jak habit, który miał na sobie, przyjmował Komunię św. z rąk kard. Josepha Ratzingera. Miesiąc później brat Roger ukończył 90 lat. W sierpniu podczas wieczornego nabożeństwa został kilkakrotnie ugodzony nożem przez niezrównoważoną psychicznie kobietę. W ciągu kilku minut zmarł.

Początek drogi

Brat Roger urodził się w Szwajcarii jako najmłodszy z dziewięciorga rodzeństwa. Ojciec był pastorem i takiej samej drogi oczekiwał od syna. Dlatego w latach 1936-40 Roger Schutz studiuje teologię w Lozannie i Strasburgu. Zaczyna go fascynować życie monastyczne i stopniowo dojrzewa do przekonania o potrzebie utworzenia wspólnoty, której życie wyznaczałyby ewangeliczna prostota i dobroć serca. Wewnętrzna wrażliwość każe mu także pomagać ludziom dotkniętym dramatem wojny.

Do Taizé, francuskiej wioski, niedaleko linii demarkacyjnej trafia w 1940 r. Kupuje za pożyczone pieniądze opuszczony dom, gdzie udziela schronienia uchodźcom, także żydom. Kiedy w 1942 r. na trop tej działalności wpada gestapo, chroni się w Genewie. Tutaj dołącza do niego trzech kandydatów zainteresowanych życiem wspólnotowym. Brat Roger ma już wtedy za sobą publikację broszurki z rozważaniami na ten temat. Zawiera ona m.in. regułę: „Niechaj twój codzienny trud i odpoczynek ożywia Słowo Boże. Zachowuj zawsze wewnętrzny spokój, aby trwać w Chrystusie”. Jesienią 1944 r. bracia wracają do Taizé, małej wioski w Burgundii, niedaleko Cluny, która dzięki nim wkrótce będzie znana na całym świecie.

Znak pojednania

Pilną sprawą jest uporządkowanie zapuszczonego domu i gospodarstwa. Bracia kupują trochę inwentarza, jeden z nich sporządza dębowe jarzmo dla pary wołów, którymi obrabiane są pola. Zdobytym z trudem pożywieniem dzielą się z sierotami wojennymi, którymi opiekuje się siostra br. Rogera – Genevieve, i niemieckimi więźniami internowanymi w pobliskim obozie, którzy przychodzą na niedzielne posiłki. Bracia modlą się trzy razy dziennie – początkowo w kaplicy na strychu, a potem w opuszczonym, od czasów rewolucji francuskiej, kościele.

Na Wielkanoc 1949 r. pierwszych siedmiu braci składa śluby wieczyste, zobowiązując się do zachowywania celibatu, życia wspólnotowego i prostoty. Ta ostatnia zasada: prostota posiłków, warunków życia, celebracji nabożeństw – do dziś urzeka wszystkich, którzy odwiedzają wioskę lub uczestniczą w spotkaniach europejskich.








Na tych samych falach

Osobista charyzma i wytrwałość w służbie idei pojednania chrześcijan, której podporządkował życie, sprawia, że brat Roger spotyka się i rozmawia na ten temat z papieżem Piusem XII, potem Janem XXIII i Pawłem VI. Bracia uczestniczą, jako obserwatorzy, w obradach Soboru Watykańskiego II. Tam poznają młodego biskupa z Krakowa – Karola Wojtyłę. Zapraszają go do swojej wioski. Biskup przyjeżdża tam w 1964 r. i 1968 r. Widać, że miejsce zapada mu w serce, bo później na jego życzenie wizyta w Taizé zostaje włączona do programu papieskiej pielgrzymki do Francji w 1986 r.

Dociera tam mimo utrudnień. Kiedy pogoda nie pozwala na lądowanie helikoptera, ląduje dalej i dojeżdża do wioski samochodem. Z kolei brat Roger odwiedza Polskę po raz pierwszy w 1971 r., potem wraca tu jeszcze kilka razy, głosi konferencje na pielgrzymkach mężczyzn do Piekar Śląskich. Zapoczątkowane w latach 70. spotkania Taizé w europejskich metropoliach trafiają w Polsce na podatny grunt. Po zniknięciu żelaznej kurtyny i dzięki coraz większej swobodzie w przekraczaniu granic karawany autokarów wyruszających z Polski na ESM stają się coraz dłuższe. Wielu księży przez kilka, kilkanaście lat z rzędu chętnie uczestniczy w przygotowaniach i wyjazdach, wśród nich obecny biskup radomski Henryk Tomasik.

Bliskie spotkania

W tym roku uczestników ESM gości Poznań. Wcześniej były to m.in.: Paryż, Hamburg, Lizbona, Wiedeń, Rzym, Budapeszt, Zagrzeb, Genewa, Warszawa, Wrocław i inne miasta. Niektóre dwukrotnie. Słyszałam żart, że gdyby Bóg miał kiedyś kłopot ze zorganizowaniem końca świata, powinien poprosić o pomoc braci z Taizé. To wyraz uznania za perfekcyjną organizację spotkań. Zapewnienie miejsca modlitwy, noclegów i wyżywienia, transportu i bezpieczeństwa dla – jak bywało w niektórych latach – 100 tys. uczestników jest nie lada wyzwaniem.

Tymczasem w przygotowania logistyczne angażuje się niewielka grupa braci i wolontariuszy. Kluczem do sprawy są osobiste odwiedziny organizatorów w parafiach w mieście i regionie, w którym przygotowywane jest spotkanie. Potem wszystko funkcjonuje jak w zegarku. Do południa modlitwa i spotkania tematyczne mniejszych grup odbywają się w parafiach. Po nich obiad i wspólne spotkanie wszystkich uczestników.

Przestrzenią modlitwy i wyciszenia stają się wtedy wielkie hale wystawowe. Krótkie modlitwy, śpiew kanonów, rozważania myśli z aktualnego Listu z Taizé przeplatane są medytacjami i chwilami ciszy. W ostatnim dniu roku odbywa się modlitewne czuwanie w intencji pokoju na świecie, potem są spotkania i zabawa w międzynarodowych grupach. Żelazną zasadą jest, że jeżeli nawet noclegów u miejscowych rodzin nie wystarczy dla wszystkich, to na noworoczny obiad każdy jest zaproszony do prywatnego domu.

Mała wiosna

– Taizé, ta mała wiosna – słowa Jana XXIII skierowane dawno temu na powitanie brata Rogera są ciągle wyjątkowo trafne. Spotkania pozostają w pamięci uczestników jako szczęśliwe wydarzenie w życiu. Przyniosły doświadczenie niebywałej gościnności rodzin, które z pełnym zaufaniem otworzyły się na nieznanych przybyszów. Dla niektórych stały się początkiem małżeństwa, czasem kapłaństwa. Wśród licznych entuzjastów jest anglikański arcybiskup George Carey, który mówił: – Chcę jechać do Taizé, bo wiem, że jest to miejsce, które zmieniło i przekształciło życie chrześcijańskie niezliczonych osób, szczególnie młodych.





Oprócz entuzjastów byli także krytycy. Brat Roger był w pewnym okresie oskarżany o prozelityzm, potem o nadmierne podporządkowanie Kościołowi katolickiemu. Wielokrotnie był podejrzewany o konwersję na katolicyzm, zwłaszcza kiedy za zgodą biskupa zaczął przyjmować Komunię św. Kiedy podczas pogrzebu Jana Pawła II przyjął Komunię św. na oczach milionów telewidzów, niektóre media podały jako pewnik informację, że brat Roger w sekrecie został katolikiem.

Wspólnota braci Taizé pisała sprostowania, wyjaśniając, dlaczego chciał przystępować do Komunii św. i otrzymał na to pozwolenie. Przypominano jego słowa: „Odnalazłem (...) w sobie tożsamość chrześcijańską, jednając w sobie wiarę mych korzeni z misterium wiary katolickiej, bez zrywania komunii z kimkolwiek”. Sprawę autorytatywnie wyjaśnił kard. Walter Kasper, mówiąc, iż „brat Roger w swoim sumieniu wszedł w misterium wiary katolickiej jak ktoś, kto wzrasta, bez konieczności «porzucenia» lub «zerwania» z tym, co wcześniej otrzymał i czym żył”.

Po tragicznej śmierci brata Rogera przeorem ekumenicznej Wspólnoty, która liczy ponad stu braci reprezentujących 25 narodowości i różne wyznania chrześcijańskie, został brat Alois. Tak jak dotąd, co roku kilka tysięcy młodych ludzi jest przyjmowanych w macierzystym domu w Burgundii i kilkadziesiąt tysięcy na spotkaniach na zakończenie roku. Taizé jest trwałym znakiem pojednania, praktykowania ekumenizmu na co dzień.

Ja również wspominam ESM w Barcelonie w 2000 r. jako jedno z najszczęśliwszych wydarzeń w życiu. Zapewne takim będzie też dla uczestników 32. Europejskiego Spotkania Młodych w Poznaniu.


Europejczycy rozważają „List z Chin”

W dniach 29 grudnia 2009 r. – 2 stycznia 2010 r. w Poznaniu kilkadziesiąt tysięcy młodych ludzi z Europy oraz z innych kontynentów modli się razem, odpowiadając na wezwanie Wspólnoty z Taizé. 32. Europejskie Spotkanie Młodych organizowane jest na zaproszenie Arcybiskupa Poznańskiego, Poznańskiej Grupy Ekumenicznej i Prezydenta Miasta Poznania.

Trwające pięć dni Europejskie Spotkania Młodych animowane są przez braci z Taizé od 1978 r. Miały już miejsce w Paryżu, Barcelonie, Londynie, Rzymie, a także w Pradze, Wiedniu, Monachium, Budapeszcie, Mediolanie, Lizbonie, Zagrzebiu, Genewie i Brukseli. W Polsce Europejskie Spotkanie Młodych odbywało się trzykrotnie: dwa razy we Wrocławiu (1989 i 1995) i raz w Warszawie (1999). Spotkania te wpisują się w „Pielgrzymkę Zaufania przez Ziemię”, którą 30 lat temu zapoczątkował brat Roger – założyciel Wspólnoty z Taizé.

Podczas obecnego Spotkania w Polsce młodzi spędzają poranki w 150 parafiach diecezji poznańskiej i gnieźnieńskiej. Po południu przybywają na teren Międzynarodowych Targów Poznańskich, gdzie otrzymują posiłek i gdzie odbywają się wspólne modlitwy oraz spotkania tematyczne związane z kwestiami społecznymi oraz życia duchowego. Podczas niektórych z tych spotkań można wysłuchać świadectw osób zaangażowanych na rzecz sprawiedliwości, solidarności i pokoju na świecie, które pozwalają uczestnikom przygotować się do podjęcia po powrocie do domów odpowiedzialności w ich własnych krajach.

Na jednym z takich spotkań podjęty został temat wolności – tej wolności, o którą wielu w XX wieku musiało walczyć, a która wydaje się tak naturalna dla tych, którzy mają poniżej 25 lat. Młodym ludziom zostało postawione m.in. pytanie: Czy dziś, zarówno w Europie, jak i na innych kontynentach, wystarczająco zastanawiamy się nad tym, jakie znaczenie należałoby nadać wolności? Podczas każdej wieczornej modlitwy brat Alois, przeor Taizé i następca brata Rogera, wygłasza rozważanie.

Z okazji Spotkania w Poznaniu brat Alois opublikował „List z Chin”, przetłumaczony na 50 języków, a który młodzi pielgrzymi otrzymali po przyjeździe do Poznania. Od ponad 20 lat Taizé utrzymuje kontakt z chrześcijanami w Chinach. Jako znak przyjaźni Wspólnota w ramach „Operacji Nadzieja” wydrukowała w tym roku milion egzemplarzy Biblii w języku chińskim i rozprowadza je we wszystkich regionach tego kraju.
Organizatorzy Spotkania Taizé w Poznaniu