Santo subito! – nie oznacza na skróty

Ks. Henryk Misztal

publikacja 05.01.2010 20:53

Tylko u tych, którzy rozumieją Kościół jedynie jako instytucję czysto ludzką, a nie Boską, i w umysłach żądnych sensacji mogły się zrodzić pomysły, że w procesie kanonizacyjnym możliwa jest droga na skróty, byleby szybciej go zakończyć i przez to bardziej przypodobać się ludziom. Niedziela, 3 stycznia 2010

Santo subito! – nie oznacza na skróty



Tylko u tych, którzy rozumieją Kościół jedynie jako instytucję czysto ludzką, a nie Boską, i w umysłach żądnych sensacji mogły się zrodzić pomysły, że w procesie kanonizacyjnym możliwa jest droga na skróty, byleby szybciej go zakończyć i przez to bardziej przypodobać się ludziom. Tymczasem Kościół, postępując zgodnie z zasadą, że sprawy święte należy prowadzić święcie (Sancta sancte), i z wypracowanymi w ciągu wieków procedurami, pragnie odczytać ewentualną beatyfikację jako wolę Bożą pomnożenia Jego chwały, ukazania nam piękna świętości do naśladowania i wstawiennictwa błogosławionego przed Bogiem.

Postępując w ten sposób, okazujemy szacunek również samemu Janowi Pawłowi II, który nakazał przestrzeganie takich reguł w konstytucji apostolskiej „Divinus prefectionis Magister” (25 stycznia 1983 r.). Spontaniczny i powszechny głos, wyrażający się m.in. w wołaniu „Santo subito!” już w czasie pogrzebu Jana Pawła II, dopiero po wnikliwych badaniach został uznany przez Kościół za głos Ludu Bożego, czyli prawdziwą opinię świętości. To pozwoliło Papieżowi Benedyktowi XVI na podjęcie decyzji o wcześniejszym wszczęciu procesu beatyfikacyjnego Jana Pawła II, bez 5-letniego okresu oczekiwania.

Na bazie tejże opinii proces przeszedł normalną drogę, obwarowaną wieloma formalnościami, służącymi lepszemu zdobyciu pewności moralnej na temat praktyki cnót heroicznych Sługi Bożego, czyli bliższego naśladowania przez niego Chrystusa. Droga ta rozpoczęła się poprzez proces gromadzenia dowodów świętości w diecezji rzymskiej, gdzie Jan Paweł II zmarł, i w Krakowie, gdzie dał się poznać jako gorliwy pasterz Kościoła lokalnego.

Po zakończeniu żmudnych dochodzeń zebrany materiał dowodowy został w Rzymie opracowany pod kierunkiem odpowiedniego relatora i opublikowany w zbiorze dokumentów zwanym „Positio super virtutibus” (Pozycja na temat heroiczności cnót). Następnie podlegał wielostopniowej ocenie specjalnych gremiów, złożonych z wybitnych historyków i teologów, działających jako Konsulta Teologiczna, a później – Zebranie Zwyczajne Kardynałów i Biskupów Członków Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych. Po ich pozytywnych ocenach Kardynał Prefekt Kongregacji mógł wystąpić do Ojca Świętego z sugestią, że osiągnięto pewność moralną w odniesieniu do praktykowania cnót w stopniu heroicznym przez sługę Bożego Jana Pawła II.

Papież Benedykt XVI, biorąc pod uwagę powszechną opinię świętości oraz dowody zgromadzone w procesie, polecił przygotować dekret aprobujący heroiczność cnót Jana Pawła II, który podpisał 19 grudnia 2009 r., i zdecydował o jego promulgacji. Z tą chwilą Jan Paweł II może być nazywany Czcigodnym Sługą Bożym.

Do ewentualnej beatyfikacji w przypadku wyznawców (nie męczenników) wymaga się jeszcze jednego dowodu, jakim jest aprobata cudu. Papież, jako wikariusz Chrystusa na ziemi, traktuje ją jako nadprzyrodzone potwierdzenie ze strony Boga tej pewności moralnej o świętości, zdobytej przy pomocy procesowego dochodzenia.

Aprobata domniemanego cudu odbywa się w analogiczny sposób jak proces w sprawie heroiczności cnót, gdyż posiada swą fazę diecezjalną i rzymską oraz przechodzi potrójną weryfikację: przez Konsultę Biegłych (w tym przypadku Konsultę Medyczną), przez Konsultę Teologiczną i wreszcie – Zebranie Zwyczajne Kardynałów i Biskupów Członków Kongregacji. Po ewentualnym pozytywnym przejściu tych etapów Papież, wezwawszy Ducha Świętego, może podjąć decyzję o beatyfikacji i wyznaczyć jej datę.

W sprawie męczenników po podpisaniu dekretu męczeństwa, jeżeli jest ono ewidentnie udowodnione, zazwyczaj Papież nie oczekuje na nadprzyrodzone potwierdzenie w postaci cudu, ale postępuje zgodnie ze słowami Chrystusa, że nie ma większej miłości, jeśli ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół.

Odnosząc te wywody do radosnej nowiny, że Papież Benedykt XVI w dniu 19 grudnia 2009 r. podpisał dekret męczeństwa ks. Jerzego Popiełuszki, możemy żywić nadzieję, iż wkrótce zostanie podjęta papieska decyzja o beatyfikacji i wyznaczeniu jej daty w odniesieniu do nowego polskiego męczennika.





W związku z aprobatą starożytnego cudu dokonanego za wstawiennictwem bł. Stanisława Kazimierczyka – możemy spodziewać się w przyszłości jego kanonizacji, gdyż został beatyfikowany po stwierdzeniu heroiczności cnót i nieprzerwanego kultu, co w tzw. sprawach dawnych wyczerpuje warunki do kanonizacji.

W odniesieniu do Jana Pawła II natomiast, po obecnym ogłoszeniu dekretu heroiczności cnót, czekać będziemy na ewentualną aprobatę cudu zdziałanego przez Boga za wstawiennictwem tegoż Czcigodnego Sługi Bożego i dopiero wtedy możemy mieć nadzieję na rychłą już beatyfikację. Gaude Mater Polonia!


Papież Benedykt XVI podpisał dekrety kongregacji spraw kanonizacyjnych

Benedykt XVI podpisał 10 grudnia 2009 r. dekrety Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych dotyczące m. in. heroiczności cnót Jana Pawła II oraz męczeństwa ks. Jerzego Popiełuszki. Papież zatwierdził również dokument w sprawie cudu dokonanego za wstawiennictwem bł. Stanisława Kazimierczyka.

Od tej chwili Janowi Pawłowi II przysługuje tytuł „Czcigodny Sługa Boży”. Kolejnym etapem koniecznym do beatyfikacji będzie kwestia cudu, jakiego za wstawiennictwem Karola Wojtyły doznała francuska zakonnica – s. Marie Simon-Pierre. Beatyfikacja Jana Pawła II będzie miała miejsce najprawdopodobniej 16 października 2010 r., w 32. rocznicę wyboru kard. Karola Wojtyły na Stolicę Piotrową.

Dekret w sprawie męczeństwa ks. Jerzego Popiełuszki oznacza, że możliwa jest już beatyfikacja kapelana „Solidarności”. Pozostaje tylko wyznaczenie daty uroczystości.

Dekret w sprawie cudu za sprawą bł. Stanisława Kazimierczyka otwiera natomiast drogę do jego kanonizacji, której dokona osobiście Papież Benedykt XVI. O tym XV-wiecznym błogosławionym Jan Paweł II powiedział, że dla wielu był przewodnikiem na drogach życia duchowego.

Ojciec Święty podpisał także 4 inne dekrety w sprawie cudów dokonanych za wstawiennictwem błogosławionych, w tym australijskiej zakonnicy Mary MacKillop, 5 dekretów dotyczących cudów za wstawiennictwem sług Bożych oraz 8 innych dekretów o heroiczności cnót, w tym dekret dotyczący Piusa XII.

Coraz krótsza droga na ołtarze

Poniżej prezentujemy pierwsze komentarze po podpisaniu przez Papieża Benedykta XVI dekretu o heroiczności cnót Czcigodnego Sługi Bożego Jana Pawła II i dekretu o męczeństwie Sługi Bożego ks. Jerzego Popiełuszki.

Abp Angelo Amato – prefekt Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych w wypowiedzi dla Radia Watykańskiego:

– Procedura w sprawie heroiczności cnót Jana Pawła II przebiegała prawidłowo, z normalną surowością, bez jakichkolwiek odchyleń czy wyjątków. W sposób szczególny pogrzeb Ojca Świętego z masowym udziałem wiernych ukazał, z jak wielką otwartością on i jego orędzie były przyjmowane na całym świecie. Powszechna opinia o świętości Karola Wojtyły skłoniła Benedykta XVI do podjęcia procesu beatyfikacyjnego zaledwie dwa miesiące po śmierci Czcigodnego Sługi Bożego. Procedura w tej sprawie miała charakter priorytetowy, ale nie oznaczała rezygnacji z wymogów stanowionych prawem.

Ks. prał. Sławomir Oder – postulator w procesie beatyfikacyjnym i kanonizacyjnym sługi Bożego Jana Pawła II, w wywiadzie dla „Naszego Dziennika”:

– Mogę mówić o ogromnej radości i satysfakcji. Z całą pewnością jest to moment bardzo istotny w drodze do zakończenia całego procesu beatyfikacyjnego. Jest to zakończenie ważnego etapu, chociaż nie całego procesu, bo aby mówić o beatyfikacji, trzeba jeszcze przeprowadzić do końca proces dotyczący domniemanego cudu. To jakby wzięcie oddechu na dalszą drogę. Faza dotycząca heroiczności cnót została zamknięta, a jest to właściwie sprawa zasadnicza i podstawowa. Niemniej jednak, zgodnie z wymogami Kościoła, aby móc dokonać beatyfikacji, konieczne jest stwierdzenie cudu. A więc mamy przed sobą drugi etap, nie mniej istotny, dotyczący zakończenia procesu o cudzie, który – jak wiadomo – dotyczy uzdrowienia zakonnicy z choroby Parkinsona.





Kard. Stanisław Dziwisz – metropolita krakowski w wypowiedzi dla KAI:

– Podpisanie dekretu o heroiczności cnót Jana Pawła II jest kolejnym potwierdzeniem wielkości i charyzmatycznej postaci Jana Pawła II.

Jesteśmy usatysfakcjonowani, że ten moment nadszedł, i jesteśmy wdzięczni Ojcu Świętemu.

Tak szybkie – zaledwie w cztery lata po śmierci Jana Pawła II – podpisanie dekretu przez Papieża jest kolejnym dowodem, iż to jeden z najszybszych i najlepiej prowadzonych procesów beatyfikacyjnych w historii. Nam wszystkim, włącznie z samym Papieżem, zależało, aby proces Jana Pawła II był dokonany nie pobieżnie, ale dogłębnie. Jan Paweł II pokazuje nam, że jeśli będziemy się modlić, to nasze życie będzie zupełnie inaczej wyglądało. Było to, krótko mówiąc, widzenie wszystkich rzeczy poprzez Boga.

Abp Józef Kowalczyk – nuncjusz apostolski w Polsce w wypowiedzi dla KAI:

– Jest to bardzo ważny moment dla wszystkich Polaków, którzy niezależnie od intensywności praktyk religijnych, powinni docenić to, kim był i co wniósł do naszego życia Jan Paweł II, i to, o co wzbogacił historię Kościoła nie tylko Polski, ale i całego świata.

Szczególną wdzięczność jesteśmy winni Janowi Pawłowi II za to, że ożywił świadomość, kim jesteśmy, podkreślał, na czym polega godność człowieka i jak należy ją szanować. Ks. Jerzy Popiełuszko zaś to postać bardzo komplementarna do Jana Pawła II. Kiedy Jan Paweł II tak wiele mówił o godności osoby ludzkiej, ks. Popiełuszko oddał życie, broniąc godności prześladowanych ludzi. Został tak poniżony, tak sponiewierany... Niestety, zrobili to Polacy.

Abp Henryk Muszyński – prymas Polski w wypowiedzi dla KAI:

– Mamy pewność, że mamy dwóch nowych orędowników. Jan Paweł II i ks. Jerzy Popiełuszko wyznaczają wzorzec męczeństwa na dziś. Ks. Jerzy Popiełuszko jest męczennikiem krwi, a Jan Paweł II – męczennikiem w swym powołaniu. Zarówno Jan Paweł II, jak i ks. Popiełuszko pokazują dobitnie, że pełne chrześcijaństwo to święte chrześcijaństwo.

Abp Mieczysław Mokrzycki – metropolita lwowski obrządku łacińskiego w wypowiedzi dla KAI:

– To wielka radość dla Kościoła powszechnego, a także osobista radość dla mnie, gdyż mogłem przez dziewięć lat być blisko Ojca Świętego. Przez cały czas posługi jako sekretarz u boku Jana Pawła II mogłem dostrzec, jak blisko Pana Boga był Papież. Zawdzięczał to pracy duchowej nad sobą, życiu według rad ewangelicznych. Wybija się też wielkie człowieczeństwo, dostrzegalne w relacjach Papieża Polaka z wszystkimi ludźmi, których spotykał, a w sposób szczególny z domownikami.

Abp Kazimierz Nycz – metropolita warszawski w wypowiedzi dla KAI:

– Podpisanie dekretu o męczeństwie ks. Jerzego Popiełuszki to wielki papieski dar dla Polski i dla Warszawy. W ten sposób Ojciec Święty ukazuje bardzo ważny wzór świętości dla nas wszystkich.

Ks. prof. dr hab. Piotr Nitecki – profesor Papieskiego Wydziału Teologicznego we Wrocławiu, autor książki o ks. Jerzym Popiełuszce pt. „Znak Zwycięstwa”, w wywiadzie dla „Naszego Dziennika”:

– Decyzję Benedykta XVI o uznaniu męczeństwa ks. Jerzego Popiełuszki jako podstawy do jego beatyfikacji przyjmujemy z przejęciem i wzruszeniem. Trzeba pamiętać, że przed 25 laty traktowano śmierć ks. Jerzego zwykle jako mord polityczny, a mówienie o ewentualnej beatyfikacji – jako tyleż pobożne, co nierealne mrzonki. Jakże się nie cieszyć, że Kościół przez samego Ojca Świętego stanął po stronie tych, którzy od początku, od chwili odnalezienia ciała ks. Jerzego, nie wątpili, że oto rodzi się nowy święty.
Oprac. L. D.