Przemoc seksualna wobec dzieci

Tomasz Wytrwał OP

publikacja 21.06.2008 08:45

Nie jest łatwo przyjąć do wiadomości fakty seksualnego wykorzystywania dzieci i szkody, które ono powoduje. Bardzo łatwo jest wyobrazić sobie, że jeśli wykorzystywanie seksualne dzieci rzeczywiście się zdarza, jest to gdzieś indziej i dopuszczają się tego jednostki, które się różnią od nas. W drodze, 5/2008

Przemoc seksualna wobec dzieci



„Nie jest łatwo przyjąć do wiadomości fakty seksualnego wykorzystywania dzieci i szkody, które ono powoduje. Ludzie nie chcą słyszeć prawdy, bo nie są gotowi unieść tego, co usłyszą. Aby obronić się przed okropnością przyjęcia do wiadomości, że dziecko zostało zmuszone do seksu oralnego lub że zostało zgwałcone przez dorosłego, bardzo łatwo jest wyobrazić sobie, że jeśli wykorzystywanie seksualne dzieci rzeczywiście się zdarza, jest to gdzieś indziej i dopuszczają się tego jednostki, które się różnią od nas” – mówił ówczesny prowincjał Irlandii o. Gearoid Manning OP podczas na spotkania przełożonych dominikańskich z Europy, które odbyło się w dniach 22–27 kwietnia 2003 roku w Neapolu. Nie jest łatwo przyjąć do wiadomości, że coś, co działo się kiedyś w Stanach Zjednoczonych i Irlandii, stało się także naszą bolączką.



Nie karać dwa razy


Zacznę od stwierdzenia, które może się wydawać banalne, ale banalność wypływa z jego prawdziwości: prawo kościelne jest bardzo mądre. Jego mądrość polega na głębokim zakorzenieniu w prawie naturalnym. Jedna z jego zasad mówi, że nie należy wszczynać procesu (wyrokować) dwukrotnie za to samo przestępstwo (ne bis in idem). Jak działa ta zasada? Otóż prawodawca kościelny zdaje sobie sprawę, że każdy członek Kościoła jednocześnie jest obywatelem jakiegoś państwa i w związku z tym podlega jego prawu. Analizując zaś większość państwowych systemów prawa karnego, doszedł do przekonania, że są takie przestępstwa, w rozumieniu prawa kościelnego, za które karze prawie każdy z tych systemów, i takie, które w żadnym z nich nie są karane. Oto dwa przykłady.

Zabójstwo jest karane we wszystkich państwowych systemach prawa karnego. Dlatego w Kodeksie Prawa Kanonicznego znajdziemy następującą dyspozycję: „kto popełnia zabójstwo albo siłą lub podstępem porywa lub zatrzymuje człowieka, bądź go okalecza czy poważnie rani, powinien być ukarany stosownie do ciężkości przestępstwa pozbawieniami i zakazami” (kan. 1397 KPK). Można by uznać to za bardzo małą karę, gdyby nie zasada ne bis in idem. Kościół, wiedząc, że morderca zostanie ukarany przez państwo pragnie, aby kara kanoniczna miała jedynie charakter uzupełniający.

Drugi przykład – aborcja – jest całkowicie odmienny. Tu Kościół uznał, że zdecydowana większość państwowych systemów prawa karnego nie uwzględnia tego przestępstwa. Dlatego, zgodnie z zasadą ne bis in idem, wziął na siebie ciężar ukarania sprawcy tego czynu: „kto powoduje przerwanie ciąży, po zaistnieniu skutku, podlega ekskomunice wiążącej mocą samego prawa” (kan. 1398 KPK). To jedna z najcięższych kar – ekskomunika zaciągnięta mocą samego prawa, a więc bez wyroku sądowego.



Siedem rodzajów molestowania seksualnego


A jak wygląda kwestia molestowania seksualnego dzieci?

Według definicji proponowanej przez Standing Committe on Sexually Abused Children (SCOSAC) za „dziecko seksualnie wykorzystywane można uznać każdą jednostkę w wieku bezwzględnej ochrony, jeśli osoba dojrzała seksualnie czy to przez świadome działanie, czy to przez zaniedbanie swoich społecznych obowiązków lub obowiązków wynikających ze specyficznej odpowiedzialności za dziecko, dopuszcza do zaangażowania dziecka w jakąkolwiek aktywność natury seksualnej, której intencją jest zaspokojenie osoby dorosłej”. „Wiek bezwzględnej ochrony” określa prawo, a seksualna aktywność między osobą dorosłą a dzieckiem zawsze jest traktowana jako nadużycie. Mówiąc o molestowaniu seksualnym dzieci, często zamiennie używa się sformułowań: „przemoc seksualna wobec dzieci”, „wykorzystywanie seksualne dzieci”, „krzywdzenie seksualne dzieci”, „nadużycie seksualne dzieci”.





Znawcy zagadnienia wyróżniają siedem rodzajów wykorzystania seksualnego dzieci:

1. Bez kontaktu fizycznego, np. rozmowy o treści seksualnej prowadzone z dzieckiem, masturbowanie się w obecności dziecka, przyglądanie się dziecku podczas kąpieli, obsceniczne telefony, pokazywanie mu zdjęć pornograficznych, fotografowanie dziecka w celach pornograficznych.
2. Kontakty seksualne polegające na pobudzaniu intymnej części ciała.
3. Kontakty oralnogenitalne.
4. Penetracja seksualna.
5. Stosunki udowe.
6. Seksualne wykorzystywanie dzieci powiązane z różnymi formami przemocy.
7. Seksualne wyzyskiwanie dzieci w formie pornografii lub prostytucji dziecięcej.

Przez pedofilię rozumie się z kolei każde zachowanie osoby dorosłej wobec dziecka, które służy podnieceniu i zaspokojeniu własnych potrzeb seksualnych osoby dorosłej. Nacisk położony jest tu na intencję osoby dorosłej, a nie tylko samo jej zachowanie. Przecież głaskanie, całowanie, oglądanie ciała małego dziecka przez rodziców, dziadków czy innych krewnych podyktowane miłością do dziecka nie ma nic wspólnego z pedofilią.



Kościół wobec molestowania nieletnich


Sposób postępowania Kościoła w sprawach molestowania nieletnich jest ustalony od dawna. W Kodeksie Prawa Kanonicznego z 1983 roku czytamy: „duchowny, który w inny sposób wykroczył przeciwko szóstemu przykazaniu Dekalogu, jeśli jest to połączone z użyciem przymusu lub gróźb, albo publicznie lub z osobą małoletnią poniżej lat szesnastu, powinien być ukarany sprawiedliwymi karami, nie wyłączając w razie potrzeby wydalenia ze stanu duchownego” (kan. 1395 §2 KPK). Tak więc przełożony kościelny, stosując przytoczoną powyżej zasadę ne bis in idem, powinien winnego popełnionego przestępstwa ukarać sprawiedliwymi karami, mając na uwadze to, w jaki sposób ewentualnie ukarała go władza państwowa.

Czy jednak przełożony kościelny lub ktoś inny w jego imieniu powinien powiadomić prokuraturę o popełnionym przestępstwie? Otóż każdy, kto dowie się o popełnieniu przestępstwa ściganego z urzędu, ma obowiązek zawiadomić o tym prokuraturę lub policję (por. art. 304 Kodeksu Postępowania Karnego). Przestępstwo molestowania seksualnego dzieci po powiadomieniu o nich prokuratury lub policji jest ścigane z urzędu.




Niestety, ostatnie lata pokazały, że nie zawsze w Kościele przełożeni w sposób właściwy karali swoich podwładnych za molestowanie nieletnich. Dlatego Kongregacja Nauki Wiary 18 maja 2001 roku wystosowała List do wszystkich biskupów Kościoła katolickiego oraz do innych zainteresowanych ordynariuszy i hierarchów o cięższych przewinieniach zastrzeżonych Kongregacji Nauki Wiary.

Znajdujemy w nim trzy kategorie przestępstw kościelnych, których rozpatrywanie zostało zastrzeżone dla Kongregacji Nauki Wiary.

1. Przestępstwa popełnione przeciw świętości Ofiary oraz Sakramentu Najświętszej Eucharystii.
2. Przestępstwa przeciw świętości Sakramentu Pokuty.
3. Przestępstwo przeciw dobrym obyczajom, to jest przeciw szóstemu przykazaniu Dekalogu, gdy popełnia je duchowny z osobą przed 18. rokiem życia.

Zajmiemy się trzecią z tych kategorii, w niej bowiem zawarte jest molestowanie nieletnich. Warto zwrócić uwagę, że Kongregacja Nauki Wiary podniosła wiek osoby małoletniej, wobec której może dojść do popełnienia przestępstwa molestowania, z 16 do 18 lat. Sformułowała też jasno zasady postępowania w takich sytuacjach.

Powiadomienie przełożonego kościelnego. Poszkodowane dziecko, samo lub w obecności innej osoby dorosłej, np. rodzica, prawnego opiekuna, powinno powiadomić odpowiedniego przełożonego kościelnego, że było molestowane seksualnie przez duchownego. Owym odpowiednim przełożonym kościelnym jest przełożony kapłana oskarżonego o molestowanie seksualne. W wypadku kapłana diecezjalnego będzie to biskup, a w wypadku zakonnego – prowincjał.

Prawdopodobieństwo popełnienia przestępstwa. Nigdy nie możemy a priori założyć, że oskarżenie jest prawdziwe lub fałszywe. Należy do tego podchodzić z dużą ostrożnością. Dlatego przełożony kościelny, który dowie się „choćby o prawdopodobieństwie zastrzeżonego przestępstwa”, powinien przeprowadzić wstępne dochodzenie.

Wstępne dochodzenie. Ma ono na celu formalne zebranie materiału dowodowego, który ma naświetlić oskarżenie. Powinno zawierać protokolarnie spisane zeznania osoby pokrzywdzonej, ewentualnych świadków zajścia, inne ważne dokumenty, a także wyjaśnienie oskarżonego. Przełożony kościelny na tym etapie nie ocenia materiału dowolnego ani o niczym nie decyduje.

Powiadomienie Kongregacji Nauki Wiary. Po wstępnym dochodzeniu przełożony kościelny ma obowiązek przesłać zebrany materiał do Kongregacji Nauki Wiary, która go oceni, a następnie określi, czy przełożeni kościelni za pośrednictwem swoich własnych trybunałów mają dalej prowadzić postępowanie karne, czy z uwagi na szczególne okoliczności Kongregacja sama przejmie postępowanie w danej sprawie.

Instrukcja. Jeżeli Kongregacja Nauki Wiary uzna, że sprawę dalej ma prowadzić przełożony kościelny za pośrednictwem swojego trybunału, zwykle wskazuje, jak ma to wyglądać: czy np. drogą procesową czy administracyjną, czy konieczne są badania i opinie biegłych psychologów i seksuologów itp. Każda sprawa rozpatrywana jest przez Kongregację indywidualnie i traktowana bardzo poważnie.

Przedawnienie. Nie jest obojętne, kiedy poszkodowany zgłosi się do przełożonego kościelnego. Postępowanie karne o molestowanie seksualne nieletnich wygasa na mocy przedawnienia, które w tych sprawach następuje po 10 latach. W wypadku przestępstwa popełnionego przez osobę duchowną wobec osoby niepełnoletniej przedawnienie zaczyna biec od dnia, w którym osoba niepełnoletnia ukończyła 18 rok życia.



***

TOMASZ WYTRWAŁ ur. 1969, dominikanin, mgr teologii PAT, dr prawa kanonicznego UKSW, wykładowca Kolegium FilozoficznoTeologicznego Dominikanów, mieszka w Warszawie.