Mistrz dialogu

s. Wanda Mikicka

publikacja 09.06.2008 09:43

Okres dzieciństwa, to czas nabywania nawyków, kształtowania i formowania cech osobowości. Ważne jest, by ten rozwój miał miejsce w rodzinie, czego potwierdzenie znajdujemy w "Liście do Rodzin" Jana Pawła II: Godność właściwa osobie wyznacza jego miejsce wśród ludzi, przede wszystkim wyznacza jego miejsce w rodzinie. Wychowawca, 6/2008

Mistrz dialogu



Okres dzieciństwa, to czas nabywania nawyków, kształtowania i formowania cech osobowości. Ważne jest, by ten rozwój miał miejsce w rodzinie, czego potwierdzenie znajdujemy w „Liście do Rodzin” Jana Pawła II: „Godność właściwa osobie wyznacza jego miejsce wśród ludzi, przede wszystkim wyznacza jego miejsce w rodzinie, (która) jest „sanktuarium życia” [1]. Jest jedynym miejscem, gdzie wyłącznie dziecko może być zaakceptowane i z radością oczekiwane. Rodzina jest miejscem, poprzez które „przepływa główny nurt cywilizacji, [co] stwarza wspólnotową przestrzeń afirmacji każdej osoby, każdego człowieka dla niego samego (...) a bywa to człowiek czasem ułomny, niedorozwinięty” [2]. Gdzie dziecko może znaleźć lepszą opiekę, miłość, jeśli nie w rodzinie, ale musi to być rodzina moralnie zdrowa.

Papież apeluje do rodzin, do instytucji, parlamentów, państw, organizacji międzynarodowych, by stały na straży prawości tej „wspólnotowej przestrzeni”, gdzie może rozwijać się dziecko. „Jeżeli bowiem prawdą jest, że dziecko jest radością nie tylko rodziców (...), to równocześnie jest też prawdą, że niestety wiele dzieci w naszych czasach, w różnych częściach świata cierpi i podlega wielorakim zagrożeniom. Cierpią głód i nędzę, umierają z powodu chorób i niedożywienia, padają ofiarą wojen, bywają porzucone przez rodziców, skazywane na bezdomność, pozbawione ciepła własnej rodziny ulegają rozmaitym formom gwałtu i przemocy ze strony dorosłych. Czy można przejść obojętnie wobec cierpienia tylu dzieci, zwłaszcza gdy jest to cierpienie w jakiś sposób zawinione przez dorosłych?” [3]. Prof. Kielar-Turska pisze: „...koniec XX wieku przyniósł rewizję poglądów myślicieli. Okazało się, że zamiast swobodnego, kreatywnego rozwoju dziecka mamy do czynienia z instytucjonalizacją dzieciństwa, co prowadzi do wychowania jednostek według standardowych wzorów instytucji. W efekcie zamiast szczęśliwego dzieciństwa mamy raj utracony w postaci pozornie szczęśliwych dzieci” [4]. Czy człowiek współczesny przechodzi obojętnie wobec takiego cierpienia?

W „Liście do Dzieci” Jan Paweł II pisał: „Jezus postawi dziecko i powie, «Jeśli się nie odmienicie i nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego» i dalej – „Czyż Pan Jezus nie stawia dziecka na wzór także ludziom dorosłym? Jest coś takiego w dziecku, co winno się odnaleźć we wszystkich ludziach, jeżeli mają wejść do królestwa niebieskiego. Niebo jest dla tych, którzy są tak prości jak dzieci, tak pełni zawierzenia jak one, tak pełni dobroci i czyści” [5].

Co z tymi wartościami czyni współczesny człowiek? Czy zabiega o ich rozwój? Dlaczego tak szybko tracimy przymioty dziecięctwa? Część przyczyn można upatrywać w rodzinie osłabionej przez trudności materialne, wzrost bezrobocia, oddziaływanie permisywizmu moralnego. Papież ukazuje proces przygotowania rodziców na przyjście nowego człowieka, pisząc: „Albowiem również on – ten nowy człowiek – jest od początku (...) darem. Jakże inaczej można określić tę istotę kruchą i bezbronną, która całkowicie jest zależna od swych ludzkich rodziców, całkowicie im zawierzona?”(...) Bezpośrednimi wychowawcami w stosunku do swoich dzieci pozostają zawsze rodzice (...). Jeśli zadanie to rodzice dzielą z innymi ludźmi, a także instytucjami, na przykład z Kościołem i państwem, to zawiera się w tym prawidłowe odzwierciedlenie zasady pomocniczości. (...) Zasada pomocniczości wspiera miłość rodzicielską, a równocześnie potwierdza jej fundamentalny charakter” [6].



Ojciec Święty upomina się o dzieci krzywdzone przez dorosłych. Dzieci, które przeżyły dramat w swoich rodzinach, niosą w sobie głębokie rysy doświadczeń, które często ciążą nad ich życiem rodzinnym. Dziecko w rodzinie uczy się podstawowych zachowań społecznych, uczy się ról, które wraz z jego rozwojem ulegają modyfikacji. Ojciec św. tak podkreśla rolę rodziny w życiu jednostki: „...jeśli w przyjściu na świat oraz we wchodzeniu w świat człowiekowi brakuje rodziny, to jest to zawsze wyłom i brak nad wyraz niepokojący i bolesny, który potem ciąży nad całym życiem” i dalej – „...rodzina spełnia funkcję podstawową, człowiek wychodzi z rodziny, aby z kolei w nowej rodzinie urzeczywistnić swe życiowe powołanie. Ale nawet kiedy wybiera życie w samotności – to i tutaj rodzina pozostaje wciąż jak gdyby jego egzystencjalnym horyzontem jako ta podstawowa wspólnota, na której opiera się całe życie społeczne człowieka w różnych wymiarach, aż do najrozleglejszych. Czyż nie mówimy również o „rodzinie ludzkiej”, mając na myśli wszystkich na świecie żyjących ludzi?” [7].

Ojciec Święty – mistrz dialogu z drugim człowiekiem – uczy, jak rozmawiać z dziećmi o sprawach dla nich ważnych. W liście skierowanym do dzieci wyraża wielki szacunek dla nich, mówi o swoim zatroskaniu o ich szczęśliwy rozwój, o bezpieczne dzieciństwo, przeżywane w moralnie zdrowych rodzinach. Jego przesłanie miłości, posłuszeństwa, odwagi, szczerości, wrażliwości na drugiego człowieka, jest wzorem postawy humanitarnej w ogólnoludzkim aspekcie dla wszystkich dzieci i dorosłych.

Dialog Papieża z dziećmi uczy, jak ważna jest rozmowa o sprawach pięknych i trudnych, prowadzona w atmosferze miłości, zaufania i prawdy. Rozmawiając z dziećmi należy ukazywać pozytywne wzorce, wartość życia moralnie prawego, przybliżać im postacie ich rówieśników, o których możemy powiedzieć: to były święte dzieci. „Przypomnijcie sobie św. Bernadettę z Lourdes, dzieci z La Salette, czy też już w naszym stuleciu Łucję, Franciszka i Hiacyntę z Fatimy” [8].

Jan Paweł II podkreślił wielką i jedyną wartość dziecka, jego godność. Tylko zdrowa moralnie rodzina jest w stanie przygotować dziecko do pełnienia ról społecznie pożądanych, by można rozwijać „cywilizację miłości”. W „Liście do Dzieci” Ojciec Święty podkreśla partnerstwo dzieci w dialogu: „...postanowiłem prosić was, drogie dzieci, ażebyście wzięły sobie do serca modlitwę o pokój. Wiecie dobrze, że miłość i zgoda budują pokój, a nienawiść i przemoc go rujnują. Jesteście wrażliwe na miłość, a lękacie się wszelkiej nienawiści”. Papież zwraca się z tym apelem do wszystkich dzieci, dalej pisząc „mam przed oczyma twarze dzieci całego świata: od Wschodu aż do Zachodu, od Północy do Południa. Do was, mali przyjaciele, bez względu na różnice języka, rasy, czy narodowości mówię: Chwalcie imię Pana” [9].



Papież zwraca się do dzieci jak do zaufanego przyjaciela, prosząc: „...pragnę powierzyć waszej modlitwie, drodzy mali przyjaciele, nie tylko sprawy waszej rodziny, ale także wszystkich rodzin na świecie. I nie tylko to. Mam jeszcze wiele innych spraw, które chcę wam polecić. Papież liczy bardzo na wasze modlitwy. Musimy się razem wiele modlić, ażeby ludzkość, a żyje na ziemi wiele miliardów ludzi, stawała się coraz bardziej rodziną Bożą, ażeby mogła żyć w pokoju” [10]. Dlatego tak ważne jest, by dzieci wychodziły z rodzin mocne miłością, czyste i szczere, radosne, z uporządkowaną hierarchią wartości, twórcze, otwarte, przygotowane do życia w pokoju i miłości. „List do Dzieci” kończy się słowami: „..życzę, abyście doznały w sposób szczególny miłości waszych rodziców, waszych braci i sióstr i całej rodziny. Niech ta miłość, właśnie dzięki wam, drodzy chłopcy i dziewczęta, rozszerzy się na wasze otoczenie i na cały świat. Niech ta miłość dotrze do wszystkich, którzy jej szczególnie potrzebują: zwłaszcza do cierpiących i zapomnianych. Czyż może być większa radość niż ta, którą wnosi miłość?” [11]. Należy pamiętać, że „człowiek nie może żyć bez miłości”, stąd ważne jest wychowywanie do tej miłości, która pozwala rozwijać dziecięctwo człowieka nie tylko w okresie dzieciństwa. Cechy dziecięctwa winny towarzyszyć człowiekowi w ciągu całego życia.

Pragnieniem Ojca Świętego było, aby słowa jego listów dotarły do wszystkich ludzi, obudziły ich wrażliwość na obraz współczesnego dziecka i nauczyły traktować je z należytym szacunkiem i troską. Każdy może coś dobrego zrobić w tej sprawie, zaczynając od własnej odpowiedzialności za dziecko, za rodzinę. Oby współczesny człowiek chciał posłuchać apelu Papieża, który naprawdę umiał kochać człowieka.



***

s. Wanda Mikicka – nauczycielka w Przedszkolu Parafialnym nr 188 w Krakowie




1. Jan Paweł II, List do Rodzin, Wydawnictwo Diecezjalne, Sandomierz 1994, s. 39
2. Tamże, s. 4
3. Jan Paweł II, List do Dzieci, „Promyczek Dobra”, Nowy Sącz 1995, s. 9/10
4. Kielar-Turska M., Obraz dziecka i dzieciństwo, „Wychowanie w Przedszkolu” 2000, nr 6
5. Jan Paweł II, List do Dzieci, „Promyczek Dobra”, Nowy Sącz 1995 s.15, 18.
6. Jan Paweł II, List do Rodzin, Wydawnictwo Diecezjalne, Sandomierz 1994, s. 74
7. Jan Paweł II, List do Rodzin, Wydawnictwo Diecezjalne, Sandomierz 1994, s. 4, 5
8. Jan Paweł II, List do Dzieci, „Promyczek Dobra”, Nowy Sącz 1995, s. 23
9. Jan Paweł II, List do Dzieci, „Promyczek Dobra”, Nowy Sącz 1995, s. 20
10. Tamże, s.24
11. Tamże, s.28