Agresywne dziewczęta

Kamila Młynarczyk

publikacja 25.06.2009 22:03

Obecnie można zaobserwować wzrost zachowań agresywnych wśród kobiet, a także młodych dziewcząt. Uczennice liceów, gimnazjów, a nawet szkół podstawowych nie są już bezbronnymi szarymi myszkami. Potrafią walczyć o swoje, i to nie zawsze w sposób uczciwy. Wychowawca, 6/2009

Agresywne dziewczęta



W życiu codziennym każdy spotyka się z przejawami różnego rodzaju agresji. Często stajemy się ofiarami złości, ludzkiej zawiści czy po prostu czyjegoś „gorszego dnia”. Sami też potrafimy okazywać swoje tzw. „humory”, co nie zawsze wiąże się z przyjemnym dla innych odczuciem. Jesteśmy po prostu agresywni. I nie chodzi tu tylko o uszkodzenie czyjegoś ciała, czyli o agresję fizyczną. „Obrzucanie” kogoś obelgami czy przykrymi słowami to także przejaw agresji.

Wydaje się jednak, że tego zjawiska nie da się całkowicie wyeliminować z naszego życia.

Nie jesteśmy bowiem w stanie zmienić na tyle swojej ludzkiej natury, aby pozbyć się pewnych odczuć, zachowań. Człowiek czasami się zdenerwuje, obrazi czy krzyknie – każdy ma do tego prawo.

Nie jest jednak normą pobicie przypadkowo spotkanego człowieka, zabranie starszej osobie długo wyczekiwanej emerytury czy zastraszanie innej osoby. Pewnych zachowań nie da się zaakceptować.

Można więc powiedzieć, że istnieje agresja, która jest dopuszczana w relacjach międzyludzkich oraz taka, która akceptowana nie jest. Nieostrą kłótnię czy wymianę zdań zaliczymy do pierwszego rodzaju agresji. Drugą grupę stanowią zachowania w całości odbiegające od ogólnie przyjętych norm społecznych i dobrego wychowania.

Należy także wspomnieć o innych rodzajach agresji, jak psychiczna i ekonomiczna. Większość ludzi kojarzy z agresją tylko przemoc fizyczną. Od dawnych czasów mężczyźni jako fizycznie silniejsi wykazywali zachowania agresywne. W pewnych sytuacjach były one od nich wręcz wymagane. Przecież prawdziwy mężczyzna w oczach wielu to taki, który potrafi walczyć o swoje i zapewnić bezpieczeństwo swoim bliskim.

Społeczeństwo określiło jednak granice, których mężczyzna przekroczyć nie może. Akceptowane jest użycie agresji tylko wobec innego mężczyzny i to w mocno uzasadnionych przypadkach np. we wspomnianej wyżej obronie. Nie ma przyzwolenia społecznego na używanie siły bez konkretnego powodu.

Obecnie można zaobserwować wzrost zachowań agresywnych wśród kobiet, a także młodych dziewcząt. Uczennice liceów, gimnazjów, a nawet szkół podstawowych nie są już bezbronnymi szarymi myszkami. Potrafią walczyć o swoje, i to nie zawsze w sposób uczciwy. Rodzi się więc pytanie o przyczynę takiego stanu rzeczy.

Oczywiście winą można obarczyć media. W telewizji, gazetach czy w Internecie ciągle pokazywane są akty przemocy różnego rodzaju. Dostęp do środków masowego przekazu jest powszechny, wzorują się na pokazywanych sytuacjach. Poza tym w dzisiejszych czasach młodzież musi być „na czasie” tzn. nowoczesna. A jak tu być nowoczesnym, kiedy przestrzega się starych zasad?

Drugim czynnikiem wpływającym na wzrost zachowań agresywnych wśród dziewcząt jest grupa rówieśnicza. Każdy chce być lubiany, akceptowany i podziwiany. Dorastające dziewczyny zrobią wszystko aby osiągnąć ten cel, posuną się nawet do przekroczenia norm społecznych.

Te dwa wyżej wymienione czynniki są głównymi przyczynami „rodzenia się” agresji wśród dziewcząt. Należy jednak wziąć pod uwagę także inne, równie ważne.



Środowisko rodzinne

Istotny jest styl wychowania, jaki stosują rodzice wobec własnych dzieci. Jeżeli będą nadmiernie wymagający lub obojętni, to taka postawa może wpłynąć na powstanie zachowań agresywnych wśród młodych. Nie istotne jest, jakiej płci jest dziecko. Dziewczynka tak samo jak chłopiec pragnie akceptacji i zainteresowania ze strony rodziców.

Rodzice są wzorem dla dzieci. Jeżeli wobec siebie lub innych stosują przemoc to dzieci będą ich po prostu naśladować. Uznają takie zachowania za normę i nie będą wiedziały, że nie są one tolerowane przez społeczeństwo.

Ruchy feministyczne

W ostatnich latach coraz częściej słyszymy o kobietach, które pragną równouprawnienia płci. Są to osoby silne i niezależne, które same chcą decydować o swoim życiu. Feministki istniały już w dawnych czasach – dążyły do uniezależnienia się od mężczyzn, i to się udało. I dobrze, ponieważ wszyscy jesteśmy takimi samymi ludźmi.

Czy w dzisiejszych czasach feministki nie domagają się jednak rzeczy niemożliwych? Kobieta zawsze pozostanie kobietą i nie przejmie pewnych cech męskich.

Grupy feministyczne mogą być wzorem dla młodych dziewcząt. Skoro jest równouprawnienie, to we wszystkich dziedzinach życia, a skoro tak, to możemy się zachowywać tak samo jak mężczyźni. Możemy więc być agresywne.

Postęp techniczny

W czasach szybkiego postępu technicznego pieniądz stał się głównym pożądanym dobrem. Tylko wtedy, gdy mamy gotówkę, możemy zgromadzić wszystkie nowinki techniczne. Niektórzy kupują je dla własnych przyjemności i korzyści, inni tylko po to, aby je mieć. Bo tak jest modnie.

Szczególnie podatni na tego typu modę są młodzi ludzie. Każdy chciałby mieć nowoczesne sprzęty, ale nie każdy ma na tyle zamożnych rodziców, aby móc je gromadzić. Rodzi się wtedy frustracja i złość. Dorastający człowiek nie potrafi zrozumieć, że nie może mieć wszystkiego. Czasami chęć posiadania pewnych przedmiotów jest tak silna, że posuwają się do przestępstw, aby je zdobyć. Kradną, zastraszają, a czasem nawet mordują dla kilku złotych, albo telefonu komórkowego.

Problem ten dotyczy coraz częściej dziewcząt, które w bezwzględny sposób próbują zdobyć pożądane przedmioty.

Brak zainteresowań

Młodzi ludzie po powrocie ze szkoły często nie mają żadnych zajęć. W wolne dni po prostu się nudzą. Wymyślają sobie różnego typu rozrywki, które często wiążą się z naśmiewaniem z innych, z robieniem im krzywdy. Dla dorastającej młodzieży to bardzo „atrakcyjne” zajęcie.

W dzisiejszych czasach strach wzbudzają już nie tylko grupy ogolonych na łyso chłopaków
w kapturach na głowach. Coraz częściej boimy się dziewczyn, które pod każdym względem chcą być podobne do chłopaków, a często są o wiele bardziej okrutne od nich.

Należy więc ukierunkować młodzież, pokazać im możliwości rozwoju, pomóc realizować pasje, a być może zmniejszy się liczba popełnianych przez nie wykroczeń. W przeciwnym razie za kilka lat może się okazać, że będziemy bać się własnych dzieci.

*****

Kamila Młynarczyk – studentka pedagogiki Uniwersytetu Jagiellońskiego