Korzenie i skrzydła

Z dr hab. Marią Ryś, kierownikiem Katedry Psychologii Rodziny na Wydziale Filozofii Chrześcijańskiej UKSW, rozmawia Kinga Banach

publikacja 03.09.2008 13:28

Przede wszystkim należy wspierać rodziny, które chcą bardziej zatroszczyć się o swój wewnętrzny integralny rozwój, pogłębić swoje umiejętności w zakresie komunikacji, rozwiązywania konfliktów, negocjacji, właściwego wychowywania dzieci. Przewodnik Katolicki, 31 sierpnia 2008

Korzenie i skrzydła



Jest Pani psychologiem rodziny, wykładowcą akademickim na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. Od roku angażuje się Pani w nauczanie także specyficznych „studentów” - małżeństw pragnących rozwijać swoją miłość w Akademii Rodziny. Dlaczego właśnie wybrała Pani tę dziedzinę?

- Potrzeba stworzenia tego typu środowiska jest ogromna. Przede wszystkim należy wspierać rodziny, które chcą bardziej zatroszczyć się o swój wewnętrzny integralny rozwój, pogłębić swoje umiejętności w zakresie komunikacji, rozwiązywania konfliktów, negocjacji, właściwego wychowywania dzieci itd. Każdy człowiek, zwłaszcza w rodzinie, podejmuje różne ważne decyzje mające często kluczowe znaczenie w jego życiu. W swojej pracy naukowej zajmowałam się szczególnie dwoma zagadnieniami – właśnie uwarunkowaniami procesów decyzyjnych przebiegających w rodzinie, a także wpływem dzieciństwa na późniejsze życie człowieka. To było połączenie dwóch wielkich pasji: pracy naukowej i służby rodzinie.

Swoją pracę habilitacyjną poświęciła Pani wpływowi dzieciństwa na dalsze życie człowieka. Jakich błędów powinni unikać rodzice wobec swoich dzieci?

- Prawidłowa rodzina jest najpiękniejszym i najważniejszym darem, jaki może otrzymać dziecko od „losu”. To właśnie w rodzinie kształtują się podwaliny osobowości dziecka, zaspokajane są jego potrzeby, kształtuje się hierarchia wartości, wzorce relacji z innymi, postawy wobec siebie, drugiego człowieka, pracy, obowiązków, dóbr materialnych i duchowych, cierpienia, choroby, śmierci, a także Ojczyzny i Pana Boga. Prawidłowa rodzina dostarcza najlepszych wzorców, a więc jest wielkim skarbem.

Prawidłowa rodzina to taka, która potrafi mądrze wyważyć pomiędzy stawianiem dziecku właściwych wymagań a miłością, to taka rodzina, w której rodzice stają się dla dzieci wzorcem osobowym, wzorcem relacji z innymi, rodzina, która potrafi zachwycić dziecko ideałem szlachetnego człowieka, uczciwego, mądrego, rozważnego, oddanego jakimś ważnym sprawom, a nie tylko zatroskanego o tzw. codzienny chleb i nastawionego jedynie na osiąganie sukcesów.

W obecnych czasach obserwujemy ogromny wzrost liberalizmu w wychowaniu, a także nadopiekuńczości rodziców. Rodzice ochraniają swoje dzieci, rozwiązują za nie problemy albo - w swoim zapracowaniu - są zbyt mało zainteresowani losem dziecka. Gdy w takiej rodzinie dziecko dorasta, staje się nieodporne na przeciwności losu, człowiekiem, który nie radzi sobie z trudnościami. Rodzice, którzy za bardzo ochraniają swoje dziecko od tego, z czym i tak będzie musiało się w świecie zmierzyć, tak naprawdę wyrządzają mu ogromną krzywdę.

Jak wobec tego rodzice mogą uniknąć owego błędu liberalnego wychowania czy nadopiekuńczości?

- To bardzo złożony problem. W dużym uproszczeniu można powiedzieć tak: jeżeli rodzicom uda się przekazać najważniejsze wartości, takie jak wiara, nadzieja, miłość, umiłowanie Ojczyzny, umiłowanie Pana Boga - to tak naprawdę nie popełnią podstawowych błędów wychowawczych. Rozwój człowieka, przekazywanie wartości wiąże się zawsze z jakimś trudem, z jakimś wewnętrznym dylematem. Jeżeli dziecko ma do wyboru np. to, czy pójść w niedzielę do kościoła na Mszę św. czy pojechać na atrakcyjną wycieczkę organizowaną przez szkołę i wybierze niedzielną Eucharystię, to już jest to rezygnacja z czegoś. A taka rezygnacja podjęta wolnym sercem, zaakceptowana wewnętrznie, daje człowiekowi siły do dalszych wyborów. Także tutaj ogromnie dużo mogą pomóc rodzice, kształtując właściwą hierarchię wartości.





Czyli co powinna dać młodemu człowiekowi zdrowa, normalna rodzina?

- Mówiąc metaforycznie - prawidłowa rodzina to rodzina, która daje człowiekowi korzenie i skrzydła. Korzenie zakotwiczają w wartościach, normach. Skrzydła to pasja rozwoju. W rodzinie konieczna jest równowaga między tymi sferami. Jest taka piękna metafora o dzieciach, które przychodzą jako „goście pod dach domu rodziców”. Zadaniem rodziców jest jak najpiękniej tych gości wyposażyć na dalszą drogę. Dzieci nie są ich własnością. To właśnie są ci symboliczni „goście”, których trzeba jak najpiękniej przyjąć, przygotować do dalszej życiowej drogi.

Takie spojrzenie na dziecko wymaga od rodziców także pewnego poświęcenia, może bardziej osobowego traktowania, co nie jest łatwe.

- Tak. Ważne jest, aby relacje w rodzinie były takie, by uwzględniały potrzeby wszystkich jej członków. W prawidłowym wychowaniu dziecka potrzebna jest także mądrość dotycząca właściwego poświęcania się rodziców. Poświęcanie się ma tylko wtedy sens, kiedy służy rozwojowi drugiego człowieka. Czyli na przykład w sytuacjach szczególnych, takich jak choroba, zagrożenie, potrzebne jest poświęcanie się. Natomiast na co dzień życie rodzinne powinno być tak ustalone, żeby nikt dla nikogo nie musiał się poświęcać. Poświęcanie się tylko wtedy ma sens, kiedy służy rozwojowi drugiego człowieka.

Co, Pani zdaniem, może się temu przysłużyć?

- Problem ten jest bardzo złożony. Nie ma tutaj prostej recepty. Wszystkie pokolenia zastanawiały się nad wypracowaniem zasad służących dobremu wychowaniu, rozwojowi dzieci. Każde pokolenie winno odpowiedzieć na „wyzwania” czasów, w których żyje. Dzisiaj takim wyzwaniem jest obrona godności każdego człowieka, od poczęcia do naturalnej śmierci, obrona wartości takich jak wiara, nadzieja czy miłość. Nad tymi problemami warto dzisiaj się pochylić, wnikliwie je przeanalizować. Ważne jest, aby rodzice widzieli wielość zadań i rozważali najkorzystniejsze z punktu widzenia integralnego rozwoju osoby możliwości rozwiązań. Ważne jest nie tylko szerokie, perspektywiczne spojrzenie, ale także i nabycie wielu umiejętności. Właśnie jedną z takich ofert, bardzo ważną dla rodzin, szczególnie młodych, jest Akademia Rodziny. Akademia Rodziny nie tylko stwarza możliwości wysłuchania wielu interesujących wykładów na temat życia małżeńskiego i rodzinnego, ale także daje możliwość nabycia i pogłębiania praktycznych umiejętności dotyczących rozwijania własnej osobowości, wzajemnych relacji, wychowywania dzieci, radzenia sobie z trudnościami itd.



***

Maria Ryś - profesor Uniwersytetu kard. Stefana Wyszyńskiego w Warszawie, kierownik Katedry Psychologii Rodziny na Wydziale Filozofii Chrześcijańskiej, kierownik Podyplomowego Studium Relacji Interpersonalnych i Profilaktyki Uzależnień. Organizator i współorganizator kilku konferencji ogólnopolskich poświęconych problematyce rodzinnej. Autorka książek naukowych i popularnonaukowych dotyczących problematyki rodzinnej. Prezes Towarzystwa Uniwersyteckiego Fides et Ratio.