Powołani do świata

Rozmowa z Adamem Schulzem SJ, Przewodniczącym Ogólnopolskiej Rady Ruchów Katolickich

publikacja 06.03.2007 10:50

Obecnie możemy stwierdzić, iż rola laikatu jest już zdecydowanie jasno określona w dokumentach Kościoła. Specyfiką powołania świeckich jest szczególny sposób spotykania się i jednoczenia z Bogiem w świecie – pośród spraw świata. Posłaniec, 3/2007

Powołani do świata




Duchowni i świeccy to dwa odrębne stany w Kościele. Dlaczego istnieje taki podział i gdzie przebiega jego granica?

Wyraźny podział a zarazem pewien dystans pomiędzy świeckimi a duchownymi zaczął się kształtować w III wieku. Dokumenty pierwszych wieków chrześcijaństwa bardzo rzadko wspominają o świeckich, a jeśli już, to w kontekście negatywnym, mianowicie: czego świeckim nie wolno robić. Niezmiernie rzadko pojawiały się wypowiedzi ukazujące pozytywną rolę świeckich. I takie podejście do laikatu trwało w historii Kościoła bardzo długo, można powiedzieć, że nawet do końca XIX wieku. Dopiero w XX wieku rozpoczęła się praca nad odczytaniem roli laikatu w Kościele, co znalazło swój wyraz w pozytywnie określonej przez Sobór Watykański II specyfice powołania świeckich, (choć są teolodzy, którzy uważają, że nawet Sobór Watykański II nie zaproponował pozytywnej definicji świeckich i ciągle dominuje definicja negatywna – świecki to ten, który nie jest ani kapłanem ani zakonnikiem czy zakonnicą). Praca ojca świętego Jana Pawła II nad rolą świeckich w Kościele zaowocowała jeszcze pełniejszym jej odczytaniem.

Obecnie możemy stwierdzić, iż rola laikatu jest już zdecydowanie jasno określona w dokumentach Kościoła. Specyfiką powołania świeckich jest szczególny sposób spotykania się i jednoczenia z Bogiem w świecie – pośród spraw świata.

Pozwolę sobie zacytować fragment adhortacji Christifideles laici Jana Pawła II, szeroko opisującej specyfikę powołania świeckich:

Chrzest, bowiem nie odrywa świeckich od świata, lecz powierza im powołanie, które właśnie w świecie, wewnątrz świata winno się urzeczywistniać, gdyż “tam ich Bóg powołuje, aby wykonując właściwe sobie zadania, kierowani duchem ewangelicznym przyczyniali się do uświęcenia świata na kształt zaczynu, od wewnątrz niejako, i w ten sposób przykładem zwłaszcza swego życia, promieniując wiarą, nadzieją i miłością, ukazywali innym Chrystusa”. Toteż fakt bycia i działania w świecie posiada dla świeckich znaczenie nie tylko antropologiczne i socjologiczne, ale także ściśle teologiczne i kościelne. Świeccy, żyjąc wewnątrz świata, słyszą głos Boga, który objawia im swój plan i oznajmia szczególne powołanie do tego, by szukali Królestwa Bożego, zajmując się sprawami Bożymi i kierując nimi po myśli Bożej (Christifideles laici, 15).

Pytanie, które jednak należy sobie postawić, brzmi: W jakim stopniu księża i sami świeccy znają swoje powołanie, jego specyfikę, jak nim żyją i czy je cenią? – w tym względzie jest jeszcze bardzo dużo do zrobienia, i to nie tylko w polskim Kościele, ale na całym świecie.



Sobór Watykański II odnowił spojrzenie na miejsce i rolę ludzi świeckich w Kościele. Które z danych wtedy impulsów dzisiaj, po czterdziestu latach od zakończenia Soboru, okazały się w tej mierze najważniejsze?

Sobór ukierunkował nasze poszukiwania lepszego rozumienia misji i roli świeckich w Kościele, wyraźnie wskazując, że zarówno powołanie, jak i misja świeckich rozwija się w świecie pośród codziennych spraw, którymi świeccy żyją (życie rodzinne, praca zawodowa, wychowywanie dzieci, zaangażowanie społeczne itp.). Świat stanowi uprzywilejowane dla świeckich miejsce zjednoczenia z Bogiem i rozwoju ich powołania.

Sobór zwrócił również uwagę na to, iż najważniejszym obszarem eklezjalnej misji świeckich jest ich zaangażowanie w świecie – przemiana tego świata w duchu Ewangelii i nauki społecznej Kościoła.
Parafia winna bardziej być zapleczem dla świeckich w ich codziennym apostolskim zmaganiu się w świecie, miejscem odrodzenia duchowego, wzrastania w misyjności, a nie celem samym w sobie. Nie można mierzyć aktywności świeckich jedynie ich działalnością przy parafii, bo główna ich misja dokonuje się poza nią: w życiu rodzinnym, zawodowym, politycznym, gospodarczym, kulturalnym.
Główny impuls Soboru, który do dziś jest ważny – a może nawet coraz ważniejszy – to właśnie umiejętność odczytania powołania świeckich do świata. Tutaj nie ma konkurencji z kapłanami ani zakonnikami. Tutaj świeccy są głównymi animatorami życia i misji Kościoła – oto szczególne i niełatwe pole działania laikatu.

[...]

Okres posoborowy obfitował w rozkwit różnego rodzaju ruchów i stowarzyszeń katolików świeckich. Z całą pewnością trzeba się z tego cieszyć. Które z nich, zdaniem Ojca, wywarły istotny wpływ na dzisiejszą panoramę Kościoła w świecie?

Sobór zaowocował prawdziwą “wiosną Kościoła” – z jednej strony powstały nowe ruchy, a z drugiej dynamicznie odrodziły się już istniejące. To wielka łaska Ducha Świętego dla Kościoła i społeczeństwa.
Trudno jednak wskazać, które z tych ruchów wywarły czy też wywierają decydujący wpływ na rozwój życia katolików. Można oczywiście pójść tropem klasycznym i wskazać na ruch Focolari, Drogę Neokatechumenalną, Odnowę w Duchu Świętym, a także typowo polski ruch Światło-Życie, ale to się bardzo zmienia. Aktualnie najbardziej dynamiczne są ruchy opierające się na duchowości tradycyjnej, oczywiście pogłębionej teologicznie; myślę tu o ruchach opartych o kult Jezusa Miłosiernego, kult Matki Bożej, gdzie tradycyjne formy modlitwy (różaniec, koronka do Miłosierdzia Bożego itp.) cieszą dużym szacunkiem i pomagają wielu osobom pogłębić wiarę. Ta tendencja dotyczy całego świata, nie tylko Polski. Drugą grupę, która obecnie dynamicznie się rozwija, stanowią różnego rodzaju małe nieformalne wspólnoty nie identyfikujące się z żadnym konkretnym ruchem, ale poszukujące swojej drogi.

Według danych Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego opublikowanych pod koniec 2006 roku, ruchy, stowarzyszenia i różnego rodzaju grupy liczą w sumie około dwa i pół miliona członków, z czego ponad 1,1 mln to członkowie kółek różańcowych (na 10162 parafii w całym kraju są one obecne w 6447 parafii). Z ruchów powstałych po Soborze najliczniejszy jest obecnie Ruch Światło-Życie skupiający ponad pięćdziesiąt trzy tysiące osób i działający przy 1535 parafiach.



Obserwujemy więc szerokie zaangażowanie świeckich w różnego rodzaju apostolatach. Część z nich działa przy parafiach, nie wiążąc się z żadnymi strukturami organizacyjnymi, inni włączają się w działalność konkretnych ruchów i stowarzyszeń katolickich. Służą one Kościołowi powszechnemu, dbają także o formację własnych członków. Jakie miejsce w życiu i formacji świeckich zajmują ruchy katolickie w naszym kraju?

Konfrontacja chrześcijan ze światem, z tendencjami laicyzacji, sekularyzacji i relatywizmu moralnego prowokuje do podjęcia pogłębionej formacji duchowej i apostolskiej. Dziś chrześcijanom poważnie traktującym Chrystusa nie wystarczy już katecheza w szkole, dobre wychowanie w rodzinie czy udział w niedzielnej Mszy świętej; dziś potrzebna jest formacja osób dorosłych. Bez takiej formacji trudno pogłębiać wiarę oraz świadczyć zdecydowanie o Chrystusie, Królestwie Bożym w świecie, nie popadając w letniość lub agresywny fundamentalizm. Stąd rodzi się potrzeba stałej, permanentnej formacji osób świeckich. Naprzeciw tym potrzebom wychodzą ruchy, stowarzyszenia, różnego rodzaju wspólnoty i grupy. Organizują one rekolekcje, kursy, sesje, systematyczne spotkania formacyjne, pomagają w formacji osobistej, w “autoformacji” i na różne sposoby towarzyszą w drodze wzrostu duchowego. Tych możliwości formacji w polskim Kościele jest na szczęście coraz więcej. Wspomnę tu o rozmaitych centrach duchowości czy domach rekolekcyjnych, które oferują bardzo bogaty wachlarz propozycji formacyjnych.

Należy jednak podkreślić, że w przypadku świeckich ogromną rolę odgrywa formacja poprzez działanie i zaangażowanie w świecie. Życie codzienne może się stać jedną z najtwardszych szkół formacyjnych, o ile podejmujemy je autentycznie z Bogiem. Zmagania o to, aby wychować dobrze dzieci, aby pogłębiać więzi małżeńskie, aby zachować uczciwość w pracy zawodowej, radzenie sobie z niedostatkami materialnymi czy kulturowymi – oto wielkie wyzwanie i trudna szkoła codziennej walki o bycie świętym pośród tego świata. Wszelkie działania proponowane przez ruchy jedynie wspierają ów codzienny wysiłek, nieraz bowiem trudno go kontynuować bez wsparcia grupy czy wspólnoty.

[...]

Gdzie, zdaniem Ojca, są jeszcze obszary w Kościele, w których rola osób świeckich bywa wciąż niewystarczająco akcentowana?

Do najważniejszych spraw zaliczyłbym odczytywanie w praktyce życia Kościoła – nie tylko w teorii – roli i misji świeckich w Kościele. To jest wielkie zadanie dla całego Kościoła w Polsce, zarówno dla duchownych, jak i świeckich. Bez pogłębionego poznania i rozwijania powołania osób świeckich trudno nam będzie stawić czoło wyzwaniom stojącym przed naszym Kościołem. Z otaczającej nas rzeczywistości, z problemów płynie wszak wielkie wołanie o świętych świeckich, którzy swoim zaangażowaniem i życiem dzień po dniu otwierać będą drzwi świata Chrystusowi.

A tak zaglądając do wnętrza wspólnoty Kościoła – cieszyłby fakt uwolnienia się, choćby po części, z niektórych przejawów klerykalizmu, goszczącego w mentalności zarówno duchownych, jak i świeckich. Ważnym posunięciem byłoby zaistnienie rad parafialnych we wszystkich parafiach w Polsce – a nie tylko w ich dwudziestu procentach. Dzięki temu więcej osób poczułoby się współodpowiedzialnymi za tworzenie i rozwijanie parafii jako wspólnoty apostołów – wspólnoty misji.

Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiał Leszek Gęsiak SJ

***


Fragmenty wywiadu opublikowanego w numerze 3 Posłańca