Ekstremalnie zakochani

Stanisław Żbikowski

publikacja 07.03.2009 14:04

Ciągle słyszę o ludziach, którzy robią w swoim życiu coś szalonego. Uprawiają sporty ekstremalne, mają niezwykłe pasje, umiejętności, są mistrzami w jakiejś dziedzinie. Dzisiaj w świecie liczy się to, co najlepsze, „na maksa”, w rozmiarze XXL. Ale czy można kochać ekstremalnie? Wzrastanie, 3/2009

Ekstremalnie zakochani



Ciągle słyszę o ludziach, którzy robią w swoim życiu coś szalonego. Uprawiają sporty ekstremalne, mają niezwykłe pasje, umiejętności, są mistrzami w jakiejś dziedzinie. Dzisiaj w świecie liczy się to, co najlepsze, „na maksa”, w rozmiarze XXL. Ale czy można kochać ekstremalnie? Czy można rzucić się w przepaść miłości bez obaw i wątpliwości? Gdzie szukać śmiałków, którzy potrafią iść na całość, postawić swoje szczęście na jedną kartę?

***

On jest po całym dniu ciężkiej pracy. Mimo to spieszy na spotkanie z ukochaną. Jedzie kilka godzin w jedną stronę, byle tylko zobaczyć się z nią przez chwilę. Ona widzi, że jest zmęczony i mimo że tęskni, prosi go, by nie przyjeżdżał więcej po nocy. Woli, by spotykali się rzadziej, niż żeby tak ryzykował.

Inny obrazek. Mąż wraca do domu i widzi, że jego żona jest przemęczona. Następnego dnia wstaje wcześnie i przynosi jej śniadanie do łóżka. Proponuje, że dzisiaj on posprząta mieszkanie, zrobi zakupy i odwiezie dzieci do szkoły, a ona odpocznie. Wieczorem załatwia opiekę do dzieci i zabiera żonę na romantyczną kolację do restauracji.

Trzecia odsłona. Ona wie, że to dla niego wielka szansa. Wie też, że zmiana pracy łączy się z przeprowadzką, z częstszymi delegacjami i wyjazdami służbowymi. Mimo to przekonuje go, by nie odmawiał. On nie chce jej zaniedbywać. Nie chce, by dla niego musiała rezygnować ze swoich znajomych, przyjaciółek, miejsc, które kocha. Pomimo perspektywy większych zarobków pozostaje w dotychczasowej firmie.

***

Kolejna scena. To było straszne. Za miesiąc mieli się pobrać, a tu takie nieszczęście. Wystarczył jeden pijany kierowca. Ona stała na przystanku, w który uderzył ten samochód. Godziny operacji i diagnoza, brzmiąca jak wyrok - uszkodzony kręgosłup, pozostaje tylko wózek inwalidzki. Długo nie chciała z nim rozmawiać. Nie chciała, by się dla niej poświęcał. A on po prostu kochał i był wytrwały. Ślub odbył się zaraz po wyjściu ze szpitala. Ich szczęścia nic nie mogło zniszczyć.

Piąty akt. On wie, że zostało mu już mało czasu. Nie wie tylko, jak jej o tym powiedzieć. W końcu i tak sama się domyśli. Raka nie da się ukryć. Postanawia te ostatnie miesiące spędzić tylko z nią. Spełnić wszystkie jej marzenia, dać największy dowód miłości. Ona, jak tylko się dowiedziała zrozumiała, że każda spędzona wspólnie chwila jest bezcenna. To były najpiękniejsze miesiące w ich małżeństwie. Minęły dwa lata, a na jego grobie wciąż dwa razy w tygodniu pojawiają się nowe kwiaty – od niej. Nawet śmierć nie zdołała ich rozłączyć.

***

Następna historia. Wiedziała, że jest poraniony przez życie. Nie miał rodziców, wychowywał się w Domu Dziecka. Ale zobaczyła w nim głęboko ukryte dobro. Zakochali się w sobie. On nie wierzył w Boga. Nie wiedział, jak wygląda prawdziwa rodzina. Te wszystkie wartości starała się mu przekazać. Ale wtedy pojawił się nałóg. Postawiła sprawę jasno – albo ona, albo alkohol. On nie wierzył w siłę miłości. Nigdy wcześniej jej nie doświadczył. Ale zaufał do końca… Razem wygrali walkę o szczęście.

Często widać tych dwoje staruszków kroczących razem, trzymających się za ręce jak para nastolatków. W ich spojrzeniach, ruchach, wzajemnym szacunku widać, jak bardzo się kochają. Kiedy wchodzą do kościoła, zawsze otwiera jej drzwi. Gdy siadają, nigdy nie siada pierwszy, ale czeka aż ona usiądzie. Gdy wychodzą z restauracji, nakłada jej płaszcz. Gdy klękają do modlitwy, pomaga jej klęknąć i wstać, choć sam ma z tym problemy. Nie wiadomo jak długo są małżeństwem. Jedni mówią że 30, inni że 50 lat.

Miłość jest wieczna …

***

Ekstremalnie zakochany mężczyzna to nie ten, który daje 50 róż swojej ukochanej i nosi ją na rękach, ale ten, który czasem posprząta w domu, zrobi zakupy, przyniesie śniadanie do łóżka i pozmywa, gdy żona jest zmęczona.

Ekstremalnie zakochana kobieta to nie ta, która daje się obsypywać prezentami i udaje, że jej na tym nie zależy, ale ta, która czasem pozwoli mężczyźnie poczuć się ważnym i potrzebnym. Powie, że bardziej zależy jej na nim, niż na rzeczach, które może jej dać.