Przez Jezusa do Maryi

O tym jakiej pobożności maryjnej uczył Jan Paweł II z ks. dr. Wacławem Siwakiem, specjalistą w dziedzinie teologii maryjnej Jana Pawła II rozmawia Dorota Krawczyk

publikacja 06.05.2008 16:32

Chrystocentryzm przewija się jak złota nić przez całe nauczanie Jana Pawła II. Nie stoi to w sprzeczności z nauczaniem maryjnym. Prymat Chrystusa, tak wyraźnie obecny w kerygmacie Papieża, stanowi niejako fundament poprawnego mówienia o Matce Chrystusa. Przyjdź, 1/2008

Przez Jezusa do Maryi



Przez Jezusa do Maryi? Czy to jakieś nowe hasło? Czy nie powinno być raczej: Przez Maryję do Jezusa?

Tak, hasło jest rzeczywiście dość szokujące, choć sama idea raczej nie. Otóż we wrześniu roku 2000 odbył się w Rzymie XX Międzynarodowy Kongres Mariologiczno-Maryjny, na zakończenie którego papież Jan Paweł II odprawił na Placu św. Piotra Mszę św. i wygłosił homilię, którą można by uważać za pewnego rodzaju przesłanie programowe dla mariologów i osób odpowiedzialnych za maryjną formację wśród wiernych. Papież ukazał Maryję jako umiłowaną Córkę Ojca, Matkę Syna Bożego i Najczystsze Sanktuarium Ducha Świętego, wskazał też na elementy odnowy pobożności maryjnej, takie jak zakorzenienie w Biblii i w Tradycji, naśladowanie całej Świętej i oczyszczanie pobożności z form zabobonnych. Na koniec natomiast wypowiedział słowa, które zelektryzowały środowisko teologów. Powiedział mianowicie: Ad Iesum per Mariam (czyli do Jezusa przez Maryję), a po chwili dodał: „ale także Ad Mariam per Iesum” (do Maryi przez Jezusa).

Chyba wtedy po raz pierwszy Ojciec Święty wypowiedział wprost i dosłownie to, co treściowo już niejednokrotnie pojawiało się w Jego nauczaniu – mianowicie: zwrotność formuły Przez Maryję do Jezusa wyrażona stwierdzeniem Przez Jezusa do Maryi.

Jak uzasadnić to drugie – tak „elektryzujące” teologów – sformułowanie?

Odpowiedź na to pytanie znajdziemy w encyklice Redemptoris Mater. Centrum encykliki stanowi wiara Maryi. Słowa Elżbiety zapisane w Ewangelii wg św. Łukasza: Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Ci od Pana posiadają znaczenie kluczowe, gdyż odsłaniają zasadniczą o prawdę Maryi; Maryja uwierzyła i przez ową wiarę stawała się obecna w tajemnicy Chrystusa. Równocześnie zaś – jak zauważa Jan Paweł II - tę tajemnicę Chrystusa w sposób dyskretny ale bezpośredni i skuteczny uobecniała ludziom, i nadal nie przestaje jej uobecniać. A zatem: przez tajemnicę Chrystusa także Ona – Maryja – jest obecna wśród ludzi; poprzez Syna rozjaśnia się także tajemnica Matki.

Maryja trwała jako świadek z uczniami w Wieczerniku Zielonych Świąt i to pierwsze zgromadzenie tych, którzy w świetle wiary zobaczyli Jezusa, sprawcę zbawienia, było świadome – jak zauważa Papież – że był On Synem Maryi, a Ona Jego Matką. A jako Matka była od chwili poczęcia i narodzenia szczególnym świadkiem tajemnicy Jezusa – tej tajemnicy, która na ich oczach wyraziła się i potwierdziła Krzyżem i Zmartwychwstaniem. Kościół więc od pierwszej chwili „patrzył” na Maryję poprzez Jezusa, tak jak „patrzył na Jezusa przez Maryję. Była Ona dla ówczesnego Kościoła i pozostaje zawsze szczególnym świadkiem lat dziecięcych Jezusa, Jego życia ukrytego w Nazarecie, gdy – jak pisze Ewangelista – zachowywała wszystkie te sprawy i rozważała w swoim sercu. Dla ówczesnego Kościoła i dla Kościoła wszystkich czasów Maryja była i pozostaje nade wszystko błogosławioną, która uwierzyła: uwierzyła jako pierwsza. Papież nazywa Maryję w Wieczerniku „wyjątkowym świadkiem tajemnicy Chrystusa”, gdyż Jej świadectwo oparte na wierze trwa stale w sercu Kościoła. Stąd wszyscy, którzy przyjmują apostolskie świadectwo Kościoła uczestniczą niejako w wierze Maryi.





Jan Paweł II w encyklice Redemptoris Mater kreśli niezwykle żywy obraz Maryi, przekonując, że nie można patrzeć na Nią niezależnie od osoby Jezusa Chrystusa. Czy jednak formuła Przez Jezusa do Maryi ma znaczenie wyłącznie teologiczne?

Zasadę Przez Jezusa do Maryi Papież rozumie również w znaczeniu kultycznym. Wraz z kultem Jezusa następuje kult Jego Matki. Kto autentycznie poznał Jezusa oddaje cześć Maryi. Jak zauważa w encyklice: słowa Elżbiety błogosławiona, któraś uwierzyła idą za Maryją z pokolenia na pokolenia, gdyż poznanie zbawczej tajemnicy Chrystusa, które rozprzestrzenia się poprzez świadectwo apostolskie, związane jest ze szczególną czcią Matki Chrystusa. I w ten sposób wypełniają się prorocze słowa z Pieśni Maryi Magnificat: błogosławioną zwać mnie będą wszystkie narody, albowiem uczynił mi wielkie rzeczy Ten, który możny jest i Święte imię Jego.

W ślad za poznaniem tajemnicy Chrystusa idzie błogosławieństwo Jego Matki jako szczególna cześć dla Theotόkos. Jednakże w tej czci zawiera się zawsze błogosławieństwo Jej wiary. Dziewica z Nazaretu bowiem - wedle słów Elżbiety - nade wszystko przez wiarę stała się błogosławioną, Ci więc, którzy z pokolenia na pokolenie, w różnych narodach i ludach ziemi, przyjmują z wiarą tajemnicę Chrystusa, Słowa Wcielonego i Odkupiciela świata, nie tylko garną się z czcią i ufnością do Maryi jako Jego Matki, ale zarazem szukają w Jej wierze oparcia dla swojej wiary

Użył Ksiądz przed chwilą określenia Theotόkos; proszę nam wyjaśnić, co ten termin oznacza.

Termin Theotόkos w dosłownym tłumaczeniu oznacza Tę, która zrodziła Boga. W takim brzmieniu może on rodzić wątpliwość, jak to jest możliwe, aby istota ludzka zrodziła Boga. Jan Paweł II macierzyństwo określa jako relację międzyosobową, zasadzającą się na zrodzeniu przez matkę osoby, a nie tylko istoty fizycznej. „Macierzyństwo – jak pisze w Liście Apostolskim o godności kobiety – odnosi się do całej osoby, a nie tylko do ciała lub też do samej <> ludzkiej”. Stąd też tytuł Theotokos wyraża prawdę, iż Jezus jest Bogiem i człowiekiem w jednej osobie. Tytuł ten nadali Maryi Ojcowie Kościoła podczas Soboru w Efezie, w roku 431, a ich intencją było zagwarantowanie prawdy tajemnicy Wcielenia. Chcieli oni potwierdzić jedność osobową Chrystusa, Boga i człowieka, tę jedność, dzięki której macierzyństwo Maryi – Matki Jezusa, było tym samym macierzyństwem względem Syna Bożego.

Tytuł Theotόkos świadczy również o Maryi, przede wszystkim o Jej niezwykłym wywyższeniu, które Jan Paweł II nazywa również wyniesieniem do najwyższego urzędu i godności. Syn Boży poprzez Wcielenie stał się rzeczywiście rodzonym Synem Maryi, który darzy Ją miłością synowską. Maryja jako Matka dała życie w porządku ziemskiego rodzenia Temu, od którego otrzymała życie. „Dzięki temu tytułowi – mówił Papież podczas jednej ze swych audiencji generalnych – bardzo często występującemu w pobożności ludu chrześcijańskiego, widzimy Maryję w prawdziwym wymiarze Jej macierzyństwa: jest Matką Syna Bożego, poczęła Go w sposób dziewiczy według natury ludzkiej i wychowała z macierzyńską miłością, przyczyniając się do ludzkiego rozwoju Boskiej Osoby, która przyszła, by przemienić los ludzkości.” Stąd też Maryja przez fakt swego macierzyństwa wchodzi w niespotykane zjednoczenie z Bogiem, a sama nazwa Theotokos stała się imieniem własnym tego zjednoczenia z Bogiem jakiego dostąpiła Maryja.





Wróćmy do naszej formuły Przez Jezusa do Maryi; jaką właściwie treść w sobie zawiera, na co zwraca uwagę?

Aby zasadnie odpowiedzieć na to pytanie należy uświadomić sobie, że formuła ta jest powiązana z tą drugą: Przez Maryję do Jezusa. Taką współzależność nazywamy korelacją. Przez Jezusa do Maryi oraz Przez Maryję do Jezusa można nazwać korelatami, czyli wyrażeniami, pojęciami wzajemnie od siebie zależnymi i wzajemnie uwarunkowanymi.

Poznanie jednego z korelatów ułatwia poznanie drugiego. Stąd też dla lepszego poznania formuły Per Iesum ad Mariam warto również zastanowić się nad treścią formuły już znanej – Per Mariam ad Iesum – i w jej świetle odczytać tę pierwszą.

Co zatem kryje się pod hasłem Przez Maryję do Jezusa?

Per Mariam ad Iesum Jan Paweł II interpretuje w dwojakim znaczeniu: kultu i pośrednictwa. Pierwsze znaczenie formuły można streścić w następującym zdaniu: właściwie rozumiany i przeżywany kult maryjny prowadzi do kultu Chrystusa. W takim to znaczeniu Maryja prowadzi do Jezusa. W lutym 1982 roku Jan Paweł II zwrócił się do chorych: „Podobnie jak Elżbieta, nie oddzielając bynajmniej Matki od Syna, lecz raczej łączą ich ściśle, natychmiast dodała i błogosławiony jest owoc Twojego łona, tak również i my, z gotowością żywej wiary, z siłą gorącej miłości, powinniśmy się zwrócić do Pana Jezusa.” Myśl taka pojawia się również w Liście Apostolskim Tertio Millennio adveniente: „Jej kult, jeśli jest właściwie ustawiony, nie może niczego ująć godności i skuteczności działania Chrystusa, jedynego Pośrednika. Maryja bowiem zawsze wskazuje na Bożego Syna.” W podobnym duchu Jan Paweł II przemawiał do pielgrzymów włoskich w maju 1982 roku: „Postępujcie tak, by ten kult był dla was łatwą i pewną drogą dojścia do Chrystusa, wykazując w ten sposób jeszcze raz prawdziwość zdania: Ad Iesum per Mariam. Postępujcie tak, by umocniona przynależność do Chrystusa, wyjednana przez Maryję, uczyniła was żywymi i czynnymi członkami w Jego ciele, którym jest Kościół. Słowem, bądźcie również wy, patrząc na Maryję i naśladując Maryję, przykładnie obecni w tajemnicy Chrystusa i Kościoła.”

Na ten moment naśladowania Maryi warto zwrócić uwagę, gdyż według Jana Pawła II Maryja prowadzi wiernych do Jezusa poprzez przykład swojego życia. Mówiąc innymi słowy, kto naśladuje Maryję w swoim życiu, dochodzi do Chrystusa. W lutym 2000 roku Papież skierował w czasie specjalnej audiencji orędzie do liderów Światowej Wspólnoty Życia Chrześcijańskiego i powiedział: „jeśli będziecie wzorować się na Niej, Jezus z pewnością stanie się ośrodkiem waszego życia i apostolstwa”.






Ale Maryja prowadzi do Jezusa również poprzez wskazywanie na wypełnianie Jego słowa. W jej sercu – jak podkreślał Papież – jest tylko jedno pragnienie: wspomagać chrześcijan, którzy starają się żyć jak dzieci Boże. Jako najczulsza Matka, Maryja nieustannie prowadzi do Jezusa, aby idąc za Nim uczyli się pogłębiać swoją więź z Ojcem Niebieskim. Tak jak na weselu w Kanie, zachęca ich, aby czynili wszystko, cokolwiek powie im Syn, świadoma, że to właśnie jest droga wiodąca do domu Ojca miłosiernego.

Ojciec Święty dostrzega również w pobożności maryjnej, zwłaszcza ludowej, problem niebezpieczeństwa odwrócenia uwagi od centrum wiary i kultu, którym jest Chrystus ukrzyżowany i zmartwychwstały. Stwierdza natomiast to, co być powinno, że przez Maryję łatwiej docieramy do jej Boskiego Syna, bowiem powinna być dla nas wzorem człowieka wierzącego.

Formułę Per Mariam ad Iesum Ojciec Święty stosuje również jako wyraz maryjnego pośrednictwa. Jej rola w stosunku do wierzących polega na tym, że jest nam matką w porządku łaski i z tego też powodu wobec Niej stosuje się w Kościele tytuły: Orędowniczki, Wspomożycielki, Pomocnicy, Pośredniczki. Ale Jej macierzyńska rola wypływa z zasług Chrystusa, opiera się na pośrednictwie Chrystusa i jest od tego pośrednictwa całkowicie zależna.

Przejdźmy teraz do tej drugiej – nie tak oczywistej – formuły.

Idea Przez Jezusa do Maryi znajduje swoje odzwierciedlenie w samej metodologii maryjnych wypowiedzi Jana Pawła II. Mówiąc o Jezusie mówi także o Jego Matce. Nauczanie papieskie jest wybitnie chrystocentryczne, co stanowi zarazem najbardziej właściwy kontekst do wypowiadania się o Matce naszego Pana. Godne zauważenia jest, iż praktycznie każde z papieskich wystąpień kończyło się chociażby krótkim odniesieniem do Maryi. Podobnie w większości encyklik i innych ważnych dokumentów znajdują się mniej lub bardziej obszerne elementy mariologiczne. Znamienne jest, że w już w pierwszej, wybitnie chrystologicznej encyklice Redemptor hominis Jan Paweł cały obszerny punkt poświęca Maryi. Ukazuje Ją jako „Matkę naszego zawierzenia” – Matkę Kościoła, co znajduje swój teologiczny fundament w tajemnicy Bożego macierzyństwa. Z kolei w jednej z katechez poświęconych Redemptoris Mater Papież wyjaśniał istotę owego „patrzenia” na Maryję przez Jezusa i „patrzenia” na Jezusa przez Maryję. Mówił, że to wzajemne odniesienie umożliwia stałe pogłębianie zakresu „posłuszeństwa wiary”, które znamionowało każdy krok tej niezwykłej istoty – bo tak Papież nazywa Maryję – na drodze z domu nazaretańskiego do Ain-Karim, do świątyni, do Kany, na Kalwarię, a wreszcie do Wieczernika, gdzie na modlitwie oczekiwano Ducha Świętego. Maryja – mówi Papież cytując konstytucję soborową Lumen gentium – „szła naprzód w pielgrzymce wiary i utrzymywała wiernie swe zjednoczenie z Synem aż do krzyża”.

Chrystocentryzm przewija się jak złota nić przez całe nauczanie Jana Pawła II. Nie stoi to w sprzeczności z nauczaniem maryjnym. Prymat Chrystusa, tak wyraźnie obecny w kerygmacie Papieża, stanowi niejako fundament poprawnego mówienia o Matce Chrystusa. W takim znaczeniu można również odczytać formułę Przez Jezusa do Maryi. Nauczanie o Jezusie stanowi kontekst nauczania o Maryi.




Na koniec jeszcze jedno pytanie, które właściwie powinno pojawić się na początku: skąd wzięło się u Jana Pawła II tak wielkie nabożeństwo do Matki Bożej?

Okazuje się, że myślenie takie towarzyszyło Karolowi Wojtyle praktycznie od lat młodzieńczych, a jego źródłem jest Traktat o prawdziwym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny św. Ludwika Marii Grignion de Monfort. Odpowiadając na - podobne, jak Pani - pytanie Vittoria Messoriego Papież napisał w książce Przekroczyć próg nadziei następujące słowa: „przekonanie do takiego nabożeństwa zrodziło się we mnie w okresie, gdy podczas drugiej wojny światowej pracowałem jako robotnik w fabryce. Przedtem zdawało mi się, że powinienem odsunąć się nieco od dziecięcej pobożności Maryjnej na rzecz chrystocentryzmu. Dzięki św. Ludwikowi Grignion de Montfort zrozumiałem, że prawdziwe nabożeństwo do Matki Bożej jest właśnie chrystocentryczne, co więcej, jest najgłębiej zakorzenione w Trynitarnej tajemnicy Boga, związane z misterium Wcielenia i Odkupienia. W podobnym duchu i jeszcze bardziej konkretnie wypowiada się Papież w książce, napisanej z okazji pięćdziesiątej rocznicy święceń kapłańskich, którą zatytułował Dar i tajemnica ale tę pozycję pozostawmy już osobistej lekturze…



***

ks. dr Wacław Siwak jest wiceprzewodniczącym Polskiego Towarzystwa Mariologicznego i członkiem Papieskiej Międzynarodowej Akademii Maryjnej w Rzymie