Żal, że odszedłeś…

Elżbieta Maria Mańkowska (Lublin)

publikacja 29.02.2008 14:35

Dziękuję Bogu za dar człowieka, którego postawił na drodze mojego życia. Dziękuję Bogu za Ciebie, Ojcze Święty Janie Pawle II, którego spotkałam w mojej młodości, w wieku dojrzałym i spotykam dziś, gdy wchodzę na ścieżkę mej starości. Żal, że odszedłeś… Czas serca, 93/2008

Żal, że odszedłeś…



Dziękuję Bogu za dar człowieka, którego postawił na drodze mojego życia. Dziękuję Bogu za Ciebie, Ojcze Święty Janie Pawle II, którego spotkałam w mojej młodości, w wieku dojrzałym i spotykam dziś, gdy wchodzę na ścieżkę mej starości.

Dzięki Tobie jeszcze raz uświadomiłam sobie, że Bóg potrzebuje naszych serc, aby otwierały się na Niego; naszych umysłów, które pragną poznawać swego Stwórcę w otaczającym nas świecie, aby Jego obraz nieść innym; naszych rąk, które pod wieczór każdego dnia i życia mamy szansę napełniać dobrymi czynami.

Żal, że odszedłeś…

ale ciągle byłeś i jesteś obok mnie ze swoim słowem, a przede wszystkim czynem. Codziennie podejmowałeś się wykonywania dzieła, do którego Bóg Cię powołał – Ten, któremu zawierzyłeś siebie bez końca. Czyniłeś dzieła, które świadczyły o Bożej dobroci, a przede wszystkim o Jego obecności pośród nas.

I nie zatrzymywałeś dla siebie tej radości osobistego spotkania Boga. Przez swoje pielgrzymowanie dzieliłeś się nią i uczyłeś zawierzenia siebie Jezusowi, aby w Nim nasza radość osiągnęła pełnię. Swoim życiem dawałeś świadectwo, jak mamy już tu, na ziemi, współuczestniczyć w Bożej rzeczywistości.
Za otwieranie naszej głębi na Bożą rzeczywistość – dziękuję Ci, Janie Pawle II.

żal, że odszedłeś…

ale pozostaje wspomnienie ciepła Twoich rąk, kiedy do serca przytulałeś dzieci; kiedy nawiązywałeś ten wspaniały Boży dialog z młodymi, którzy nie tylko patrzyli i słuchali, ale słyszeli Cię i nieśli w świat radość spotkania z Tobą; kiedy byłeś pośród nas i dla nas, tak bardzo potrzebujących osobowego spotkania z drugim człowiekiem; kiedy swoją postawą uczyłeś nas, jak trwać przy Jezusie i jak żyć dziś, aby spotkać Go w domu Ojca.

Za uczenie nas życia dla Boga i drugiego człowieka – dziękuję Ci, Janie Pawle II.

żal, że odszedłeś…

ale pozostawiłeś Twoją naukę o tym, jak mamy żyć, aby nie doznać wstydu przed Panem, bo tylko On ma być naszą drogą, prawdą i życiem.

Uczyłeś nas unikania błędów zaniedbania tego, co w życiu człowieka jest najważniejsze, gdyż pokazałeś, jak mamy trwać w winnej latorośli. Jeśli już zbłądziliśmy, wzywałeś do dźwigania się z upadków, bo nie wolno im zamazać w nas obrazu dziecka Bożego; i wzywałeś nas do życia w sprawiedliwości i miłości, które dają nam odwagę do wybaczania naszym bliźnim.

Za Twoją naukę, jak pomimo upadków powstawać, by żyć – dziękuję Ci, Janie Pawle II.




żal, że odszedłeś…

ale wiedz, że w naszych sercach pozostaje moc Twego słowa i świadectwo mówiące o potrzebie wzajemnej miłości. Uczyłeś nas, że wiara zawsze wyraża się przez miłość. Wskazywałeś nam jej źródło, którym jest sam Jezus Chrystus, abyśmy podążali za Nim, bo z miłości do nas On oddał swoje życie, byśmy mieli życie wieczne.

Boży Pielgrzymie, swoim podążaniem za Chrystusem wzywałeś nas do otwierania naszych serc na tych, których spotykamy w naszej wędrówce ku wieczności. Nie odstraszały Cię trudy pielgrzymowania – pomimo doświadczania bólu i udręki. Zawsze pragnąłeś być tam, dokąd posyłał Cię Bóg.

Przez swoje czyny, a nie tylko słowa, niosłeś nam radosną nowinę, że Jezus jest pośród nas – że Ten, który jest samą miłością, każdego z nas wzywa po imieniu, abyśmy mogli czerpać ze źródła, i taką miłością uczyłeś nas dzielić się z bliźnimi.

Za Twoje świadectwo mówiące o miłości Boga do człowieka – dziękuję Ci, Janie Pawle II.

odszedłeś…

ale pozostajesz pośród nas, uwrażliwiając na piękno otaczającego świata, który został stworzony przez naszego Ojca – na piękno naszych serc, które mają być świątynią Boga; na piękno i głębię darów, które otrzymujemy poprzez sakramenty święte.

Uczysz nas, jak mamy korzystać z darów Ducha Świętego, aby otwierać umysł na odwieczną Prawdę, która nie zabija w nas potrzeby zawierzenia siebie Bogu.

Uczysz nas tolerancji wobec drugiego człowieka – bez względu na kolor jego skóry, bez względu na to, kim jest i co posiada, i pokazujesz, jak mamy być dla innych z miłości, która pozwala nam nieść dobrego Boga naszym bliźnim.

odszedłeś…

ale wcześniej wskazałeś nam źródło dobra, którym jest miłujący nas Ojciec, a swoją postawą zawierzenia siebie Bogu i modlitwą w chwili, która trwa, nauczyłeś nas pokładać w Nim ufność.



Uczysz, jak wiele dobra mogą czynić nasze dłonie w świecie, i tego, że dzięki nam może się on stawać lepszy.


Uczyłeś nas wiary prostej, której musimy pragnąć i prosić o nią każdego dnia, będącego darem czasu od dobrego Ojca.

Uczyłeś nas otwierania się na głębię Bożego miłosierdzia i tego, jak kochać i wybaczać – wszak sam wybaczyłeś bratu, który targnął się na Twoje życie.

Uczyłeś nas świadectwem swego życia, że na czyny naszych bliźnich powinniśmy patrzeć oczami samego Boga, który z wysokości krzyża ogarnął każdego z nas miłością wybaczającą.

odszedłeś…

ale zostawiłeś nam ducha radości, której źródłem jest sam Bóg. Tak bardzo jej doświadczaliśmy dzięki Twojej obecności...

Uczyłeś nas, jak być radosnymi i młodymi duchem – pomimo wieku i krzyża ciążącego na Tobie i będącego udziałem wielu, z którymi spotykałeś się na szlaku swego pielgrzymowania.

Uczyłeś nas radować się obecnością Boga w tych, których spotykamy na drogach naszego życia.
Uczyłeś nas nieść radość, w której mają mieć udział inni, i tego, jak się nią dzielić, aby nie
zagarnąć jej tylko dla siebie.

Uczyłeś nas postawy czynu i dzielenia się Radosną Nowiną, a przede wszystkim świadczenia własnym życiem, że Jezus jest pośród nas.

Za to, że byłeś i jesteś naszym nauczycielem – dziękuję Ci, Janie Pawle II.

***

Ojcze Święty Janie Pawle II, pragnę, byś wiedział, że teraz, kiedy wróciłeś do domu Ojca, zawsze pozostaniesz w naszych myślach, modlitwach i sercach, w tych małych ojczyznach każdego, kto
mógł Cię spotkać. To w nas swoją obecnością na szlakach pielgrzymowania zasiewałeś słowo Boże i uczyłeś, jak żyć, aby nasze życie wzrastało i przynosiło owoc stokrotny.

Już wiem, że przez przemianę głębi swego serca mogę współtworzyć ojczyznę serc ciągle otwartych na Boga i na drugiego człowieka. Wiem też, że jest to moje zadanie, wobec którego postawił mnie Bóg na stacjach mojej ścieżki starości.

Za każde spotkanie z Tobą, za dar Twej obecności pośród nas i za to, że do końca byłeś świadkiem Słowa Żywego, które zasiewałeś w naszych sercach, i za Twoją pokorę w przyjmowaniu tajemnicy krzyża dziękuję, Ojcze Święty Janie Pawle II.