Program dla Nowego Świata

Franca Giansoldati

publikacja 31.05.2007 07:06

Papież wygłosił w Brazylii jedno z najważniejszych przemówień pontyfikatu Tygodnik Powszechny, 27 maja 2007

Program dla Nowego Świata




Na horyzoncie gromadzą się „ciemne chmury", zagrażając „jedności" a nawet „naturalnej tożsamości" rodziny. Benedykt XVI, inaugurując prace CELAM, ogłasza alarm.

Coraz nowe prawa cywilne są „przeciwne małżeństwu, popierają antykoncepcję i przerywanie ciąży, zagrażają przyszłości narodów". W ułożonej przez siebie modlitwie, niejako podsumowaniu podróży do Brazylii, Papież prosi: „Panie, dopomóż bronić życia od poczęcia aż do naturalnej śmierci, oświeć rodziny w ich wątpliwościach, wspieraj w sytuacjach trudnych, w codziennych cierpieniach, niech katolicy wychodzą zwycięsko z prób, przed którymi stają". Przemówienie – sześć bitych stronic – jest jednym z najważniejszych tego pontyfikatu. Wytycza orientację polityczną i doktrynalną Benedykta XVI. Nie ogranicza się oczywiście do rozważań dotyczących rodziny. Analizuje stosunek Kościoła do polityki, zło różnych ideologii, inkulturację Ewangelii w Ameryce Łacińskiej, rolę świeckich i kreśli wizję schyłku grożącego społeczeństwom, jeśli zapomną o Bogu. Potępia globalizację stawianą nad etyką, umieszcza marksizm i kapitalizm na jednej płaszczyźnie, jak to uczynił już Jan Paweł II. Kościół latynoamerykański, naznaczony podziałami, a nade wszystko odpływem wiernych, otrzymał od papieża Ratzingera „Magna Charta" świadom, że ewangelizacja najbliższego dziesięciolecia będzie zależała od trzymania się tej busoli. Dokument jest skonstruowany według zasad doktrynalnej ortodoksyjności i teologicznej stanowczości. Dla Ratzingera teologa „tak kapitalizm, jak i marksizm obiecywały znalezienie drogi przez stworzenie sprawiedliwych struktur", lecz ich ideologiczne obietnice „okazały się fałszywe". Mówią o tym fakty. System marksistowski, tam, gdzie doszedł do władzy, „pozostawił smutne dziedzictwo zniszczenia ekonomicznego i ekologicznego", a także „spustoszenia duchowe". Co zaś do kapitalizmu i bezdusznego globalizmu – to „czyż można nie zauważyć rosnącego dystansu między biednymi i bogatymi?" Co robić, by ludzkie struktury stawały się bardziej sprawiedliwe?

Kościół musi działać ponad stronami, respektować „zdrową świeckość", jak również „pluralizm stanowisk politycznych". Zmieniając się w podmiot polityczny, „Kościół, nie uczyni nic więcej dla biednych ani dla sprawiedliwości. Przeciwnie, „straci niezależność" i „autorytet moralny". Na biskupach spoczywa zadanie formowania świeckich katolików w chrześcijańskich cnotach według zasad Ewangelii. Kościoła – według Benedykta XVI – nie może sprowadzać do ideologii czy ruchu społecznego. Kościół to o wiele, wiele więcej: „to wiara w Boga miłości, wcielonego, ukrzyżowanego i zmartwychwstałego – Jezusa Chrystusa, który jest prawdziwym fundamentem nadziei" na zbudowania lepszego świata. Przemówienie do CELAM-u, stowarzyszającego 22 konferencje episkopatów z 34 krajów obejmujących 43 proc. katolików świata, to owoc osobistej refleksji Ratzingera teologa, który w przeszłości, jako szef Kongregacji ds. Nauki Wiary położył tamę wpływom marksistowskim na teologie wyzwolenia; który współpracował z Janem Pawłem II nad encyklikami społecznymi zawierającymi krytykę kapitalizmu; który podpisał dokument mówiący o roli katolików świeckich w życiu politycznym. Zarys programu dla Ameryki Łacińskiej został nakreślony. Papież dobrze wie, że czekają Kościół czasy trudne.

Przełożył ABo