Chrześcijanie do wioseł!

kard. Angelo Sodano

publikacja 26.09.2008 13:49

W łodzi, którą jest Kościół, wszyscy jesteśmy przy wiosłach. Musimy współpracować nad tym, by integrująca się Europa była Europą chrześcijańską. Tygodnik Powszechny, 21 września 2008

Chrześcijanie do wioseł!



Ks. Adam Boniecki: Eminencjo, czy Unia Europejska, taka, jaka jest dzisiaj, to dla Kościoła zagrożenie, wyzwanie czy szansa?

Kard. Angelo Sodano: Unia Europejska stwarza sytuację pozytywną. Jeśli się dobrze rozwija, może zdziałać wiele dobrego. Papież Jan Paweł II zawsze powtarzał, że jest czymś dobrym, kiedy narody się integrują, jednoczą. Używamy słowa „integracja” albo „współpraca”, a nie „unifikacja”, bowiem każdy naród zawsze powinien mieć własną tożsamość. To Jan Paweł II powiedział, że nie można wszystkich ujednolicić, zatracając bogactwo różnorodności. Włosi zawsze będą Włochami, Polacy Polakami, Niemcy Niemcami. Należy szanować prawa narodów, dlatego retoryka „unifikacji” nigdy nam się nie podobała. Tak więc integracja jest rzeczą dobrą. Już się przyczyniła do pokoju w Europie i do pojednania. To są dobre owoce. Kościół, unikając przesadnej retoryki, wspiera dziś wielkie organizacje europejskie i, jak mówiłem na konferencji, także nieeuropejskie. Wspiera Konferencję Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (KBWE), która powstała w Helsinkach w 1975 r., wspiera też inne organizacje, również regionalne. Jak mówili Rzymianie: viribus unitis (wspólnymi siłami), we współpracy i w zgodzie można zdziałać więcej. Oczywiście są też zagrożenia. Niektórzy rozumieją zjednoczenie Europy jako odsunięcie na bok wartości. Obecna konferencja przypomniała, że UE powinna opierać się na wartościach znamiennych dla Kontynentu. Europa ma dwa tysiące lat chrześcijańskiej historii, wcześniej zaś cywilizacji grecko- rzymskiej. Nie należy o tym zapominać.

Czasem ma się wrażenie, że Kościół i w ogóle chrześcijaństwo traci zajmowane dotychczas obszary, kiedy mają miejsce takie wydarzenia, jak np. niedawne rezolucje dotyczące odniesienia do religii w przyszłej konstytucji UE czy zalecenia liberalizacji prawa dotyczącego aborcji.

Z pewnością, ale może się to zdarzyć także w poszczególnych państwach. Jednak nastawienie wrogie wartościom nie pochodzi wprost od UE, lecz wywodzi się z poszczególnych krajów. Siły laickie są dobrze zorganizowane, a Unia jest syntezą ich aktualnych napięć i działań. Łatwo tu o nieporozumienia, jak wtedy, kiedy się np. krytykuje ONZ za podejmowanie niektórych decyzji. ONZ to zebrane razem poszczególne państwa. Jeśli większość z nich promuje jakieś idee, odpowiedzialne są za to poszczególne państwa, a nie ONZ jako taka. Więc stanowisko Stolicy Apostolskiej, a także, jak sądzę, większości europejskich episkopatów jest takie: integracja Europy jest rzeczą dobrą, jednak trzeba pracować nad tym, by jej realizacja przebiegała dobrze, by szła swoją własną drogą. Trzeba czuwać, by była inspirowana przez te wartości, które leżą u podstaw wielkiej Europy. Istnieją liczne książki na temat stanowiska Magisterium Kościoła w tej sprawie. We Włoszech np. wydaliśmy obszerny tom zebranych przemówień Jana Pawła II. Także obecny papież, Benedykt XVI, wypowiada się w tej sprawie. Bodaj najważniejszym z tych przemówień, często cytowanym, jest to z 24 marca 2007 r., wygłoszone do uczestników kongresu COMECE (Komisji Episkopatów Wspólnoty Europejskiej). A więc również Stolica Apostolska jest obecna w tych organizacjach europejskich, by „w porę i nie w porę” przypominać o tych wartościach, ryzykując, że czasem nie będzie zrozumiana. Jednak pracujemy, jesteśmy obecni. Chrześcijanin musi wnosić ten ewangeliczny zaczyn, czasem w mało sprzyjających okolicznościach. Czuwa nad nami Boża Opatrzność i wspiera nas łaska, która jeszcze na świecie istnieje...



Jakie są środki, którymi Kościół może się posługiwać w tej misji?

Narzędzia, którymi dysponuje Kościół, są różne na różnych poziomach. Jest nauczanie papieża, są biskupi, pasterze diecezji, a nade wszystko są świeccy chrześcijanie. Taka jest misja chrześcijańskiego laikatu. Polityk, deputowany, ekonomista, dyplomata mają być solą ziemi i światłem świata. To nie jest wyłącznie zadanie pasterzy Kościoła, ale odpowiedzialność wszystkich. W łodzi, którą jest Kościół, nie ma turystów, wszyscy jesteśmy przy wiosłach. Wszyscy musimy współpracować nad tym, by integrująca się Europa była Europą religijną, chrześcijańską. Powinniśmy mówić o cywilizacji chrześcijańskiej, która łączy nas wszystkich – katolików, prawosławnych i Kościoły reformowane. Stąd spoczywający na wszystkich chrześcijanach obowiązek jednoczenia się w promowaniu wartości, których bronią i katolicy, i inne wyznania chrześcijańskie. To Opatrzność daje nam okazję, by pracować razem.

Kardynał Angelo Sodano (ur. 1927 ) był sekretarzem stanu Stolicy Apostolski. W 1959 r. powołany do Watykanu, w 1962 r. mianowany sekretarzem nuncjatur w Ekwadorze, Urugwaju, Chile. Od 1968 r. przez 10 lat w Radzie Publicznych Spraw Kościoła. W 1977 r. mianowany arcybiskupem tytularnym Nova di Cesare i nuncjuszem apostolskim w Chile. Po reorganizacji Kurii Rzymskiej sekretarz sekcji kontaktów z państwami w Sekretariacie Stanu. Doktor teologii i prawa kanonicznego. Ukończył Papieską Akademię Kościelną (watykańską szkołę dyplomacji). Po nominacji kardynalskiej (1991 r.) mianowany sekretarzem stanu. Po śmierci Jana Pawła II ponownie mianowany przez Benedykta XVI na to stanowisko. Od 2005 r. dziekan kolegium kardynalskiego. W 2006 r. Benedykt XVI przyjął jego rezygnację (ze względu na podeszły wiek) i mianował na jego miejsce kardynała Tarcisio Bertonego.



Rozmawiał ks. Adam Boniecki