Wierność przyjaźni (Przyjaźń w Biblii)

Benedict Janecko OSB

publikacja 04.02.2009 12:47

Przyjaźń, czy z Bogiem, czy człowiekiem, jest sztuką, którą należy kultywować. Ta sztuka często wymaga podejmowania ryzyka, gotowości do nadstawiania karku czy nawet, gdy zajdzie taka potrzeba, poświęcenia własnego życia za przyjaciela. Zeszyty Karmelitańskie, 3/2008

Wierność przyjaźni (Przyjaźń w Biblii)



Artykuł zamieszczony w Spiritual Life, Jesień 2002.


„Wierny bowiem przyjaciel potężną obroną, kto go znalazł, skarb znalazł” (Syr 6,14). Przyjaźń jest potrzebą egzystencjalną, mającą swe poparcie w biblijnym świadectwie. Przyjaźń, czy z Bogiem, czy człowiekiem, jest sztuką, którą należy kultywować. Ta sztuka często wymaga podejmowania ryzyka, gotowości do nadstawiania karku czy nawet, gdy zajdzie taka potrzeba, poświęcenia własnego życia za przyjaciela.

We współczesnej kulturze dużo mówi się o miłości, a jednocześnie mało o przyjaźni. Martin E. Marty zadaje zgryźliwe pytanie: „Co jest takiego szczególnego w przyjaźni?”.

Przyjaźń musi być kultywowana; musi to być obustronna i dojrzała relacja. Kiedy zakochujemy się, stąpamy po „siódmym niebie”, podczas gdy przyjaźń oznacza najczęściej wspólne wędrówki po najciemniejszych zaułkach. Martin Marty cytuje Gabriela Marcela, który określa przyjaciela jako tego, którego bardziej niż czyny określa bycie do naszej dyspozycji. Być przyjacielem znaczy „być dostępnym” – w dzieleniu się życiem, mądrością i sobą samym. Bycie dostępnym zawiera postawę sygnalizującą odkrycie najgłębszego „ja”.

Taka osoba potrafi się zaangażować i przetrwać wszelki zamęt. Przyjaciel to ten, na którym można polegać. Mówiąc krótko, przyjaźń stawia wymagania: „bądź zawsze przy mnie” – to dostępność w sytuacjach życia lub śmierci, czy też innych ciężkich chwilach. Przyjaciel jest wystawiony nawet na poświęcenie własnego życia w imię przyjaźni. Czy my potrafimy być takimi przyjaciółmi dla innych? Bóg jest takim przyjacielem, tak jak i Jezus, który nazywa nas „przyjaciółmi”, a nie sługami. Tak więc „przyjaciel” może również służyć jako rdzenna metafora Boga.

Zauważyła to na poziomie teologicznym Sallie McFague, sugerując określenie „Przyjaciel” razem z „Ojcem” i „Oblubieńcem” jako rdzenną metaforę Boga. McFague uważa, że w dzisiejszych czasach określenie „Przyjaciel” dobrze odzwierciedla Boga, albowiem przyjaciel jest wszechobejmujący, odznacza go dojrzałość i wzajemność.

Przywołuje pogląd, że Bóg jest z nami i przy nas, tak jak powinien być przyjaciel. Ten przyjaciel dba o nas, chce cierpieć za nas, a nawet za nas umrzeć. To wyobrażenie znajdujemy i w Starym i w Nowym Testamencie, a szczególnie jest to widoczne w Ewangelii Jana, gdzie Jezus obwieszcza chęć poświęcenia swego życia za przyjaciół. McFague zwraca uwagę, że „my – żyjemy tylko w relacji”, i że nasze relacje międzyludzkie odzwierciedlają więź z Bogiem. Powszechnymi cechami przyjaźni, wartymi wspomnienia, są lojalność, wierność i zaufanie. Te cechy „przyjaciela” mają swoje niezliczone przykłady w biblijnej historii.

Kathleen M. O’Connor zwraca uwagę, że „relacja jest rodzajem świętości”. Jeśli relacje są kluczem do świętości, to przyjaźń można określić jako przedsmak życia z Bogiem. Biblia rozpoczyna się opowieścią o Bożej przyjaźni z ludźmi, która trwa, dopóki Adam i Ewa jej nie zerwą. Grzech daje początek upadkowi. A potęguje go kolejny grzech: waśń między Kainem i Ablem, która kończy się większą przewiną niż grzech Adama i Ewy, ponieważ braterstwo stanowiło najbliższą rodzinną więź – najwyższą wartość, gdzie stawką był honor rodu. W czasach opisywanych w Biblii, braterska rywalizacja była sprawą rzadszą niż rywalizacja małżeńska, a jednak stanowiła wątek wielu biblijnych przypowieści.

Po zabójstwie Kaina przez Abla, braterska rywalizacja, zdrada i przemoc zostają rozbudzone i zaczynają dotykać coraz bardziej ogniska domowego. Jest to tym bardziej gorszące, gdyż walczą dwaj bracia. Gdy braterska krew się wzburza, gdy brat przelewa bratnią krew, oznaczać to może tylko kłopoty. Nie może być nic gorszego nad to.







Wbrew takiej przeszłości i tylu historiom o „wrogach” w psalmach, temat przyjaźni w Biblii nabiera nowego znaczenia. Bowiem Bóg, prawdziwy Przyjaciel ludzi, nie chce trzymać się od nich z daleka. Nie opuszcza swojego ludu. Daje więc mu i nam nowy początek, powołując Abrahama, który zostaje namaszczony jako „przyjaciel Boga”. Następnie jak z przyjacielem Bóg rozmawia z Mojżeszem, rozmawia z nim twarzą w twarz. Inne znane biblijne opowieści o przyjaźni to te o Rut i Noemi, Dawidzie i Jonatanie, Maryi i Elżbiecie oraz Jezusie i jego uczniach.

Rut jest lojalna, wierna i oddana swojej teściowej Noemi, mimo że żyłoby jej się znacznie lepiej w swojej własnej ojczyźnie, Moab. Zamiast tego, Rut zobowiązuje się podążać wszędzie za Noemi, żyć tam, gdzie ona, a nawet przyjąć wiarę w jej Boga. Ten wzruszający dowód przyjaźni do teściowej ujmuje. Historia ta, to przypowieść o przetrwaniu dwóch kobiet w patriarchalnym społeczeństwie zdominowanym przez mężczyzn. Zawiązana przez nie przyjaźń jest silniejsza od wszelkich możliwych przeciwieństw losu, jakie mogły je wtedy spotkać. Ich wiara w siebie utrzymuje je przy życiu, daje pomyślność we wspólnej drodze przez głód, śmierć, osamotnienie i samotność, aż po nowe życie, w nowej, pełnej dobrobytu wspólnocie. Rut jest nie tylko prababcią króla Dawida, ale również biblijnym przykładem prawdziwej przyjaźni.

Duża część zdolności Rut do przyjaźni udzieliła się Dawidowi, który zaprzyjaźnia się z Jonatanem, synem Saula. Ci dwaj ustawicznie sobie pomagają, wierzą sobie i w siebie, ostrzegają przed niebezpieczeństwami, wreszcie zawierają przymierze i obdarzają miłością nad własne życie. Warto tutaj przypomnieć, jak ich przyjaźń się rozpoczęła, jak rosła, dojrzewała i rozkwitała, pomimo sprzeciwu ze strony Saula. Ich przymierze trwało w czasach złych i dobrych. Przymierze to odzwierciedlało przymierze Boga z jego ludem.

Księgi mądrościowe, takie jak księga Hioba, Syracha oraz Psalmy, poświęcają dużo miejsca istocie przyjaźni. W Księdze Hioba (2,11-13 i 6,14 30) trzech pocieszycieli: Elifaz, Bildad i Cofar przybywają na wieść o lamentującym w cierpieniu Hiobie, po tym jak stracił on swoje dobra, dom i rodzinę, a sam nękany był bólami. Początkowo „przyjaciele” mają dobre intencje, chcą współczuć Hiobowi i pozostają w milczeniu wstrząśnięci tym, co zobaczyli.

Cicha obecność jest często najlepszym i najbardziej kojącym lekarstwem dla dotkniętych cierpieniem. Ale oni w tym milczeniu nie wytrwali, zaczęli analizować, krytykować i osądzać Hioba, sugerując, że cierpienie, które go spotkało, musiało być karą za grzech, który popełnił. W Starym Testamencie, w Księdze Przysłów, jak i w Księdze Powtórzonego Prawa, temat grzechu i cierpienia najczęściej nawiązuje do tradycyjnej teorii o surowej karze za grzechy. Ta reguła jest kwestionowana w Księdze Hioba i Księdze Koheleta.

Jednak „przyjaciele” Hioba są zamknięci na nowe idee teologiczne, pozostając przywiązanymi do swojego ortodoksyjnego punktu widzenia. Są przy tym bardzo gadatliwi, oskarżycielscy w dokonywaniu osądu nad Hiobem. Stają po stronie Boga, twierdzą, że Bóg stał się wrogiem Hioba.

„Przyjacielem jest ten, kto przychodzi z pomocą, gdy wszyscy cię już opuścili”. Hiob oczekuje wsparcia i wierności od swoich przyjaciół, ale jej nie znajduje. Ich przyjaźń okazała się krucha. Norman Habel pisze odważnie, że w momencie, gdy wiara Hioba w Boga jest nadszarpnięta, odnalezienie prawdziwego przyjaciela jest najważniejsze. Aby okazać się godnym zaufania przyjacielem, trzeba się opowiedzieć nawet przeciwko Bogu. Ci „przyjaciele” wykręcili się od tego obowiązku, zasłaniając się swoją ortodoksyjnością.

Podczas gdy Bóg, w którego wierzą „przyjaciele”, jest mały, Bóg Hioba jest wielki, fantastyczny, cudowny, tajemniczy i pełen trwogi. Gdy Bóg przemawia do Hioba spośród huraganu, nie wyrzeka ani słowa o grzechu, cierpieniu, złu czy zemście. Słowa Boga dają tutaj wyraz Jego wszechobecności, potędze i panowaniu nad wszelkim stworzeniem. Księga Hioba, tak jak i Księgi Mądrości – mają swoje źródło w teologii Stworzenia, gdzie Bóg przemawia jak „przyjaciel”, którego to Hiob miał nadzieję znaleźć w przybyłych pocieszycielach. Później, w epilogu tej przypowieści, Hiob zostaje usprawiedliwiony przez Boga za to, że mówił o Nim prawdę, natomiast „przyjaciele” skarceni za fałszywe świadectwo wobec Niego.





„Przyjaźń” w Księdze Hioba wydaje się być powodem ostrożnego podejścia do tej kwestii przez autora Mądrości Syracha. Autor jest bardzo nieufny i cyniczny, a zarazem trafnie pokazuje różnicę pomiędzy prawdziwymi i nieprawdziwymi przyjaciółmi, mówi jak ich dobierać i jak chronić tę przyjaźń. Wychwala nie taką przyjaźń, która jest ulotna, ale prawdziwą, wierną, która jest „potężną obroną”, „skarbem bezcennym” i „osłodą życia”.

Ten, kto przyjaźń znajdzie, to tak jakby mądrość posiadł. Przyjaźń i mądrość są więcej warte niż srebro, złoto, korale i klejnoty. Obydwie są najpiękniejszym darem, jaki otrzymują ci, którzy są bogobojni. Bo Bóg jest początkiem wszelkiej mądrości i początkiem prawdziwej przyjaźni.

Przyjaciele (tak jak u Hioba i Syracha) mogą stać się naszymi wrogami, czego obawiali się również autorzy Psalmów, opłakujący zdradę przez tego, który siedział między nimi przy stole i przełamywał się z nimi chlebem: „Nawet przyjaciel mój, na którym polegałem i który chleb mój spożywał, podstępnie przeciw mnie wystąpił” (Ps 41,9). Zdradzone przyjaźnie są najczęściej główną przyczyną rozbicia życia wspólnoty. Cały Psalm 55 jest skargą na zdradę przyjaciela. Podkreśla, że zdrada nadeszła nie ze strony nieprzyjaciela, lecz bliskiego przyjaciela, z którym zasiadał do stołu, z którym łączyła go słodka zażyłość, z którym chodził razem do domu Bożego (Ps 55,12-14).

Jego słowa „gładsze niż masło” i „łagodniejsze od oliwy” wnet zamieniają się w miecze (Ps 55,12-14). Z tego powodu, księgi mądrościowe zwracają uwagę na zło płynące z plotki, ostrego, kłamliwego i zdradzieckiego języka. Wymienia się tu też cztery rodzaje zła: cudzołóstwo, pijaństwo, lenistwo i plotkarstwo. Z tych czterech występków, plotkowanie jest najgorsze, ponieważ słowa wymierzone bywają w tych, których tylko posądza się o cudzołóstwo, pijaństwo i lenistwo.

Dalej w Psalmach, smutek po prawdziwym przyjacielu porównywany jest do opłakiwania brata lub matki (Ps 35,14). Fałszywy przyjaciel (niegdyś wierny) porównywany jest do zdrajcy, który „podstępnie przeciw mnie wystąpił” (Ps 41,9). W bardzo mrocznym, osamotnionym momencie „ciemność” oznacza opuszczonego przyjaciela (Ps 88,18).

Jezus, syn Marii, pomaga ludziom odmieniać ich życie. W Ewangelii według św. Jana (15,12-17), nazywa swoich uczniów przyjaciółmi, nie niewolnikami czy sługami. Innym razem przyjaciółmi nazwie również poborców podatkowych i grzeszników, z którymi zasiadł wspólnie do stołu. Ktoś nazwał taką wspólnotę skandalem przedwielkanocnym, poprzedzającym skandal krzyża. Jezus jest gotowy do cierpienia, a nawet poświęcenia swojego życia za przyjaciół.

Chrystus cieszył się szczególną przyjaźnią swoich uczniów: Piotra, Jakuba i Jana. Byli oni wtajemniczeni w wiele osobistych i krytycznych momentów Jego życia, takich jak wskrzeszenie dziewczynki do życia, Przemienienie czy też czuwanie w Ogrójcu. Jan jest często postrzegany jako uczeń, którego Jezus najbardziej umiłował i któremu zawierzył swoją matkę.

Egzystencjalne znaczenie przyjaźni ma ogromne potwierdzenie w Biblii. Wspólnym mianownikiem, który zauważamy, począwszy od Rut, po¬przez Dawida, aż po Jezusa – jest ich zdolność do przyjaźni. Mają ją we krwi; przyjaźń jest ich szczególną cechą. Zaprzyjaźnianie się nawet z nieznajomymi, cudzoziemcami, wygnańcami, grzesznikami, poborcami podatkowymi czy jawnogrzesznicami wydaje się dla niektórych gorszące, ale dla Jezusa jest rzeczą naturalną: „Miłujcie się wzajemnie, jak Ja was umiłowałem. Po tej miłości, którą będziecie mieć jedni do drugich, wszyscy poznają, że jesteście moimi uczniami” (J 13,34-35).
tłum. Wiktor Brzozowski