Legendarny świat apokryfów: Słowa Jezusa

ks. Marek Starowieyski w cyklu pogadanek wygłoszonych w Radiu Watykańskim - część 9.

publikacja 13.09.2006 20:19

Ewangelie przynoszą nam szereg zdań Jezusa i bibliści dyskutują, co w nich pochodzi od samego Jezusa, a co od Ewangelistów. My natomiast chcielibyśmy postawić pytanie, czy w pismach wczesnochrześcijańskich pisarzy, a więc poza Ewangelią, można znaleźć słowa Jezusa. Powściągliwość i Praca, 6/2006

Legendarny świat apokryfów: Słowa Jezusa




Czy poza Ewangelią zachowały się słowa Jezusa?

Ewangelie przynoszą nam szereg zdań Jezusa i bibliści dyskutują, co w nich pochodzi od samego Jezusa, a co od Ewangelistów. Nas tu jednak ten problem nie interesuje, natomiast chcielibyśmy postawić pytanie, czy w pismach wczesnochrześcijańskich pisarzy, a więc poza Ewangelią, można znaleźć słowa Jezusa.

Teoretycznie tak, bowiem wykluczyć tego nie można. Wielkie dyskusje na ten temat wybuchły w XIX w., gdy dwaj uczeni niemieccy Ropes i Resch, kolejno wydawali zbiory słów przypisywanych Panu Jezusowi, które znaleźli w pismach starożytnych pisarzy chrześcijańskich. Niedługo potem odkryto na papirusach
zapisy słów Jezusa, które nie znajdowały się w żadnych Ewangeliach. Następnie hiszpański orientalista Asin y Palacios wydał dwa tomy słów przypisywanych Jezusowi, zawartych w pismach pisarzy arabskich. Ostatnim etapem tych odkryć było odnalezienie w 1946 r. w Egipcie, wśród pism gnostyckich z Hag Hammadi (zachowanych po koptyjsku), Ewangelii Tomasza, zawierającej 114 logiów (czyli słów) Jezusa. Kiedy jednak zaczęto badać te wszystkie teksty, okazało się, że z tego ogromnego zbioru zaledwie kilka zdań można uznać za autentyczne słowa Jezusa, np. zdanie z Dziejów Apostolskich: Więcej jest radości w dawaniu niż w braniu.

Ewangelia Tomasza jest utworem gnostyckim, a na sławnych papirusach z Oksyrynhos znajdujemy wersję grecką tekstu koptyjskiego tej ewangelii. Z tego jednak nie wynika, że zbiory wyżej cytowane nie wniosły nic do teologii. Znajdujemy w nich przecież szereg bardzo pięknych i mądrych fragmentów, nad którymi warto się głęboko zamyślić. Didache, utwór z II w., cytuje następujące słowa przypisywane Jezusowi: Niech twoja jałmużna przesiąknie potem rąk twoich, aż będziesz wiedział, komu dajesz. Tertulian na przełomie II i III w. podaje słowa Jezusa: Nikt, kto nie doznał pokusy, nie osiągnie Królestwa Niebieskiego. Inny pisarz, tym razem grecki, Klemens Aleksandryjski (+ok. 212) cytuje zdanie: Ujrzałeś brata swego, ujrzałeś Boga swego oraz Bądźcie doświadczonymi bankierami, którzy odrzucają zło, a piękno zatrzymują. Inne piękne zdanie cytuje wielki pisarz aleksandryjski Orygenes: Kto jest blisko Mnie, jest blisko ognia, a kto jest daleko ode Mnie, jest daleki od królestwa. Warto jest również zajrzeć do gnostyckiej Ewangelii Tomasza, gdzie znajdujemy np. tę przypowieść przypisywaną Jezusowi: Rzekł Jezus: Królestwo Ojca podobne jest do kobiety niosącej dzban pełen mąki. Gdy szła daleką drogą, ucho dzbana oderwało się i mąka sypała się za nią na drogę. Nie wiedziała, ani nie poznała straty, gdy wróciła do domu postawiła dzban na ziemi i stwierdziła, że jest pusty.

Niemniej piękne zdania znajdujemy u mistyków muzułmańskich. Takie zdanie Jezusa cytuje pisarz arabski z X w. Ibn abd Barr: Jezus (niech Go Bóg pozdrowi!) miał powiedzieć do swych apostołów: Nie pouczyłem was, byście się chwalili, ale pouczyłem was tylko po to, żebyście działali. Mądrość nie znaczy bowiem
wypowiadania mądrości, ale praktykowanie mądrości. Przytoczmy tu jeszcze dwa zdania Algazela, pisarza z XI w.: Powiedział Jezus (niech Go Bóg pozdrowi!): Dwóch mam przyjaciół: kto ich kocha, Mnie kocha; kto ich nienawidzi, Mnie nienawidzi: są to ubóstwo i umartwienie chciwości, oraz Rzekł Mesjasz (niech Go Bóg pozdrowi!): O, zgromadzenie apostołów! Jak wiele świateł wiatr zgasi! Jak wiele sług Bożych zepsuła próżność! Szczególnego znaczenia nabiera zdanie wypisane na moście w Pathpur Siri, 175 km od New Delhi: Jezus, nad którym niech spocznie pokój, powiedział: Świat jest mostem. Przechodźcie przez niego, ale nie zatrzymujcie się na nim, aby zamieszkać.

Warto więc sięgać do tych pięknych słów przypisywanych Jezusowi.


Listy i portrety Jezusa

Edessa, ważny ośrodek kultury syryjskiej, była stolicą niewielkiego państewka Osroena, wciśniętego pomiędzy Rzym a Persję. Na jej czele stał toparcha. Wedle legendy, przekazanej przez historyka Euzebiusza z Cezarei, za czasów Chrystusa toparchą był Abgar V z przydomkiem Ukkama, postać zresztą historyczna. On to miał być chory na straszliwą chorobę – trąd, stąd przydomek Ukkama-Czarny. Gdy więc Abgar dowiedział się o cudach zdziałanych przez Jezusa i o tym, że nad głową jego gromadzą się chmury, wysłał do niego list zapraszając go do Edessy a zarazem prosząc o uleczenie. Oto jego list:

Abgar, syn Uchamasa, toparcha, Jezusowi, dobremu Zbawicielowi, który zjawił się w okolicy Jezrozolimy, pozdrowienie. Słyszałem o tobie i o uzdrowieniach Twoich, że dokonujesz ich swoimi rękoma bez leków i bez ziół. Jak idą wieści, ślepym wzrok przywracasz, chromym poruszenie i trędowatych oczyszczasz, i duchy nieczyste oraz demony wypędzasz, i długą chorobą złożonych leczysz, i umarłych wskrzeszasz. Słysząc to wszystko o tobie, jestem przeświadczony o jednym z dwojga: albo Ty jesteś Bogiem, który z nieba zstąpił i dokonujesz takich rzeczy, albo jesteś synem Bożym, dokonując takich dziwów. Przeto piszę do Ciebie i błagam, racz przybyć do mnie i ulecz cierpienie moje. I to bowiem słyszałem, że Żydzi się odnoszą do Ciebie z niechęcią i chcą Ci krzywdę wyrządzić. Miasto mam bardzo maleńkie, lecz przezacne, przecie dość wielkie dla nas obydwóch.

Jezus mu odpowiedział następującym listem:

Błogosławionym jesteś, który uwierzyłeś we Mnie, choć Mnie nie widziałeś. Napisano bowiem o Mnie, że ci, którzy Mnie widzieli, nie uwierzą we Mnie, aby Ci, którzy mnie nie widzieli, oni właśnie wierzyli i byli żywi. Co zaś tyczy się tego, o czym pisałeś do Mnie, bym przybył do Ciebie, potrzeba, by się tutaj spełniło wszystko, po co mnie wysłano, i abym po wypełnieniu wszystkiego z powrotem wstąpił do Tego, który Mnie posłał. Gdy zaś wstąpię, tedy poślę do Ciebie jednego z moich uczniów, by uleczył twoje cierpienie i życie dał tobie i tym, którzy są z tobą.

Tym, który przybył do Edessy i uzdrowił Abgara, miał być Apostoł Tomasz lub Tadeusz lub Addaj, uczeń Pański. Uzdrowienie króla Abgara stało się punktem wyjścia dla legend o królu uzdrowionym, np. Tyberiuszu czy Tytusie. Ta korespondencja, jeden z najsławniejszych apokryfów, zawiera w sobie prawdę historyczną. Abgar jest postacią historyczną, a chrześcijaństwo docierało do Edessy prawdopodobnie już w I w., natomiast wprowadził je w III w. Abgar IX, i tak Edessa stała się prawdopodobnie pierwszym państwem chrześcijańskim.

W tej legendzie jest ważne jeszcze coś innego. Otóż wiele jej wersji opowiada, że z posłańcem udał się do Jerozolimy malarz, który, na polecenie Abgara, miał namalować portret Chrystusa. Ten jednak w żaden sposób nie mógł tego dokonać; widząc to, Jezusa wziął od niego płótno, przyłożył do twarzy i tak powstał
portret Jezusa nieuczyniony rękoma ludzkimi, acheiropoietes – taką achiropitię znajdujemy w każdej cerkwi. W tej legendzie ma swój początek inna legenda, o Weronice i jej obrazie Pana Jezusa, z którym przybyła do Rzymu. Opowiadania o Abgarze i Weronice wskazują, że ludzie bardzo pragnęli wiedzieć, jak naprawdę wyglądał Chrystus. Stąd powstał w średniowieczu List Lentulusa, podający rysopis Jezusa:

Jest On człowiekiem smukłej i średniej postawy i dostojnym. Ma twarz czcigodną a patrząc na Niego można Go miłować i lękać się. Włosy ma koloru niedojrzałego orzecha, które spływają mu gładko niemalże do uszu: od uszu zaś stają się nieco kędzierzawe, jakoby lśniąc błękitnawo, a rozsypują się na ramionach. W połowie głowy są one rozdzielone, jak to czynią Nazarejczycy. Czoło jest gładkie i pogodne: bez jakiejkolwiek zmarszczki i braku; upiększa je lekki kolor różowy. Nos i usta są doskonałe, broda jest młodzieńczo obfita, tej samej barwy co włosy, niedługo, pośrodku na podbródku rozdzielona na dwie części. Spojrzenie ma proste i dojrzałe, oczy zaś jasnobłękitne, lecz zmiennego koloru. Jest straszliwy, gdy gani, ale miły i uprzejmy, gdy upomina. Jest pogodny, choć zachowuje powagę; czasami płacze, ale nigdy się nie śmieje. Postać ma smukłą i prostą; ręce i ramiona miłe do oglądania. W rozmowie jest poważny, wstrzemięźliwy, skromny, tak, że słusznie można użyć słów Proroka: Piękny pomiędzy synami ludzkimi.

Ten list stał się podstawą ikonografii Jezusa.