Wierzący w Piłata

ks. Edward Staniek

publikacja 07.05.2018 21:43

Chrystus otwiera Nikodemowi oczy na miejsce i rodzaj swej śmierci. Syn Człowieczy zostanie wywyższony na palu, tzn. na krzyżu, tak jak przez Mojżesza na pustyni wywyższony był na palu wizerunek węża (J 3, 14).

Któż jak Bóg 3/2018 Któż jak Bóg 3/2018

 

Nikodem zrozumiał, że jego zbawienie polega na akcie wiary w Jezusa, jednorodzonego Syna Bożego, z którym prowadził nocną rozmowę. Jezus mówi mu, że każdy kto wierzy w Niego, nie podlega potępieniu, a ten kto nie uwierzy, aktem swej niewiary zostaje potępiony (J 3,18).

Na czym polega akt wiary i czym się różni od wyznania wiary? Akt wiary daje wieczne zbawienie. Nie wystarczy wiara w Boga. Potrzebna jest wiara w Jezusa jako Syna Bożego oraz w miłość Boga Ojca i Syna jaką Jezus objawia na krzyżu.

Uwierzyć w słabego Mesjasza

Ostatnia pokusa z jaką Jezus walczył polegała na sugestii, że uwierzymy w Ciebie, jeśli zejdziesz z krzyża. Skoro Pan Jezus przybył, abyśmy przez wiarę w Niego otrzymali życie wieczne, propozycja zejścia z krzyża wydawała się idealna. Jezus jednak wiedział doskonale, że ludzie mają w Niego uwierzyć, mimo że On wisi i umiera na krzyżu. Dla Jego wrogów był to argument nie do zbicia, bo skoro ktoś umiera na krzyżu jako w stu procentach bezradny to na pewno Synem Boga nie jest. Zdumiewa natomiast akt wiary w Syna Bożego umierającego na krzyżu głośno wypowiedziany przez dowódcę plutonu egzekucyjnego, który Jezusa ukrzyżował. Dowódca ten powiedział w godzinie śmierci Jezusa: "oto Syn Boga". Podobnie ten akt wiary wypowiada łotr wiszący na krzyżu. Pytanie do nas: Czy wierzymy w Jezusa umierającego na krzyżu? Dla nas ten akt jest łatwiejszy, gdyż byli świadkowie Jego zmartwychwstania, którzy, głosząc to zmartwychwstanie, z pewnością czekającego również ich zmartwychwstania płacili za to swoim życiem.

Czym jest akt wiary? To moje osobiste spotkanie z Jezusem znanym z kart Ewangelii i moja decyzja pozostania z Nim na co dzień oraz umierania z Nim z nadzieją zmartwychwstania. To sprawia, że żadna wartość na ziemi, włącznie z życiem na ziemi już się nie liczy. Można oddać wszystko, byle pozostać na wieczność z Jezusem. Akt wiary w Jezusa to decyzja wyboru Jego jako skarbu swego życia w zestawieniu z którym wszystko jest bezwartościowe. Czy ta decyzja jest już za nami?

Nie wierzę = nic nie mam

Jezus mówi Nikodemowi o akcie wiary i o akcie niewiary. Dziś mamy wielu ludzi, którzy mówią, że Jezus był tylko Żydem, którego sami Żydzi pozbyli się, bo był dla nich niewygodny. Rozmawiam z profesorem, który głośno mówi, że on do wierzących nie należy.

- Kim dla pana jest Jezus?

- Kryminalistą, bo zginął z kryminalistami.

- Czyli pan wierzy w Piłata i Piłatowi, bo to Piłat zaliczył Go do kryminalistów.

- Tak, Piłatowi ja wierzę, bo Piłat miał władzę.

- Czyli pan jest wierzący. Różnimy się tylko tym, że ja wierzę w Jezusa i Jezusowi, a pan wierzy w Piłata i Piłatowi. Pańska wiedza o Jezusie też jest aktem wiary, który pan nazywa niewiarą.

Tu następuje milczenie, po którym profesor mówi:

- Ja nigdy tak nie myślałem.

Wierzący w Jezusa coś ma. A ten, który wierzy, że Jezusa nie było i nie jest On Synem Boga, nie ma nic. Dzisiaj, z punktu widzenia psychologii i współczesnej filozofii, mówi się o wierze pozytywnej, czyli "coś mam", i o wierze negatywnej, czyli "nic nie mam".

Albo... albo

Często mamy do czynienia z ustnym wyznaniem wiary. Czasem nawet przez znak: medalik na szyi, krzyż, strój duchowny, ale to wyznanie nie zawsze ma oparcie w akcie wiary w Jezusa. Wyznawać wiarę łatwo. Wyznania można się nauczyć. Ktoś recytuje: 'Wierzę w Jednego Boga, Ojca wszechmogącego". Ale to tylko usta mówią. Ani Bóg, ani Chrystus nie jest dla tego, który mówi, autorytetem, bo w swoim codziennym życiu on nie liczy się ani z Bogiem, ani z Jezusem. Zbliża się godzina, w której trzeba będzie sprawdzić czy nasza wiara jest aktem spotkania z Jezusem. Dla każdego z nas taką godziną będzie śmierć, bo wtedy albo jest to moje spotkanie z Nim i początek nowego życia, albo koniec.

Ale możemy również w różny sposób być programowo wystawieni na podjęcie decyzji – albo Chrystus albo kariera, albo Chrystus albo pieniądze, albo Chrystus albo dobre zdanie o tobie w mediach. Wybór tego, co dla Ciebie ważne. Jeśli nie wybierzesz Chrystusa - masz pieniądze, masz karierę, masz układy, masz wszystko. Jeśli wybierzesz Go – to nie masz nic. Prześladowanie nie musi być krwawe. Celem postu jest odpowiedź właśnie na to pytanie: kogo ja wybrałem? I trzeba sobie na to pytanie odpowiedzieć dziś. Każdy dzień musi mieć swój cel. Co jest celem dzisiejszej niedzieli? Jaka wartość? Co jest celem jutrzejszego poniedziałku? To trzeba ciągle wybierać. I na tym polega akt wiary. Wyznawców wiary mamy miliony, a ludzi żyjących wiarą tylko tysiące.

Opracowanie: Redakcja, Homilia wygłoszona 11 marca 2018 r. w kościele Sióstr Felicjanek pw. Niepokalanego Serca Najświętszej Maryi Panny w Krakowie.