Katedra Rzeczypospolitej

Józef Szaniawski

publikacja 16.11.2010 14:48

Katedra na Starym Mieście w Warszawie, wybudowana przy jego głównej ulicy Świętojańskiej, z natury rzeczy była otwarta na lud, była kościołem powszechnym

Niedziela 46/2010 Niedziela 46/2010

 

Trzy najważniejsze święta państwowe: 3 Maja, 15 Sierpnia i 11 Listopada są bezpośrednio związane z bazyliką archikatedralną św. Jana w stolicy Polski. I jeżeli katedra świętych Stanisława BM i Wacława w dawnej stolicy Polski – Krakowie od stuleci nosi godność Katedry Królewskiej na Wawelu, to młodsza od niej warszawska katedra św. Jana po 11 listopada 1918 r. nazywana była Katedrą Rzeczypospolitej. Katedra krakowska – wyniosła na wzgórzu wawelskim, otoczona murami zamkowymi, była przez wieki dostępna jedynie dla dworu królewskiego oraz dostojników, a lud i mieszkańcy miasta rzadko kiedy modlili się tutaj. Katedra na Starym Mieście w Warszawie, wybudowana przy jego głównej ulicy Świętojańskiej, z natury rzeczy była otwarta właśnie na lud, była kościołem powszechnym.

To tutaj w roku 1339 legat papieża wydał wyrok korzystny dla Polski w sporze między królem Kazimierzem Wielkim a Krzyżakami. Było to pierwsze wydarzenie dziejowe, które miało miejsce w murach tego kościoła, a jednocześnie miało znaczenie dla całej historii Polski, chociaż Warszawa nie była wtedy nawet stolicą Mazowsza, a obecna bazylika archikatedralna była zaledwie farą.

Po Unii Lubelskiej 1569 r. Warszawa stała się miejscem obrad Sejmu, a następnie stolicą Polski. Razem ze wzrostem znaczenia nowej stolicy rosło znaczenie położonego tuż przy Zamku Królewskim kościoła farnego pw. św. Jana, przy ówczesnej ul. Grodzkiej. Warszawska fara już na przełomie XVI i XVII wieku stawała się realnie Katedrą Rzeczypospolitej. Taką właśnie rolę przypisał jej w swej historyczno-artystycznej wizji malarskiej Jan Matejko, umiejscawiając słynne „Kazanie Skargi” w stallach prezbiterium św. Jana. Wszystkie sejmy elekcyjne od XVI do XVIII wieku kończyły się uroczystą Mszą „Te Deum” w świętojańskim kościele, z udziałem wszystkich posłów, senatorów, dostojników i nowo wybranego króla. W czasie elekcji króla Stefana Batorego kościół św. Jana nazwany został „kościołem koronnym”. To w tym kościele odbywały się nabożeństwa dziękczynne za wielkie polskie zwycięstwa w XVII wieku. Jan III Sobieski, wróciwszy spod Wiednia, powiesił jako wotum przed ołtarzem zdobytą przez polską husarię chorągiew Mahometa. Katedrę św. Jana opiewali poeci, m.in. Juliusz Słowacki, Jan Lechoń, Cyprian Kamil Norwid, Artur Oppman, Maria Konopnicka. 17 września 1939 r. pierwsze niemieckie bomby spadły na katedrę warszawską, ale całkowicie zdruzgotana została świętojańska świątynia dopiero po upadku Powstania Warszawskiego jesienią 1944 r., kiedy Niemcy już po ustaniu działań bojowych z zemsty zrównali ją z ziemią.

Stołeczna archikatedra św. Jana jest kościołem wyjątkowym nie tylko w Warszawie, ale i w Polsce, a nawet w Europie. Mało który bowiem kościół był zniszczony w czasie II wojny światowej tak, jak została zburzona – do fundamentów – świętojańska katedra. Ale jedynie wewnątrz tej świątyni, jak w żadnym innym kościele, przebiegała linia frontu! Działania bojowe i walki wewnątrz tego kościoła w czasie Powstania Warszawskiego w sierpniu 1944 r. były bez precedensu w historii wojen. Symbolem nie tylko samego Powstania Warszawskiego, ale chwały i sławy Rzeczypospolitej stały się mury katedralne, kiedy w ich wnętrzu zmagali się o wolność żołnierze polscy Armii Krajowej, a z drugiej strony – żołdacy totalitarnego zbrodniczego państwa, jakim były Niemcy hitlerowskie, które wymordowały miliony ludzi w podbitej Europie, w tym bohaterskich obrońców katedry na Starym Mieście w Warszawie.

W tej katedrze koronowali się ostatni królowie Rzeczypospolitej. To w tej katedrze w roku 1791 zaprzysiężona została wiekopomna Konstytucja 3 Maja – najważniejszy akt prawny w dziejach Rzeczypospolitej, a zarazem ostatnia próba ratowania niepodległości Państwa Polskiego drogą reform politycznych. Potem pozostawała już tylko możliwość walki orężnej i oto z tego właśnie kościoła świętojańskiego na Starym Mieście w Wielki Czwartek 1794 r. wyruszył zbrojny lud Warszawy, na czele z szewcem Janem Kilińskim, do walki z armią rosyjską! Tak rozpoczęła się w stolicy insurekcja kościuszkowska, a zarazem heroiczny rozdział w dziejach Katedry Rzeczypospolitej.

W okresie zaborów i powstań odbywały się tutaj liczne nabożeństwa patriotyczne za Ojczyznę, a wieszcz Juliusz Słowacki w swej poetyckiej wizji umiejscowił katedrę w najbardziej dramatycznych scenach „Kordiana”. Również Słowacki uświetnił katedrę warszawską w jednym z najwspanialszych wierszy polskiego romantyzmu. W poetyckiej wizji „Uspokojenia” jawi się świętojański kościół jako Katedra Rzeczypospolitej, a nawet Katedra Polski Walczącej:

Za tą kolumną, we mgły tęczowe ubrana,

Stoi trójca świecących wież Świętego Jana;

(…) Kościół się katedralny odezwie po cichu,

Walkę i krzyk, różnymi wiejący głosami,

Jak organ rzuci miasto – głucho – akordami. (…) Więc kiedy kościół zadrży od stóp aż do skroni

I płaczącym się głosem na miasto rozdzwoni,

Więc kiedy ta kolumna w pomroku miesiąca

Zostanie gdzieś na placach jak harfa grająca...

To wtedy co? – Krzyk jeden jak burza ponura,

Nie wiem, „Niech żyje Polska!”, czyli też krzyk „Hurra!”

Wyleci jak koń śmierci zerwany z wędzidła,

O katedralny kościół otrze głośne skrzydła... (...). Jeden z tych krzyków… szumem błyskawic nawalnym

Uderzy, na kościele pęknie katedralnym,

Pójdzie mimo, lecz skrzydłem o kościół otarty,

Kamienie w nim wrzeszczące zostawi jak czarty,

I wiele innych głosów, które zmartwychwstanie

Zapieją, jak anioły związane w organie (...).

 

 

To tutaj, w warszawskiej katedrze, Naczelnik Państwa Józef Piłsudski, kard. Aleksander Kakowski i nuncjusz Achille Ratti proklamowali w listopadzie 1918 r. odzyskanie niepodległości i utworzenie II Rzeczypospolitej po 123 latach niewoli.

W katedrze św. Jana znajdują się groby lub symboliczne epitafia wielkich Polaków. Miejsce wiecznej pamięci znaleźli tutaj m.in.: marszałek Sejmu Czteroletniego Stanisław Małachowski, król Stanisław August Poniatowski, prezydenci II Rzeczypospolitej Gabriel Narutowicz, Stanisław Wojciechowski, Ignacy Mościcki, premier rządu i wielki artysta Ignacy Paderewski, autor „Trylogii” Henryk Sienkiewicz, bohaterski prezydent Warszawy Stefan Starzyński, wódz naczelny Wojska Polskiego gen. Kazimierz Sosnkowski, wielcy prymasi Polski kardynałowie Aleksander Kakowski i August Hlond oraz Prymas Tysiąclecia kard. Stefan Wyszyński. W katedralnej kaplicy przechowywane są doczesne szczątki-relikwie św. Zygmunta Szczęsnego Felińskiego – arcybiskupa Warszawy, aresztowanego przez zaborców i zesłanego w głąb Rosji w czasie represji po wybuchu powstania styczniowego 1863 r.

W tej katedrze odbyły się trzy najważniejsze historyczne pogrzeby XX wieku: W 1935 r. miał miejsce pogrzeb i Msza żałobna ojca polskiej wolności Marszałka Józefa Piłsudskiego. W 1970 r. odbył się w katedrze symboliczny pogrzeb zmarłego na obczyźnie bohatera II wojny światowej, zdobywcy Monte Cassino gen. Władysława Andersa, którego rogatywka na biało-czerwonym katafalku przed ołtarzem katedry została położona na polecenie Prymasa Wyszyńskiego, co doprowadziło do furii i politycznej histerii rządzących PRL-em komunistów. Wreszcie w maju 1981 r. wielotysięczne rzesze Polaków pożegnały w katedrze samego Prymasa Tysiąclecia. W kwietniu 2010 r. w archikatedrze św. Jana odbyły się uroczystości pogrzebowe poległego w katastrofie prezydenta Lecha Kaczyńskiego i jego żony Marii.

Prawie każda z pielgrzymek do Ojczyzny Jana Pawła II rozpoczynała się Mszą św., którą Ojciec Święty odprawiał właśnie w archikatedrze warszawskiej. Tutaj modlił się Benedykt XVI, a także trzej inni papieże, którzy wcześniej byli nuncjuszami apostolskimi w Warszawie, w tym Ojciec Święty Pius XI (Achille Ratti), który w krytycznych dla Polski i Europy dniach Bitwy Warszawskiej jako jedyny dyplomata zagraniczny nie uciekł do Poznania, ale pozostał w stolicy i modlił się 15 sierpnia 1920 r. właśnie w katedrze św. Jana o zwycięstwo Wojska Polskiego nad agresją sowieckiej Armii Czerwonej, która chciała dojść „przez trupa Polski do serca Europy”. To właśnie w Katedrze Rzeczypospolitej już po wiekopomnym zwycięstwie dziękował Bogu naczelny wódz Marszałek Józef Piłsudski, a tę dziejową polską wiktorię utrwalił w wierszu „Piłsudski” Jan Lechoń:

Aż nagle na katedrze zagrali trębacze!

(…) Katedra oszalała! Ze wszystkich sił dzwoni,

Księża idą z katedry w czerwieni i złocie,

Białe kwiaty padają pod stopy piechocie,

Szeregi za szeregiem! Sztandary! Sztandary!

A On mówić nie może! Mundur na nim szary.

Przed legendarnym krucyfiksem w Kaplicy Cudownego Pana Jezusa po lewej stronie ołtarza katedralnego w ciągu wieków modlili się królowie, hetmani i wodzowie Rzeczypospolitej, a przede wszystkim mieszkańcy Warszawy w chwilach najtrudniejszych. Najważniejsze wydarzenia historii tego kościoła były zarazem najważniejszymi w całej historii Polski, a uzewnętrzniają je płaskorzeźby z brązu na drzwiach katedralnych. Jedna z tych płaskorzeźb upamiętnia fakt bez precedensu, jakim była uroczysta biskupia konsekracja w katedrze warszawskiej ks. Achille Rattiego – nuncjusza, kardynała, a już wkrótce papieża Piusa XI.

W nawach bocznych archikatedry znajdują się liczne witraże, epitafia, rzeźby i tablice upamiętniające tradycję, chwałę i sławę oręża polskiego. To właśnie wewnątrz katedralnych murów w okresie reżimu komunistycznego PRL, na ścianach świątyni umieszczano tablice poświęcone Armii Krajowej, obrońcom Lwowa i Wilna, żołnierzom, lotnikom i marynarzom walczącym na Zachodzie, Polakom zamordowanym na Kresach. Komuniści rządzący Polską znakomicie zdawali sobie sprawę ze znaczenia archikatedry na Starym Mieście, wiedzieli, że to tu bije serce Polski, że ten kościół to Katedra Rzeczypospolitej, siedziba Prymasa Polski – interreksa na okres rządów niesuwerennego państwa komunistycznego PRL. Nie było przypadkiem, że w stanie wojennym milicję, zomo z psami, działka wodne reżim kierował właśnie tutaj, aby nie dopuścić do obchodów ważnych dla Polaków rocznic przypadających 3 maja, 15 sierpnia, 11 listopada, nielegalnych z punktu widzenia komunistów rządzących Polską w imię imperialnych interesów Moskwy.

W tej najważniejszej świątyni stolicy Rzeczypospolitej odbywają się jak zawsze wspaniałe uroczystości – 3 maja, 15 sierpnia i 11 listopada oraz obchodzone są ważne rocznice.

Archikatedra św. Jana realnie i faktycznie pełni od dawna funkcję Katedry Rzeczypospolitej. Do tego nawiązywał Prymas Wyszyński, witając w progach katedry Ojca Świętego Jana Pawła II, kiedy rozpoczynał on tutaj pierwszą pielgrzymkę do Ojczyzny w czerwcu 1979 r. Prymas Tysiąclecia definiował wtedy katedrę warszawską jako „młodszą siostrę królewskich katedr w Gnieźnie i na Wawelu”.

Piewca Warszawy Artur Oppman (Or-Ot) już przed stu laty nakreślił wierszem poetycki obraz katedry św. Jana, którego aktualność pozostanie już na wieki:

Stare Miasto w sen rzewny kołysze

Melancholia w powietrzu rozlana,

Srebrne dźwięki zamąciły ciszę:

Dzwon się ozwał u Świętego Jana.

(…) Nad kościołem katedralnym

Śnieżnobiałe ptaki lecą,

Jak gwiazd deszczem lśnią nawalnym,

Jak liliami błękit kwiecą.

To się w lotną chmurkę wedrą,

To mknie w słońce rój skrzydlaty –

I wirują nad katedrą

Jakby żywe poematy.

(…) Potem patrzy na katedrę,

Co się wznosi tak wspaniała!

Tylu burzom się oparła,

Tyle wichrów przetrzymała!

Poeta ma rację, zwłaszcza gdy spojrzymy z perspektywy XXI wieku. Rzeczywiście, warszawska archikatedra św. Jana jest nie tylko kościołem wyjątkowym, ale ciężko doświadczonym tak samo jak Warszawa, tak samo jak cała Polska – „tylu burzom się oparła”. Nawet w tym sensie – symbolu martyrologii – jest stołeczna katedra Katedrą Rzeczypospolitej.