Między Biblią a baśnią

ks. Janusz Stańczuk

publikacja 20.01.2011 21:20

Co mają ze sobą wspólnego Samson i Herkules, Arka Noego i złote runo? Wydawałoby się, że to dwa zupełnie inne światy – mitologiczny i biblijny, realny i symboliczny. Łączy je wspólna właściwość: zgodnie zamieszkują umysły wielu młodych ludzi i nie widzą konieczności jakiegokolwiek intelektualnego rozwodu czy choćby separacji

Sygnały Troski 1/2011 Sygnały Troski 1/2011

 

Na początku pierwszej klasy liceum robię często mały test kompetencji. Gimnazja bywają różne, gorliwość nauczycieli także. Mogę czasem dowiedzieć się, że do największych biblijnych bohaterów zaliczamy Herkulesa, a mityczny Samson tylko dlatego ustępuje mu sławą, że nie miał okazji walczyć z cyklopem. Dawid za to – owszem. W mentalności dzieci, a nawet młodzieży, wyrastającej w świecie coraz bardziej neopogańskim, nie zachodzi potrzeba szczegółowego analizowania „tych starych opowiadań” i ich bohaterów. Czy walczyć z tym zjawiskiem, a jeśli tak, to jakimi metodami?

Odpowiedź na pierwsze pytanie wydaje się być prosta. Prawdę należy zawsze odróżniać od mitu, choćby właśnie w imię tejże prawdy. Prawda biblijna jest ciągle aktualna i stanowi dla wierzącego człowieka podstawę życia duchowego. Bez odniesienia do historii zbawienia trudno zrozumieć działanie żyjącego Boga w odniesieniu do współczesności i do naszego osobistego życia.

Odpowiedź na drugie pytanie wiąże się ze sposobami i z poziomem przekazywania wiary przez rodziców, katechetów, wychowawców. Dzieciom nie można odebrać literatury bajkowej i baśniowej. Spełnia ona ważną rolę w procesie wzrastania, pozwala dziecku porządkować świat, rozwijać system wartości, uczucia, myślenie abstrakcyjne. Wielu autorów wyraża jednak postulat emocjonalnego i intelektualnego rozróżniania w świadomości dziecka przekazywanych przez literaturę treści. Obowiązek ten spoczywa w pierwszej kolejności na rodzicach i nauczycielach. Bardzo ważna jest rozmowa na temat przyswajanych książek i filmów. Trzeba wyraźnie postawić granicę między prawdą objawioną, zostawioną przez Boga, a zwykłą ludzką mądrością i próbami zrozumienia otaczającego nas świata, których przejawami są mity i legendy. Przyda się czasem kupić dobrą pozycję naukową lub historyczną, by pogłębiać własną wiedzę o historii zbawienia. W odniesieniu do opowiadań biblijnych rozmowa i cała postawa (np. inny, bardziej uroczysty czy pełen szacunku sposób czytania) musi podkreślać prawdziwość i nieprzemijalność Bożego działania w życiu człowieka. To najbardziej skuteczna i oczywista droga porządkowania wewnętrznego świata każdego dziecka. W domu, w którym w ogóle nie rozmawia się o historii zbawienia, biblijne opowiadania i bohaterowie będą jedynie sąsiadami podobnych opowiadań z podręcznika literatury lub płyt DVD na półce z filmami.  

 

TAGI: