Nasze codzienne modlitewne spotkania z Panem Bogiem warunkiem prawdziwej z Nim komunii

Opr. ks. dr Bogdan Walczykiewicz SDB

publikacja 31.03.2011 22:12

Dzięki osobistej modlitwie człowiek religijny wyraża swoją duchową więź czyli komunię z swoim Boskim Stwórcą. Modlący się człowiek wyraża świadomie swoją wolę poddania się swemu Panu Bogu.

Apostolstwo chorych 2-3/2011 Apostolstwo chorych 2-3/2011

 

„Usłysz, o Panie, moją modlitwę, przyjm moje błaganie w wierności swojej, wysłuchaj mnie w swej sprawiedliwości!”[Ps 143(142].

„I otrzymacie wszystko, o co na modlitwie z wiarą prosić będziecie” (Mt 21, 22).

„Trwajcie gorliwie na modlitwie, czuwając na niej wśród dziękczynienia” (Kol 4. 2).

Umiłowani w Chrystusie Panu Chorzy i Przyjaciela Apostolstwa Chorych!

W tegorocznym wielkopostnym spotkaniu poświęćmy nasze rozważanie bardzo istotnemu przejawowi komunii czyli zjednoczenia z Panem Bogiem, do którego dążą  w swoim życiu duchowym prawdziwi uczniowie Jezusa Chrystusa. Tę duchową komunię z Panem Bogiem mogą jedynie osiągnąć dzięki łasce Bożej i współpracy z nią przez ich osobistą i wspólnotową modlitwę. Tak winien być upragniony i ostateczny skutek naszych codziennych  modlitewnych spotkań z Panem Bogiem podczas naszej ziemskiej pielgrzymki do domu Niebieskiego Ojca.  

Modlitwa czynnością nieodłączną od naszego życia religijnego i duchowego

Dzięki osobistej modlitwie człowiek religijny wyraża swoją duchową więź czyli komunię z swoim Boskim Stwórcą. Modlący się człowiek wyraża świadomie  swoją wolę poddania się swemu Panu Bogu. W takim szerokim rozumieniu czynność modlitwy nazywana jest „wzniesieniem duszy ku Bogu”, „świadomym wiązaniem się człowieka z Bogiem” lub też „rozmową człowieka z Bogiem”. Modlący się wyraża w ten sposób swoją duchową komunię czyli łączność i jedność z Panem Bogiem. Czyni to gdy modlitwą oddaje Mu cześć i uwielbienie(modlitwa chwalebna), gdy Go prosi o dary życia(modlitwa błagalna), gdy stara się Go przebłagać za popełnione winy(modlitwa przebłagalna).

Zastanawiając się nad wielkim znaczeniem modlitwy w naszym życiu religijnym i duchowym widzimy, że przez każdą czynność modlitwy zwracamy się ku naszemu Boskiemu Stwórcy i w ten sposób staramy się powierzać nasze serce Rzeczywistości ponadziemskiej i ponadludzkiej. Wówczas w naszej modlitewnej więzi możemy wyrazić nasze uwielbienie wobec Pana Boga, prosić Go o pomoc lub błagać o przebaczenie naszych win i grzechów. Warto ustawicznie przy tym pamiętać, że przez czynność modlitwy odwracamy się od świata materialnego i wkraczamy w zupełnie inny świat. Jest to świat niematerialny, niezmienny i trwały, na który możemy zawsze liczyć. Zwracając się ku światu nadprzyrodzonemu dajemy wyraz naszych wyższym pragnieniom i celom. W ten sposób udowadniamy naszą niewystarczalność i naszą ludzką tęsknotę za wyższą i doskonalszą formą życia, za komunią, czyli więzią i zjednoczeniem z Boską Odwieczną Miłością.

Przez czynność modlitwy człowiek, jako istota odczuwająca swoją niewystarczalność może się spodziewać skutecznej pomocy i może powtórzyć za świętym Pawłem Apostołem: „Wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia” (Flp 4, 13). Dzięki czynnościom modlitwy możemy z ufnością wyrazić własną wdzięczność, uznanie, pochwałę i wierność wobec naszego Boskiego Stwórcy, który podtrzymuje nas ustawicznie w naszym istnieniu i śpieszy nam z pomocą. Dzięki naszej osobistej modlitwie możemy się włączyć w życie Kościoła i mieć swój osobisty udział w duchowej komunii z tymi, co się modlą, co cierpią, lub są już w chwale. Zastanawiając się nad modlitwą, jako wykładnikiem życia religijnego człowieka musimy również uświadomić sobie, że poważnie pojmowane modlitewne spotkanie z Panem Bogiem wymaga spełnienia istotnego warunku, tj. należytego skupienia. W myśl ascetycznej zasady:  „Sprawy święte winny być święcie traktowane” - musimy ustawicznie pamiętać, że „w modlitwie ośrodkiem myśli i dążeń staje się Bóg i On pozostaje regulatorem naszego życia religijnego. Tak święcie pojęta modlitwa staje się dla prawdziwych  b  uczniów Chrystusowych nieodzownym środkiem samowychowania i wyrobienia duchowego oraz umocnieniem sił duchowych człowieka i jego komunii, czyli więzi duchowej z Panem Bogiem. (Ks. Józef Pastuszka, Modlitwa, w: Rozważania duszpastersko – katechetyczne, Księgarnia Św. Wojciecha, Poznań, Warszawa Lublin 1967, str. 695-700).        

Modlący się nasz Boski Nauczyciel Jezus Chrystus wzywa swoich uczniów do modlitwy

Pochylając się nad kartami Pisma Świętego Nowego Testamentu widzimy wielokrotnie naszego Pana Jezusa Chrystusa ukazanego „jako ostateczne objawienie Boga i wcielone Słowo Boże, jako nowe i wieczne Przymierze, jako Syna Jednorodzonego i pośrednika modlitwy chrześcijańskiej. Modlitwa ta dokonuje się przez Chrystusa, z Chrystusem i w Chrystusie. Zwrócona jest ona w Duchu Świętym do Ojca. Tę prawdę ukazuje nam Pan Jezus stwierdzając: „Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie”(J 14, 6). Postawa modlitewna Jezusa Chrystusa - Boskiego Nauczyciela Jezusa jest najpiękniejszym wzorcem modlitwy dla Jego uczniów wszystkich czasów. Sam nasz Pan przeżywał modlitewne spotkania z Ojcem na sposób modlitwy współczesnego Mu środowiska duchowego i liturgicznego. Uczęszczał zatem do synagogi, brał udział w głównych świętach liturgicznych w świątyni w Jerozolimie. Każdego dnia „odmawiał Szema Izrael (modlitwę i zarazem wyznanie wiary, składające się z tekstów  biblijnych: Pwt 6, 4-9; 11, 13-21; Lb 15, 37-41),znał Tefila – modlitwę recytowaną podczas każdej liturgii, wypowiadał berakot („błogosławieństwa” – por. Mt 11, 25-27). Jego modlitwie towarzyszyła niezłomna pewność, że Bóg Go zawsze wysłuchuje (J 11, 41-42).

 

 

Pan Jezus zawsze był gotów pełnić wolę Ojca (Łk 22; 42; J 12, 28). Swoim uczniom Pan Jezus udzielał nauki modlitwy poprzez osobisty przykład, poprzez modlitwy w miejscach oddalonych(por. Mt 14, 23; Mk 1, 35; 6, 46; Łk 5, 16). Przestrzegał przed modlitewną postawą obłudników(Mt 6, 5-6) i przed wielomówstwem na modlitwie (Mt 6, 7). W swoich dwóch przypowieściach: o natrętnym przyjacielu (Łk 11, 1-13) i o natrętnej wdowie (Łk 18, 1-8). Pan Jezus zachęca nas do wytrwałości na modlitwie. W swojej przypowieści  o faryzeuszu i celniku (Łk 18, 9-14) Pan Jezus uczy nas modlitwy pokornej. Mamy się modlić w imię Jezusa(J 14, 13)z świadomością, że celem naszej modlitwy jest to, abyśmy pełnili wolę Ojca (Mt 6, 10; Łk 22, 42). Należy także szukać pojednania z bliźnimi i wprowadzać je w czyn (Mt 5, 23-24) przez przebaczenie (Mt 6, 12). Jednakże szczytem nauki naszego Boskiego Zbawiciela o modlitwie stanowi Ojcze nasz, którego tekst dotarł do nas w redakcji ewangelistów – św. Mateusza(6-9-13)i św. Łukasza(11, 2-4). [Por. E. Bianchi, w: Encyklopedia Chrześcijaństwa, Historia i współczesność 2000 lat nadziei, Wydawnictwo „JEDNOŚĆ”, Wydanie III, Kielce 2001, str. 466-468].      

Wspomniana modlitwa Ojcze nasz jest i pozostanie na zawsze najważniejszą modlitwą łączącą wszystkich chrześcijan na wszystkich kontynentach świata.

Wybrane myśli świętych o potędze modlitwy jednoczącej ludzi z ich Boskim Stwórcą

„Ten zaś, kto się łączy z Panem, jest z Nim jednym duchem”(1 Kor 6, 17). [Św. Paweł Apostoł, ok. 8-67].  

„Modlitwa sprawiedliwego jest kluczem do nieba. Modlitwa się wznosi do góry, a stamtąd spływa miłosierdzie i łaska Boża”. (Św. Augustyn Aureliusz, biskup i doktor Kościoła, 13. 11. 354-28. 08. 430).

„Kto zbliża się do Boga przez modlitwę, zobaczy, że Bóg przybliży się do niego, aby go wysłuchać" (Św. Albert Wielki, biskup i doktor Kościoła, 1193-1200-15. 11. 1280).

„Nie przez obfitość słów dochodzi się do modlitwy doskonałej, lecz przez uczucie pragnienia, przez wznoszenie się ku Mnie z poznaniem siebie, jedno i drugie(poznanie) połączone wspólnie”. (Św. Katarzyna ze Sieny, dziewica i doktor Kościoła, 25. 03. 1347-29. 04. 1380).

„Modlitwa jest prostym związkiem przyjacielskim, w którym dusza przebywa sam na sam z Bogiem i nie męczy się w wyrażaniu swojej miłości Temu, o którym wie, że ją kocha”. (Św. Teresa z Avila, dziewica i doktor Kościoła, 28. 03. 1515-04. 10. 1582).

„Modlitwa jest niczym innym jak zjednoczeniem z Bogiem. Jeśli ktoś ma serce czyste i zjednoczone z Bogiem, odczuwa szczęście i słodycz, które go wypełniają, doznaje światła, które nad podziw go oświeca. W tym ścisłym zjednoczeniu Bóg i dusza są jakby razem stopionymi kawałkami wosku, których już nikt nie potrafi rozdzielić. To zjednoczenie Boga z lichym stworzeniem jest czymś niezrównanym, jest szczęściem, którego nie sposób zrozumieć.”(z katechezy św. Jana Marii Vianneya, kapłana, w: Liturgia godzin

Codzienna modlitwa Ludu Bożego, cz. IV, {Pallottinum 1988, str. 1007-1008).

Ten, kto się modli, podobny jest do nieustraszonego orła, który szybując w powietrzu, zdaje się zbliżać do nieba”(Św. Jan Maria Vianney, proboszcz z Ars, 08. 05. 1786-04. 08. 1859).                                          

„Nigdy nie dojdziemy do doskonałej modlitwy i bogomyślności, jeżeli serca naszego nie oderwiemy od rzeczy ziemskich”(Bł. O. Honorat Koźmiński, kapucyn, 16. 10. 1829-16. 12. 1916).                                

„Dla mnie modlitwa to poryw serca, to proste spojrzenie ku Niebu, to okrzyk wdzięczności i miłości, tak w doświadczeniu, jak i w radości, słowem: to coś wielkiego, nadprzyrodzonego, co powiększa moją duszę i jednoczy z Jezusem”. (Św. Teresa od Dzieciątka Jezus, karmelitanka i doktor Kościoła, 02. 01. 1873-30. 09. 1897).

„W książkach szukamy Boga. W modlitwie Go znajdujemy”. (Św. O.Pio, kapucyn i mistyk, 25. 05. 1887-23. 09. 1968).

„Modlitwa jest drabiną Jakubową,  po której duch człowieka wstępuje do Boga, a łaska Boża zstępuje do człowieka”. (Św. Edyta Stein, filozof, karmelitanka, 12. 10. 1891-9/10. 08. 1942). [Jan Nitecki, Wybór i opracowanie, Ku zbawieniu Myśli świętych i błogosławionych, Wydawnictwo Salezjańskie, Warszawa 2002, str. 151-159].  

Umiłowani w Chrystusie Panu Chorzy i Przyjaciele Apostolstwa Chorych!

Jak wynika z powyżej przytoczonych wypowiedzi świętych, żyjących w różnych epokach czasu modlitwa jednocząca jako wyraz osobistej wiary, nadziei i miłości może niejedno posiadać imię. Jeżeli jednak jest właściwie pojęta, to prędzej, czy później doprowadzi nas do komunii czyli duchowej więzi i jedności z naszym Boskim Stwórcą. Wypada tylko z zatroskaniem i słowami Apostołów prosić podobnie i często naszego Pana Jezusa Chrystusa: << Panie, naucz nas modlić się, jak i Jan nauczył swoich uczniów>>(Łk 11, 1).