• thali
    04.11.2007 18:48
    Bóg kocha i wychowuje, "On zrani, ale i on uleczy" jak pisze prorok...to trudne zrozumieć ekonomię Bożej Milości.Trudno pojąc jak Bog milości może doświadczac i niejako byc źrodlem jakiegokolwiek cierpienia. Bo przecież, gdy nie doświadczamy milości z zadnej strony, to dla nas największe cierpienie. Ale bez ofiary nie ma wzrostu...czym bylaby nasza radosc wieczna, bez zakosztowania garyczy tu na ziemi...czym pokochanie Milości, bez zrozumienia niedoskonalości ziemskiej milości... i w końcu czym bylaby nasza wiara bez poddania jej doświadczeniu. Nigdy nie zapominajmy, ze On KOCHA, a JEGO Milosć jest ponad wszystkim...w końcu nie zrozumiemy, nie jestesmy w stanie, ale obyśmy TRWALI..
  • Wojciech
    04.11.2007 21:48
    Tak, to trudna i bolesna dosyć do przyjęcia prawda o Miłości Boga do człowieka, prawda o Jego drogach prowadzących do naszych serc. Ale jest to prawda zarazem bardzo pocieszająca, przepełniająca "oschłe" serce nadzieją, zapalająca je- przynajmniej na krótka chwilę- ogniem miłości i głęboką wdzięcznością dla Boga za jego wierną Miłość. Bóg zapłać za ten artykuł.
  • chyba mam to
    25.04.2011 20:23
    Czy to mnie . Ja nie daje rady .
    Odpowiedzcie szybko.
Dyskusja zakończona.
Pobieranie... Pobieranie...