Wierzę i mam nadzieję,że Kościół w Polsce pozostanie młody i to,co najlepsze jest wciąż przed nim.Posiadamy wielkie bogactwo - społeczną naukę kościoła i wzory do naśladowania (kard. S.Wyszyński, JPII, ks.J.Popiełuszko itd)ale potrzebny jest wysiłek świeckich i duchownych,żeby głośić Ewangelię trzeba Jezusa kochać,znać i naśladować.Więdzę należy wdrażać w życie.U wielu chrześcijan niestety pozostaje ona na poziomie dziecka przygotowującego się do I komunii św. i żeby było lepiej, proponuję dokształcać wiernych poprzez 5-cio minutowe katechezy z katechizmu,liturgii,pisma św. przed każdą eucharystią niedzielną we wszystkich diecezjach. Byłby to niewielki wysiłek a poprzez systematyczną i długo- terminową pracę,może bylibyśmy skłonni czynić dobro wokół siebie, a tym samym - "pracować w winnicy PANA".Pozdrawiam, czytelniczka .
(kard. S.Wyszyński, JPII, ks.J.Popiełuszko itd)ale potrzebny
jest wysiłek świeckich i duchownych,żeby głośić Ewangelię
trzeba Jezusa kochać,znać i naśladować.Więdzę należy wdrażać w życie.U wielu chrześcijan niestety pozostaje ona
na poziomie dziecka przygotowującego się do I komunii św. i
żeby było lepiej, proponuję dokształcać wiernych poprzez
5-cio minutowe katechezy z katechizmu,liturgii,pisma św. przed każdą eucharystią niedzielną we wszystkich diecezjach.
Byłby to niewielki wysiłek a poprzez systematyczną i długo-
terminową pracę,może bylibyśmy skłonni czynić dobro wokół
siebie, a tym samym - "pracować w winnicy PANA".Pozdrawiam,
czytelniczka .