• PKal
    18.01.2008 00:51
    Bardzo interesujący artykuł. Niestety, nie zawiera on zbyt wielu konkretów. Zastanawiam się czy argument, że FIVET może przełamywać ewolucyjne bariery, powinien być dla nas istotny. W końcu człowiek od zarania cywilizacji sprzeciwia się naturze, która jest okrutna i bezwzględna. I w wielu przypadkach ma prawo być z tego dumny.
  • jo_tka
    18.01.2008 09:23
    Wiesz, mnie się wydaje, że w sprawie dotyczącej ludzi brak konkretów jest dużym konkretem. Innymi słowy: zastosować można to, o czym wiemy, że jest bezpieczne, bo potwierdzają to badania naukowe, a nie to, co do czego mamy jedynie przeświadczenia, że nie zaszkodzi. Dlatego brak badań aż krzyczy.

    Pierwsze badania dotyczą zwykle zwierząt. Badania na myszach wykazały, że te, które wyhodowano z zarodków rozwijających się w pierwszym okresie in vitro miały zaburzenia zachowania jako osobniki dorosłe.

    Wykazano (również na myszach) że taka hodowla prowadzi do zaburzeń w genach i ich "przełożeniu" na białka. To publikacje z 2004-2005 roku, pismo Amerykańskiej Akademii Nauk.

    Statystyk dotyczących dzieci urodzonych z in vitro brakuje. Kropka.

    A co do przełamywania barier ewolucyjnych: weź pod uwagę, że jeśli wyrżniemy jakiś gen z populacji, to go już potem nie włożymy, nawet jeśli okaże się bardzo potrzebny. Mówimy o genach ludzi, prawda? To znaczy, że możemy "niechcący" spowodować okaleczenie nie jednego człowieka, ale ludzi jako gatunku. Nie wydaje mi się, żeby "niechcący" cokolwiek usprawiedliwiało.

    Bariery ewolucyjne zwykle mają sens. Nasze działania, to jak naprawianie zegarka młotkiem, w dodatku przez niedowidzącego zegarmistrza. Gdyby to był mój zegarek, jednak zabrałabym mu ten młotek...
Dyskusja zakończona.
Pobieranie... Pobieranie...