Szczerze mówiąc, jak się czyta coś takiego, to trudno nie mieć mieszanych uczuć. Może trochę racji w tym jest. Ale trochę.
Najbardziej widać to w kwestii in vitro. Autorzy artykułu mówią, ze Kościół nakazuje i nie tłumaczy. To ja radziłbym zajrzeć do Donum vitae i do Dignitas personae. Zwłaszcza ten drugi dokument był szeroko w Polsce dyskutowany (reakcji na pierwszy nie pamiętam). Czyżby piszący w katolickim tygodniku swoja wiedzę czerpali tylko z p[rasy, a nie mieli zwyczaju zaglądania do dokumentów?
Szymon Hołownia mówił o tym, że w polsce, w kraju w którym 90% ludzi podaje się za katolików, nawet połowa z nich nie potrafi wymienić imion czterech ewangelistów...
Najbardziej widać to w kwestii in vitro. Autorzy artykułu mówią, ze Kościół nakazuje i nie tłumaczy. To ja radziłbym zajrzeć do Donum vitae i do Dignitas personae. Zwłaszcza ten drugi dokument był szeroko w Polsce dyskutowany (reakcji na pierwszy nie pamiętam). Czyżby piszący w katolickim tygodniku swoja wiedzę czerpali tylko z p[rasy, a nie mieli zwyczaju zaglądania do dokumentów?
Szymon Hołownia mówił o tym, że w polsce, w kraju w
którym 90% ludzi podaje się za katolików, nawet połowa z nich nie potrafi wymienić imion czterech ewangelistów...