Jak ważne jest piękno w życiu człowieka, jaką ma moc oddziaływania na duszę- niech powie następujący przykład: Jestem muzykiem. wczoraj graliśmy (orkiestra+ solistka)koncert plenerowy z muzyką operową- arie i uwertury z Mozarta, Verdiego, Pucciniego. Same hity. W pierwszej ławce siadło dwu pijaczków (znam ich, bo często stoją pod moim osiedlowym sklepem oczekując na darczyńcę, który postawi kolejkę, a także korzystają ze śmietnika jako toalety- słowem NĘDZA). Otóż jeden pijaczek do drugiego- na widok i na dźwięk płynący ze sceny powiedział z uznaniem: "Ale zaje...!" I siedzieli z cielęcym zachwytem cały koncert wpatrzeni jak w święty obrazek. Wszyscy muzycy zwrócili na nich uwagę. Warto więc pomyśleć ,że piękno także ma moc resocjalizacji, pokazania,że są głębsze radości,niż picie taniego wina pod śmietnikiem, a życie jest piękne.
Urodziłam się w miasteczku w którym były tylko dwa kościoły-oba barokowe. Jednak kiedy po raz pierwszy zobaczyłam gotycką katedrę ugięły się pode mną kolana. I tak jest po dzień dzisiejszy. Nie wymyślono w architekturze nic piękniejszego niż gotyk. Zarówno w bryle jak i w wystroju wnętrza. Potężna a zarazem lekka bryła, maswerki, pinakle, ostrołukowe sklepienia, które pomimo swojego bogactwa nie rozpraszają. Nie ma nic doskonalszego:)
Z zaciekawieniem zacząłem czytać artykuł i pełen nadziei wyszukiwałem zdjęć wymienianych świątyń. I rozczarowanie - prawie same koszmarne betonowe bunkry / baseny. I drugie rozczarowanie - znów ta sama diagnoza: wszystkiemu winien brak wykształcenia. Ale chyba architektom... Nie pokraczny "współczesny język form", będący zaprzeczeniem a nie wyrafinowaniem prostoty. Świątynie trzeba budować z myślą o Bogu, a nie o swojej sławie i pochwałach samozwańczych arbitrów.
Czytając artykuł miałem nadzieję, że Pani Redaktor zachwyciły rzeczywiste perełki architektury sakralnej mające przypominać wspaniałe budowle gotyckie czy barokowe, znane z Polski czy zachodniej Europy. Niestety te 'perełki' to jakoweś garaże, altany ogrodowe czy inne podobne nim pseudo-budowle. Gdzie miejsce dla Boga i przepych godzien tylko Jego Majestatu? Pewnego razu rozmawiałem ze znajomym architektem, który pokazał mi plany realizacja nowej świątyni w stolicy wg jego planu. Pomimo wielu braków przypominał wciąż klasyczny kościół. Jednak jak stwierdził później musiał wycofać się z realizacji, gdyż ksiądz biskup zażądał tak dalece idących zmian w kierunku awangardy, że nawet on nie był w stanie pod czymś takim się podpisać. Pamiętajcie więc - żadna nowa budowla sakralna nie może powstać bez zgody Biskupa Ordynariusza miejsca.
Jestem muzykiem. wczoraj graliśmy (orkiestra+ solistka)koncert plenerowy z muzyką operową- arie i uwertury z Mozarta, Verdiego, Pucciniego. Same hity.
W pierwszej ławce siadło dwu pijaczków (znam ich, bo często stoją pod moim osiedlowym sklepem oczekując na darczyńcę, który postawi kolejkę, a także korzystają ze śmietnika jako toalety- słowem NĘDZA).
Otóż jeden pijaczek do drugiego- na widok i na dźwięk płynący ze sceny powiedział z uznaniem: "Ale zaje...!" I siedzieli z cielęcym zachwytem cały koncert wpatrzeni jak w święty obrazek. Wszyscy muzycy zwrócili na nich uwagę. Warto więc pomyśleć ,że piękno także ma moc resocjalizacji, pokazania,że są głębsze radości,niż picie taniego wina pod śmietnikiem, a życie jest piękne.
Niestety te 'perełki' to jakoweś garaże, altany ogrodowe czy inne podobne nim pseudo-budowle. Gdzie miejsce dla Boga i przepych godzien tylko Jego Majestatu?
Pewnego razu rozmawiałem ze znajomym architektem, który pokazał mi plany realizacja nowej świątyni w stolicy wg jego planu. Pomimo wielu braków przypominał wciąż klasyczny kościół. Jednak jak stwierdził później musiał wycofać się z realizacji, gdyż ksiądz biskup zażądał tak dalece idących zmian w kierunku awangardy, że nawet on nie był w stanie pod czymś takim się podpisać.
Pamiętajcie więc - żadna nowa budowla sakralna nie może powstać bez zgody Biskupa Ordynariusza miejsca.