Panie Jacku, może Pana zaskoczę, ale mamusie nie są głupie. Nie podoba mi się sposób w jaki Pan generalizuje. Nic mądrego nie udało mi się znaleźć w Pana tekście. To dość oczywiste, że jest kryzys ojcostwa. Ma Pan jakieś pomysły by temu zaradzić? "Mamusia" z Pana ust brzmi jak obelga. Pamiętam, że podobnego wrażenia doznałam, gdy pracując jako położna usłyszałam z ust koleżanki po fachu o pewnej rodzącej, że ma obciążony wywiad położniczy, bo jest psychologiem. Szalenie krzywdzące i niechrześćjańskie.
może Pana zaskoczę, ale mamusie nie są głupie. Nie podoba mi się sposób w jaki Pan generalizuje. Nic mądrego nie udało mi się znaleźć w Pana tekście. To dość oczywiste, że jest kryzys ojcostwa. Ma Pan jakieś pomysły by temu zaradzić? "Mamusia" z Pana ust brzmi jak obelga. Pamiętam, że podobnego wrażenia doznałam, gdy pracując jako położna usłyszałam z ust koleżanki po fachu o pewnej rodzącej, że ma obciążony wywiad położniczy, bo jest psychologiem. Szalenie krzywdzące i niechrześćjańskie.