• mur beton
    12.10.2011 08:53
    Myślę, że poczytność pism, które skandalizują, obrażając osoby, wartości i symbole chrześcijan - nie tylko dla katolików Chrystus, krzyż i Pismo Święte mają znaczenie - jest tylko wynikiem tego jakich mają od lat ustalonych odbiorców. To ludzie, którzy szukają takiego języka, z daleka od wiary, czy nawet ze stanowczym nastawieniem na "nie". Ich więc to nie obchodzi, a może tylko przesuwa granicę "przychylności/nieprzychylności" dla Kościoła katolickiego i w ogóle chrześcijaństwa. Co ciekawe w tych wszystkich obrażaniach kieruje się to głównie do katolików, zapominając niejako o właśnie tych "innych" chrześcijanach...
    A co do Nergala, to może to i lepiej, że ktoś go zobaczył. I usłyszał. Bo przynajmniej rozwiał wszelkie ewentualne wątpliwości, co do chociażby inteligencji tego faceta...
  • Mirka
    12.10.2011 15:12
    Lata indoktrynacji przez takie media jak: TVN, "Gazetę Wyborczą", "Politykę" etc. zrobiły swoje. Bycie katolikiem, wierzącym, broniącym swojej wiary jest totalnym obciachem, ciemnogrodem. Często spotykam się ze stwierdzeniem: "Ty taka wykształcona i wierzysz w ten ciemnogród?". Jak widać w obiegowej opinii katolik to niewykształcony, nieoświecony głupol, do którego nie dotarła jeszcze "cywilizacja" i jej zdobycze: relatywizm, rewolucja seksualna (propagowanie zboczeń, antykoncepcja, aborcja, rozwiązłość), zeświecczenie, materializm itd. Wartości chrześcijańskie są po prostu niemodne, a cenę za ich obronę trzeba płacić coraz wyższą.
    • JA
      15.10.2011 18:46
      Coś mi się wydaje, że jesteś "rozdarta" wewnetrznie pomiędzy swym "wykształceniem" a dźwiganiem tego "obciachu" bycia wierzącą...Stąd to rozgoryczenie, które proponuje zamienić na... prawdziwą radość z bycia dzieckiem Bożym - za pogubionych ludzi możemy się zawsze gorąco modlić, mniej wytykać im grzechy, a więcej zauważać w nich dobro i pragnienie bycia kochanym i szanowanym. Mistrzem w kochaniu człowieka jest sam Pan Jezus - być jak On jest moim marzeniem, a Twoim też?
  • eva
    12.10.2011 16:39
    Choć brzydzi mnie zachowanie i wypowiedzi Nergala, to trzeba przyznać, że inteligencji mu nie braknie. Ale i szatan błyszczy inteligencja, a jego przebiegłość jest często dla nas wrażeniem tymczasowego dobra.
  • renata155
    12.10.2011 23:32
    renata155
    dlaczego mam sie oburzać ,interweniować jeśli o zajściu nie mam pojęcia?..do dziś nie wiem jak wygląda Nergal..nie czytuję gazet,prawie nie oglądam tv.
    co do porwanej biblii -można ją kupić w każdej księgarni ;)..przecież nie o słowo pisane się rozchodzi,ale o SŁOWO ŻYWE.. a tak poważniej..sami ją depczemy,drzemy,palimy,znieważamy..my katolicy na co dzień-myślą,mową i uczynkiem.
    Nergal nie jest katolikiem..wiec łatwiej mu tę głupotę wybaczyć..mi nie przychodzi to z żadnym trudem.
    Ciekawa jestem z jakiej rodziny się wywodzi?..kim byli(czy są) jego rodzice..gdzieś to skrzywienie przecież powstało..a "czym skorupka za młodu nasiąknie" ;)
  • jestem
    13.10.2011 00:26
    z biegiem czasu niektóre symbole przypisane religii stały się też symbolami (czy tego chcemy czy nie) popkulturowymi. Krzyż dla osób wierzących wyraża przecież coś zupełnie innego od krzyża używanego przez artystów/'artystów' w różnego rodzaju prowokacjach czy sztuce/'sztuce'...'Popkulturowy krzyż' nie odnosi się tyle do samej wiary co do jej pewnych elementów,najczęściej mankamentów funkcjonowania instytucji religijnych. Czy możliwym jest by było inaczej przy zjawisku tak powszechnym jak wiara? Żyjemy w świecie gdzie praktycznie wszystko jest przekładane na 'język konsumpcji' począwszy od nienarodzonych przez ludzkie ciało na śmierci skończywszy.Symbole religijne są tutaj 'łakomym kąskiem' dla bezdusznego biznesu choć również zdarza się,że użycie ich stanowi dla kogoś najbardziej dobitny komentarz np. niezadowolenia z funkcjonowania danej religii.
    Sam jestem momentami oburzony tym co się dzieje ale trzeba też zauważyć jak religia jest konsumowana (przez swoją powszechność)przez kulturę masową a tego już zmienić się nie da.
Dyskusja zakończona.
Pobieranie... Pobieranie...