• wojtek303
    21.10.2011 10:50
    wojtek303
    Tez bylem w Taize i to raczej Polacy powinni sie wstydzic, ze ich tak tam malo jezdzi.
    To wlasnie Niemcy moga byc zrodlem odrodzenia w Kosciele bo ich najwiecej bylo i widac bylo ich pragnienie duchowosci.
    Wspolnota w Taize pomaga odnalezc droge do Jezusa w nas samych, a w Polsce duchowosc opiera sie na odmawianiu koronek, rozanca i innych zewnetrznych formulek i wkuwaniu katechizmu przez mlodych ludzi na lekcji religii.
    • zraz
      21.10.2011 13:06
      A na czym ma się opierać duchowość jeśli nie na modlitwie czyli właśnie różańcu , koronkach...? Nie da się zrealizować potrzeby duchowości bez podstawowej choćby wiedzy jaką daje katechizm i bez modlitwy. Zanim będzie można zagłębić się w osobistej, spontanicznej modlitwie te wszystkie koronki i różańce i formułki są niezbędne. Problem tylko w tym by na nich nie poprzestać by je zrozumieć a potem pójść dalej.
      W Europie, tu zgadzam się z autorką jesteśmy chyba faktycznie krajem gdzie taki "tradycyjne" podejście do praktyk religijnych jest wciąż żywe i pewnie pod tym względem mamy sporo do zaoferowania. Jednak , wydaje mi się, tu znowu rację ma wojtek303, że nas ten tradycjonalizm ogranicza. Dla nas nowa ewangelizacja to, jak mi się wydaje , włożenie w te wszystkie gesty, słowa i formuły treści i to wcale nie nowej treści lecz tej, której w nich nigdy nie było lub została zapomniana, to próba zrobienia kroku dalej , kroku od religijności do wiary. Myślę , ze taki proces powinien zacząć się przede wszystkim od ludzi w jakiś sposób zaangażowanych w życie Kościoła. Spotykając się z uczestnikami rekolekcji, czy wspólnoty zawsze uderza mnie jak mało wiemy o naszej religii, jak podstawowe pytania zadajemy. Myślę, że aby świeccy, biorący udział w życiu Kościoła mogli pójść i świadczyć powinni zostać do tego przygotowani, chocby po to by potrafić odpowiadać na tzw trudne pytania
  • karimenoi
    21.10.2011 13:43
    Autorka ma żal do ks. Stopki, który, wg niej, generalizuje obraz Kościoła w Polsce. Ona robi wg mnie inny błąd - na podstawie doświadczeń z jedną aktywną parafią formułuje wniosek, że tak właśnie wygląda twarz Kościoła w Polsce. Prawda, jak zawsze, leży pośrodku - pewnie ani nie jest tak źle jak pisze ks. Stopka, ani tak dobrze, jak chciałaby autorka "Gościa Niedzielnego"
  • nastolatka
    21.10.2011 14:40
    Nie zgadzam sie po czesci z Toba Wojtek, ja nie bylam na Taize i wiele moich znajomych tez nie bylo chociaz by chceili ale nie stac nas na takie wyjazdy tym bardziej ze sa one co roku, jestesmy mlodzi nie zarabiamy jestesmy na utrzymaniu rodzicow. Odnajdywac droge do Jezusa mozna bez wyjazdow na spotkania Taize, mozna takze tutaj wyjezdzajac na rozne czuwania, rekolekcje,pielgrzymki ,kursy SNE chociaz niestety tez sa sporo trzeba na to wydac pieniedzy , kazdy droge do Jezusa inaczej odnajduje kazdy w swoim czasie ,kazdego inaczej Duch Sw dotyka, Ja jedank inaczej widze duchowosc W polsce u nas mlodych w prawie kazdej juz parafi jest Msza dla mlodziezy na ktorej sa rozna pantonimy, spiewy tance,jest uwilebianie Boga tancem spiewem,,O katechizacji jak dla mnie to wielka tragedia, poniewaz jak ja widze religie i niektorzy ks ją poprostu olewaja , nie ucza katechizmu o Bogu tez nie mowia,
Dyskusja zakończona.
Pobieranie... Pobieranie...