• nirs
    21.06.2012 09:12
    Przeczytałem całość.
    Takie brednie mogły powstać tylko w Tygodniku Powszechnym.
    Tekst nie jest wykładnią katolickiej nauki o Sakramencie Spowiedzi, to jakaś kompilacja półprawd i przekłamań.
    • wojtek303
      21.06.2012 11:05
      wojtek303
      Gazeta to nie katechizm, wiec nie szukaj w nim dokumentow soborowych, tylko innego spojrzenia na rzeczywistosc.
    • Anonim (konto usunięte)
      21.06.2012 11:28
      Jezeli tak doskonale znasz nauke KK na ten temat, to sprostuj bledy, ktore znalazles w tekscie.

      Masz inna definicje grzechu smiertelnego?
      Uwazasz, ze karteczki do spowiedzi pomagaja w zalu doskonalym?
      Uwazasz, ze Sakrament Pojednania powinien byc powtarzany regularnie (przynajmniej raz na miesiac), a nie wtedy, kiedy jest taka potrzeba, za to ze szczerym postanowieniem poparwy, a nie, zeby duchowo "posprzatac" i zrobic miejsce na nastepne grzechy?

      • gut
        21.06.2012 13:30

        Uwazasz, ze Sakrament Pojednania powinien byc powtarzany regularnie (przynajmniej raz na miesiac), a nie wtedy, kiedy jest taka potrzeba.  Sakrament ten powinien odbywać się regluarnie  jeżeli ma przynosić owoce obfitsze. Jan Paweł II spowiadał się co tydzień. Raz na miesiąc jest ok. Redukowanie do "potrzeby" jest świadectwem tego, że to człowiek robi Bogu łaskę a to nie jest poważne, z wiary wynikają nie tylko przywileje ale też zobowiązania.

      • mak
        21.06.2012 22:59
        wolę tych powtarzających co miesiąc, niż tych, co po roku ( a czasem dłużej) nie znajdują w sobie żadnej winy!
        U tych "comiesięcznych" mam szansę kształtowania sumienia, podpowiadania, że jego spowiedź jest tym, co Jan Paweł II nazywał spowiedzią z pobożności i wcale nie odmawiał jej sensu ni wartości.
        Generalnie ... wydźwięk artykułu wygląda tak: ludzie, nie ma sensu, naśladujcie zachód, oni tam wszyscy do Komunii św. chodzą bo wiedzą, że nie grzeszą ciężko. Poza tym, Pan Bóg nie jest taki drobiazgowy! To na pewno racja, ale - formacja sumienia jak napisano poniżej też ważna i oby jej nie zabrakło. Tygodnik Powszechny już z różnymi sprawami "wychodził przed szereg", tak, że sam Jan Paweł II musiał napisać, że wtedy gdy trzeba było Kościół nie znalazł w Tygodniku obrońcy!
    • ArtiCibol
      21.06.2012 16:37
      Dałem Ci minusa za styl :)
      To, że artykuł według Ciebie to kompilacja półprawd i przekłamań, to tylko płytka recenzja.
      A co konkretnie wytykasz autorowi?
      Gdzie się on mija z prawdą?
      Daj nam poznać swoje zdanie.
  • BIGJI1
    21.06.2012 10:34
    Jest wiele prawd w tym artykule.
  • Traper
    21.06.2012 10:34
    Bardzo ciekawe informacje na temat "niesakramentalnych form" - przypomina mi się doświadczenie nabożeństwa pokutnego na FSM w Kalwarii Pacławskiej. Świetnie służyło uświadomieniu sobie, czym jest grzech, rachunek sumienia, spowiedź, pojednanie. Były wówczas pełne i konfesjonały, choć nikt nikogo do spowiedzi nie zmuszał.
    Wydaje mi się, że wciąż brakuje zrozumiałej nauki o spowiedzi, pokucie, pojednaniu. Nie każdemu wystarczy przeczytać z Katechizmu.
    Podobnie, brakuje nauki o Eucharystii - i tu mógłbym wymienić jeszcze jeden powód, dla którego ludzie do niej nie przystępują: wydaje im się nieistotna w życiu codziennym. Pasuje do święta, jak koszyczek z pisankami, ale do biurowego zapędzenia już nie bardzo. Jakoś sobie ze stresami "radzą sami", najwyżej wzdychając do Boga - bardziej Boga filozofów niż obecnego w Eucharystii.
    Tematy są niełatwe, bo nie tyle trzeba wyjaśnić, co doprowadzić szukającego do stanięcia wobec Bożych Tajemnic. A drogi bywają różne.
  • kasia
    21.06.2012 11:07
    I wiele półprawd zgrabnie podanych
  • Anna
    21.06.2012 12:45
    W drugiej klasie SP przygotowujący dzieci do I-szej Komunii św.,w dobrej wierze, z gorliwości,z chęci aby dobrze i obrazowo przekazać wiedzę i miłość Jezusa do nas ,mogą niechcący być przez dzieci niewłaściwie zrozumiani co później uwidacznia się w mechanicznycm traktowaniu sakramentu Pokuty i Eucharystii przez młodzież lub dorosłych ktorzy byli tymi dziećmi i młodzieżą,czyli przez nas.
    Można niechcący wytworzyć w dziecku niewłaściwy obraz Boga jak surowego Ojca który pamięta i ktorego boli "każdy kolec wbity w Serce Pana Jezusa" -grzech.
    I to jest prawda.Dzieci rozumują dosłownie i emocjonalnie -dlatego te słowa zostają na długo w pamięci, czasem do końca życia.Dziecko w tym wieku nie odróżnia jeszcze do końca wielu niuansów życia.
    Aby uniknąć ,w oczach dziecka a później dorosłego,(bo to zostaje w pamięci do końca życia),budowania niewłaściwego obrazu Boga, co skutkuje u dziecka a później dorosłego, brakiem radości i miłości w kontaktach z Bogiem( co szatan świetnie wykorzystuje do swoich niecnych celów)i osłabia więź pomiedzy Bogiem a człowiekiem ,należy nawoływać aby codziennie,każdy z nas, dokonywał pod koniec dnia rachunku sumienia a po nim przepraszał, naprawiał zło czy też prosił o wybaczenie Boga i osoby które źle potraktował.Najlepiej od razu ale ważne żeby przed niedzielną Eucharystią( zakładam,że nie wszyscy uczestniczą we Mszy św. w tygodniu bo nie mogą).Jak najszybciej się da ,trzeba przebaczyć lub przeprosić osoby w pracy zawodowej i we wszystkich miejscach i relacjach w których nie okazaliśmy miłości,mam na myśli grzechy tzw.codzienne.Ważne żeby codziennie o tym pamiętać i aby była to stała praktyka w rodzinach.Wtedy na codzień będziemy we wlaściwej relacji z Bogiem, sobą i bliźnimi a w czasie Mszy św.będziemy mogli bez przystępowania do sakramentu pokuty przyjmowac Pana Jezusa w Eucharystii.Obrzędy wstępne Mszy św.nam to doskonale ułatwiają.Oczywiście sami musimy rozważyć wagę grzechu i podjąć decyzję przystąpienia lub nie do sakramentu Pokuty bo sami znamy nasze postępowanie.Nie możemy w tej materii robić niczego mechanicznie,musimy kierować się sumieniem.Rozumiem dużą wartość przystępowania w krótszym lub dłuższym okresie czasu do sakramentu Pokuty nawet jeżeli nie popełniło się grzechów śmiertelnych ale nie może być ono mechaniczne lecz wypływać z potrzby i miłości do Boga. Oczywiscie jeżeli popełnimy grzech śmiertelny odłączający nas od komunii z Bogiem to aby wrócić do miłosnej relacji z nim konieczne jest przytąpienie do sakramentu Pokuty, nie wspominam już o żalu za grzech,skrusze, zadośćuczynieniu,wynagrodzeniu za niego wobec Boga,siebie,lub bliźnich.
    Po przeczytaniu tego artykułu uświadomiłam sobie dlaczego niektórzy ludzie mechanicznie,falowo i w efekcie tego niedojrzale, przystępują do sakramentu Pokuty i Eucharystii i nie traktują Mszy św.jako komunii z Bogiem, który przez zbawczą ofiarę Swojego Syna i Jego zmartwychwstanie oraz dar Ducha św. daje nam dar nowego życia na codzień a my możemy go wychwalać,błogosławić,kochać, oddawać siebie Jemu i innym.
  • gut
    21.06.2012 13:31
    Artykuł jest świetny!
  • pola
    21.06.2012 14:22
    równiez przeczytałam wnikliwie - niebezpieczny artykuł...protestantyzacja myślenia o sakramentach....moim skromnym zdaniem jest to uderzenie w Eucharystię w gruncie rzeczy i dalekowzrocznie...TP - to w jego stylu...rozmywanie istoty...O
  • monikak
    21.06.2012 15:32
    Ciekawe dlaczego w artykule nie ma nic napisane o łaskach które płyną nie tylko na penitenta ale na cały Kościół w czasie spowiedzi sakramentalnej?
    Tak, wiele praktyk może gładzić grzechy powszednie, ale sugerowanie że pustoszejące konfesjonały mogą świadczyć o dojrzałości wiary to już brednie nie z tej ziemi. Jakoś wiele świętych wraz ze wzrostem wiary coraz częściej przystępowało do sakramentu spowiedzi, bo to tutaj jest źródło łask które dają siłe do walki z grzechem, do wiekszej miłości Boga i człowieka a nie w wyznawaniu grzechow kumplowi czy rodzicom....
  • Krzysztof
    21.06.2012 17:56
    "Inną drogą odpuszczania grzechów jest przepowiadanie Dobrej Nowiny. Jeszcze dziś podczas Mszy, po odczytaniu fragmentu Ewangelii, możemy w kościele usłyszeć, szczególnie z ust starszych księży, ściszone: „Niech słowa Ewangelii zgładzą nasze grzechy”. "

    No to gladza czy odpuszczaja? Autor (jak to autor z Tygodnika) totalnie odjechal.

    Czemu w ogole ten tekst pojawia sie na katolickim portalu? Przeciez to jest kilkustronowe wmawianie ludziom ze nie potrzebuja spowiedzi po grzechu ciezkim.
  • waldi
    21.06.2012 20:42
    Autor "Tygodnika Powszechnego" usiłuje nas przekonać, że do spowiedzi chodzi się tylko wtedy, gdy się ciężko nagrzeszy. Jeśli tak, to czemu św. Teresa z Avila, bł. Jan Paweł II i wielu innych świętych spowiadało się bardzo często (nawet co dwa tygodnie), Czyżby ci ludzie tak ciężko grzeszyli? A może było inaczej, dbali oni o swoje duchowe wnętrze, bacznie się mu przyglądali i, często z łaski Boga korzystając, je polerowali. Czy Majewskiemu chodzi o to, by przypadkiem małe dzieci nie nauczyły się sobie przyglądać niekoniecznie będąc pogrążonymi w ciężkich grzechach? Majewski doskonale wie, że gdyby przesunąć spowiedź na późniejszy wiek, np. na czas bierzmowania (15-16 lat), to zaledwie garstka przystąpiłaby do spowiedzi. Z wiekiem wzrastają opory wobec spowiedzi. To, co proponuje Majewski to doskonały sposób na to, żeby w młodym pokoleniu wybić spowiedź zupełnie. Zgoła chytry zabieg, ale nie wszyscy dają się na to nabrać.
  • maja
    22.06.2012 08:27
    "Czy to możliwe, by w ciągu zaledwie kilku tygodni ogromna rzesza wierzących w Polsce z podziwu godną regularnością nagle i równocześnie decydowała się z głębi swojego jestestwa rzucić Bogu straszliwe „nie”, by oddzielić się od Niego, porzucić Go i odrzucić? Czy to możliwe, by nagle tak wielu katolików, co tydzień przychodzących na Mszę, zaczęło świadomie i dobrowolnie łamać przykazania Boże: gardzić swoimi rodzicami, zabijać i mordować, kłamać i zwodzić w ważnej materii czy też zdradzać swoich mężów lub swoje żony? Można wątpić..."
    -piekne swiadectwo wiary, nie ma co. Dlaczego nie mozna bylo napisac: "Mozna miec nadzieje...".
    Dlaczego osad tak negatywny, dlaczego brak wiary w nawrocenie czlowieka? Autor ma problemy ze swoja wiara dlatego artykul jest zalosny. Pozostaje modlitwa.
  • Elifaz z Temanu
    23.06.2012 08:01
    Autor chyba już porusza się w obszarze grzechu przeciw Duchowi Świętemu. Powinien szybko zasięgnąć rady doświadczonego spowiednika, bo chyba długo zaniedbywał spowiedź.
  • Anna
    01.07.2012 12:49
    Rozumiem intencje autora artykułu.
    Ja tez zauważam falowość korzystania przez ludzi z sakramentu pojednania i zastanawiam się dlaczego tak jest, dlaczego niektórzy zbyt łatwo rezygnują z częstszej Komunni św.
    Dochodzę do wniosku,że być może mamy w sercu niewłaściwy obraz Boga,może postrzegamy go bardziej jako sprawiedliwego Ojca aniżeli miłosiernego, kochającego, nieustannie czekajacego i przebaczajacego.
    Bóg jest sprawiedliwy i miłosierny jednocześnie.
    Większość ludzi bazuje na wiedzy o Bogu przekazanej w ramach przygotowań do pierwszej Komunii sw.,nie wszyscy (młodziez i dorosli) zgłębiają Go później i byc może dlatego nie bardzo rozumieją Mszę św., przychodzą na mszę z racji obowiazku "na odstanie", niejako mechanicznie.
    Gdy nie ma relacji miłości między dzieckiem a Ojcem pozostaje tylko rytualne wypełnianie obowiązków.
    Dziecku w wieku komunijnym trudno wytłumaczyć istotę grzechu cięzkiego(śmiertelnego) i lekkiego , dlatego sądzi nawet w wieku dorosłym ,że każde przewinienie to "wbijanie kolca w serce Pana Jezusa".I to jest prawda lecz z tego powodu nie powinien odłączać się od życiodajnej Komunni św.Powinien potrafić odróżnić w swoim sumieniu świadome,celowe i z własnej woli złe działanie wobec siebie ,Boga , bliźniego, Kościoła od działania niezupełnie świadomego,niezupełnie dobrowolnego,w mniej ważnej materii.
    Każdy przychodzący do świątyni na pewno pragnie przyjacielskiej relacji z Jezusem ale być może wieksza jest w nim obawa przed karzącym Ojcem i być może uniemożliwia mu to nawiązanie zdrowej i prawdziwej reacji z Bogiem.
    Wydaje mi się że w katechezie dzieci przed pierwszą spowiedzią nalezy położyć większy nacisk na miłość Ojca niż na Jego surowość.
    Łatwiej przyjśc w sakramencie pojednania i dziecku i dorosłemu do Boga który kocha a w efekcie i częściej będzie sie przychodzić po popełnieniu grzechu aby odbudowac relację, no i będzie rozwijac się relacja miłości.
Dyskusja zakończona.
Pobieranie... Pobieranie...