Uwazam, ze Polska powinna byc niepodległa od Watykanu.

Ale macie problemy... Normalny człowiek przez 5 lat studiów uczy się, pracuje w miejscach, które nijak mają się do jego przyszłego wykształcenia (bo tylko w knajpach, hotelarstwie, itp. można znaleźć takie godziny pracy, które nie kolidują ze studiami dziennymi). Do tego musi sobie uprać, uprasować, ugotować coś z niczego, ogarnąć mieszkanie/ pokój. Wakacje to nie odpoczynek ale orka, tak aby utrzymanie się w kolejnym roku akademickim było łatwiejsze. A jak masz już dyplom, to zaczyna się szukanie pracy za marne pieniądze. Nikt nie marzy o mieszkaniu służbowym 2-3 pokojowym... Sorry, skąd miałby pieniądze na urządzenie tego mieszkania. Prymicji nie ma, gdzie parafianie robią zrzutę na wyprawkę nowego księdza. A później wychodzi taki młody chłopak, który miał w seminarium wszystko pod nos podane i zorganizowane i żali się, jaki to on czuje się samotny na plebani w czterech ścianach. Jego rówieśnik nie ma takich dylematów, bo po 10 godzinnym tyraniu w robocie przysypia na stojąco... Sorry, ale chcecie być ojcami dla innych, ale sami do roli mężczyzny nie dorośliście.