• Artur
    27.05.2009 12:27
    Nie mogę się zgodzić z twierdzeniem ks. Dziewieckiego, że młodzi ludzie sięgają po alkohol czy narkotyki (albo inne "uzależniacze") aby uciec od życia, a nie dla frajdy czy przypodobania się kolegom.
    Gdyby tak było, to powinienem być już chyba w ostatnim stadium alkoholizmu, biorąc pod uwagę, że zbliżam się do 40-tki.
    Pierwsze piwo bowiem wypiłem w wieku 16 lat, w gronie rówieśników na obozie wędrownym - zrobiłem to po to, by nie odstawać od reszty, a nie by poczuć się lepiej, czy zapomnieć o problemach.
    I choć abstynentem nie jestem, choć lubię piwo i wino (nie stronię też niestety od pornografii), to nigdy (z premedytacją używam tego słowa) nie próbowałem zapić czy "zamasturbować" ciężkich, trudnych sytuacji i smutnych chwil w swym życiu, a nie brakowało takich, nie brakowało...
Dyskusja zakończona.
Pobieranie... Pobieranie...