• Barbara
    21.06.2008 20:41
    A ja myślałam, że "cała odwaga chrzescijaństwa" wyraża się w przekonaniu, że nie ma kresu a śmierć ciała to dopiero początek prawdziwego życia ..... Poza tym myslałam, że niezaleznie od poziomu ludzkiej energii i nadziei, to czlowiek może co najmniej przyjąć życie od Dawcy Zycia.
  • Barbara
    22.06.2008 03:32
    "Człowiek nie znajduje dość energii by dawać życie" .... czy to czasem aby nie jest tak , że człowiek w odpowiedzi na łaskę przyjmuje życie - co najmniej przyjmuje - które jest darem Dawcy Zycia (nawet jeśli człowiek ów nie ma wielkiej nadziei)?
    Gdyby nasza chrzescijańska odwaga opierała się na założeniu , że "kres jest już tutaj, blisko nas" to po co Jezus Chrystus i Bóg Ojciec miałby to wszystko cierpieć, cała ta męka Getsemani i drogi krzyżowej i tej haniebnej śmierci, po co byłoby zmartwychwstanie?
    Może jednak nie zrozumiałam o jaki kres chodzi ?
Dyskusja zakończona.
Pobieranie... Pobieranie...