• Gabi
    09.10.2010 13:06
    Księże Grzegorzu daleko mi do znajomości teologii, jednak mam pytanie - jeśli Matka Boża pomogła pod Wiedniem, pomogła w Częstochowie i w wielu innych miejscach, wzywana przecież była jako opiekunka konkretnego narodu, dlaczego się z tym nie utozsamiać? Daleko mi od nacjonaliznu, jednak czerpanie z naszej historii związanej przecież z chrzescijaństwem nie może być czymś złym. Nie zgodzę się też z tym iż zło nie może byc karane, przecież nawet Ali Agca był osądzony mimo iż mu Papież przebaczył.
  • Roman
    09.10.2010 13:11
    Znakomity tekst,ale pewnie niektórych,przywiązanych do narodowo-katolickiego sopla,zaboli...
  • Jurek
    09.10.2010 13:37
    Pamiętam jeszcze niedawno był w Gościu Niedzielnym artykuł o tym jak Kolumbia przyjęła Jezusa Chrystusa jako Króla swojego Narodu - artykuł pełen pochwał, gloryfikacji i stwierdzeń w stylu "szkoda że nie u nas"... a tu pstryk i jak piszemy o marszu w Polsce - nagła krytyka, stwierdzenia że Pan Jezus by nie chciał...?! Trochę więcej WIARY portalu "Wiara".
  • ka19
    09.10.2010 20:31
    nie mi oceniać ten wykład pod względem teologicznym,jednak autor zdaje się popełnił błąd. Ogłoszenie Chrystusa Królem ma zupełnie inny niż tylko narodowy wymiar.Dla mnie-zwolennika Intronizacji Chrystusa-Króla Polski można to porównać do swego rodzaju intronizacji Maryi na Królową Polski w ślubach lwowskich króla Jana Kazimierza. Choć Chrystus jest Królem bez względu na ogłoszenie to wydaje mi się niezmiernie istotne wskazanie poddanych kto jest ich Królem.To,że ma być królem Polski NIE STOI W SPRZEDZNOŚCI,ABY OGŁOSIŁY TO SAMO INNE NARODY.Kolumbia ogłosiła kilka lat temu i powiem szczerze,że widać ogromne zmiany,które tam się dokonały-kiedy ludzie mają takiego władcę i mogą do tego się odwołać. Dochodzi kolejny aspekt: objawienia.Bóg mówi kiedy chce,jak chce i przez kogo chce-czy się to komuś podoba czy nie.Nie widzę w tych objawieniach sprzeczności z Pismem św,ale jako laik,chętnie wsłucham się w wywody mądrzejszych-TEN TEKST NIE POKAZUJE TAKICH SPRZECZNOŚCI,a raczej niezrozumienie do końca tematu przez autora.Tak to odbieram.Nie rozumiem dlaczego jest wsród duchownych tak różne podejście do tej kwestii-teoretycznie każdy duchowny powinien pragnąć,aby Chrystus był ogłoszony królem wszędzie.Wyjaśniając niuanse sprawy-jak onegdaj też "Gość"prezentował grupyinaczej pojmujące królowanie Chrystusa od których należałoby się trzymać dalej,ale z podaniem przyczyn-dlaczego.W tym tekście odczuwa się negowanie wogóle tej ideii.I tego nie rozumiem-dlaczego teoretycznie i praktycznie tylu kapłanom i biskupom przeszkadza Jezus Chrystus?Szkoda.Pozostaje modlitwa.
  • Katarzyna
    09.10.2010 20:58
    Czemu mnie nie dziwi taki artykuł w TP? Niedługo nie będzie wypadać mówić o wybranym narodzie, bo przecież Bóg "nie był zainteresowany walką o wyzwolenie narodowe". A wyprowadzenie z ziemi egipskiej, z domu niewoli to tylko mit, który nie interesował Chrystusa. A Ziemia Obiecana to dopiero w niebie? Tylko co zrobić jeszcze z wiarą w Trójcę Świętą?
    Jak ja lubię naginanie teologii do potrzeb politycznych. To zaczyna być nawet zabawne, ale nie nowe.
  • Anna
    10.10.2010 13:45
    Dla mnie te wszystkie marsze na intronizacją są po prostu ośmieszające dla idei królowania Chrystusa w naszych sercach.Chrystus będzie Królem Polski,gdy będzie Królem Polaków.Czy większość z nas pozwoliło Mu królować w naszym życiu?Mocno wątpię.Najpierw się nawróćmy,kochani.
    • Katarzyna
      10.10.2010 17:04
      Chrzest Polski to była też według takiego poglądu wierutna bzdura. Jak można chrzcić państwo, prawda?

      A już zupełnie wygłupił się Jan Kazimierz ze swymi ślubami w lwowskiej katedrze. I kto to widział budować sanktuaria narodowe, jakieś Świątynie Opatrzności Bożej? :-)

      A tak w ogóle to ten strach, jeszcze staniemy się państwem wyznaniowym. A najbardziej o to się martwią ci, którzy ostro protestują, gdy ktoś przypomina, że pewien naród nie miał swego państwa i buduje go na idei nacjonalistycznej kosztem innego narodu.
Dyskusja zakończona.
Pobieranie... Pobieranie...