• Madzia
    26.06.2011 15:06
    To piękne jak Ci ludzie się kochali, sznowali i ufali sobie. Jednak końcowa tresć wprawiła mnie w zdziwienie: "Warto dodać, że po śmierci swojego jedynego dziecka postanowili żyć w całkowitej czystości i zrezygnowali ze współżycia". Czyli że jezeli ktos współżyje w małżeństwie to zyje w niecalkowitej czystosci? Przecież akt małżeński jest piekny i swiety.Nie ma w nim nic nieczystego. Czy to wogóle można nazwać dobrym i zgodnym z Bożą wolą że tych dwoje z niego zrezygnowało? Zgodne z powołaniem do małżeństwa jest współżycie a nie jego zaprzestanie. Nie twierdze że nie da się żyć bez współżycie kiedy np. jedno z małżonków stanie się do niego niezdolne w wyniku choroby. Jednak przez czystosc małżeńską rozumie się współżycie zgodne z wolą Bożą. jeżeli ktos jest w stanie duchownym lub jest samotny wtedy rzeczywiscie czystosc jest tu brakiem współzycia. Proszę o wyjasnienie kwestii.
Dyskusja zakończona.
Pobieranie... Pobieranie...