• cau_kownik
    27.10.2012 08:21
    cau_kownik
    Ogromny blok tekstu, na szczęście już po pierwszych paragrafach można zauważyć tendencję - luźne dobieranie wyrywanych z kontekstu faktów dla przedstawienia mało oryginalnej tezy.

    Zestawianie PRL-owskiej TVP z badaniami nad konsumentami Amerykańskiego przemysłu medialnego, dorzucając badania rynku Francuskiego? I co to ma wykazać?

    Lepiej pokażmy jak żałośnie wygląda alternatywa - książki są znacznie droższe (w porównaniu do pensji) niż za "starych dobrych czasów" autora tekstu.

    Rodzice co roku muszą kupować coraz bogatszy komplet podręczników (ćwiczeń, książek do pracy, do zadań, do czegoś jeszcze), w przeciwieństwie do "starych dobrych", kiedy kupowano komplet na parę lat, a często w antykwariacie. Książki do droga zabawa.

    Kto nie chodzi do bibliotek, bo ma szczęście być synusiem/córusią bogatej mamusi i tatusia, to może nie wiedzieć, że zawartość przeciętnej biblioteki miejskiej/wiejskiej niewiele różni się poziomem od zawartości programu telewizyjnego. Czytać "gnioty", czy oglądać "szmiry", żadna różnica.

    Prasy sam nie kupuję absolutnie żadnej - odkąd do malowania kupuję folię malarską, zniknęła ostatnia funkcjonalność tego medium.
  • JAWA25
    21.02.2017 21:59
    Różne są książki jak różne programy TV. Artykuł mutatis mutandis przypomina listy "łańcuszki" : "tacy byliśmy" wspominające "dawne dobre czasy" PRL (odradzam rozsyłanie, pomijając niemerytoryczność łańcuszek jest pełen wulgaryzmów, ale przy wykazaniu cierpliwości można się pośmiać vide http://atrapa.net/chains/tacybylismy.htm )
Dyskusja zakończona.
Pobieranie... Pobieranie...