widzę, że czytelnicy komentujący artykuł nie wiedzą, że ks. Tomas Halik jest jednym z najwybitniejszych współczesnych teologów, należałoby się im przyjrzeć ze względu na treść, a nie miejsce publikacji. @nirs: wizja wspólnotowości: stać się podobnym do ludzi i przyjąć postać sługi: który hippis to robi? tak może zrobić tylko prawdziwy chrześcijanin - dlatego jest tylu świętych, którzy pokornie służyli ludzkości, będąc solą i światłem, a tak mało jest świętych, którzy wypisywali szlachetne bądź co bądź hasła i walczyli przeciwko "złym ludziom"
Nie oceniałem autora, a tekst który przeczytałem dwa razy. Tekst ten jest tekstem pacyfistycznym, naznaczonym stagnacją i dbałością o święty spokój. Ot zachęcanie wiernych do bierności, do uczynienia wiary sferą prywatną i rezygnacją z odpowiedzialności za los bliźnich- nie jest to coś, co będę pochwalał. Rozumiem autora. W jego kraju katolicy by przetrwać musieli nisko trzymać głowę. Natomiast nasza sytuacja jest inna. Nie możemy sobie pozwolić nako katolicy na wpuszczenie naszą wiarę apatii. Zachwalanie postawy pacyfizmu wobec zagrożeń społecznych jest rezygnacja z walki o zakaz in vitro, zakaz aborcji, czy ochrona małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny.
Podsumowując, nie słyszałem by kościół w Czechach, wdawał się w spory w kwestiach etycznych. Trzymają głowy nisko i zachwalają niskie trzymanie głowy, by sobie umilić klęskę.
można zwyczajnie zostać hipisem.
@nirs: wizja wspólnotowości: stać się podobnym do ludzi i przyjąć postać sługi: który hippis to robi? tak może zrobić tylko prawdziwy chrześcijanin - dlatego jest tylu świętych, którzy pokornie służyli ludzkości, będąc solą i światłem, a tak mało jest świętych, którzy wypisywali szlachetne bądź co bądź hasła i walczyli przeciwko "złym ludziom"
Tekst ten jest tekstem pacyfistycznym, naznaczonym stagnacją i dbałością o święty spokój.
Ot zachęcanie wiernych do bierności, do uczynienia wiary sferą prywatną i rezygnacją z odpowiedzialności za los bliźnich- nie jest to coś, co będę pochwalał.
Rozumiem autora.
W jego kraju katolicy by przetrwać musieli nisko trzymać głowę.
Natomiast nasza sytuacja jest inna. Nie możemy sobie pozwolić nako katolicy na wpuszczenie naszą wiarę apatii.
Zachwalanie postawy pacyfizmu wobec zagrożeń społecznych jest rezygnacja z walki o zakaz in vitro, zakaz aborcji, czy ochrona małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny.
Podsumowując, nie słyszałem by kościół w Czechach, wdawał się w spory w kwestiach etycznych.
Trzymają głowy nisko i zachwalają niskie trzymanie głowy, by sobie umilić klęskę.
Przegrani raczej nie potrzebują sztandarów.