Mocne świadectwo. Często rodzice nie uświadamiają sobie jak odrzuceniem czy zniewagami mogą kaleczyć swoje dzieci. Potem tacy ludzie wchodzą w dorosłość niekompletni, podatni na manipulatorów i ludzi dwulicowych. Mnie szokuje tutaj postawa tego kapłana. Dawniej (i chyba też dziś) bycie kapłanem to nobilitacja. Tutaj zaś jest chory manipulator, mały narcyz usiłujący zniszczyć czyjeś życie. Przykre.