Uczennica Miłosierdzia

Rycerz Niepokalanej 4/2012 Rycerz Niepokalanej 4/2012

Pozornie prosta zakonnica okazała się jedną z największych mistyczek w historii Kościoła. W bieżącym roku jest patronką Rycerstwa Niepokalanej w Polsce – św. Faustyna Kowalska.

 

Dzienniczek

Na zewnątrz była pokorną siostrą zakonną, spełniającą powszednie obowiązki. O jej bogatym życiu wewnętrznym dowiadujemy się z Dzienniczka – pamiętnika, który na polecenie Pana Jezusa s. Faustyna spisywała w ciągu czterech ostatnich lat życia. Z lektury tych zapisków wynika, że oprócz licznych duchowych zmagań, dostąpiła wielu łask – wizji, objawień, ekstaz, bilokacji, ukrytych stygmatów, proroctwa czy – bardzo rzadko spotykanych – mistycznych zaślubin. Na <em>Dzienniczek</em> składa się sześć zeszytów – autograf przechowywany jest w klasztorze w Krakowie Łagiewnikach. Po raz pierwszy wydano go w 1981 r. Od tego czasu ukazały się dziesiątki wydań na całym świecie. Jest to najczęściej tłumaczona polska książka. Jan Paweł II powiedział, że "tym, którzy przeszli przez doświadczenie II wojny światowej, słowa zapisane w Dzienniczku św. Faustyny jawią się jako szczególna Ewangelia miłosierdzia Bożego napisana w perspektywie XX w."

Orędzie miłosierdzia

Misja głoszenia światu orędzia o Bożym Miłosierdziu rozpoczęła się 22 lutego 1931 r. w Płocku. W tamtą niedzielę s. Faustyna ujrzała Pana Jezusa w białej szacie z prawą ręką uniesioną w geście błogosławieństwa. Lewa ręka Chrystusa wskazywała na bok, z którego wychodziły dwa promienie – blady i czerwony. Zakonnica została poproszona o namalowanie obrazu według tej wizji z podpisem: "Jezu, ufam Tobie". Czcicielom tego wizerunku Zbawiciel obiecał niebo. S. Faustyna sama nie umiała malować. Dopiero w Wilnie, dzięki pomocy spowiednika ks. Michała Sopoćki, spotkała się z malarzem Eugeniuszem Kazimirowskim. Co sobotę rano chodziła najpierw na Mszę świętą do Ostrej Bramy, gdzie znajduje się łaskami słynący obraz Matki Bożej Bolesnej, a później razem z przełożoną wstępowała do artysty i przekazywała wskazówki do namalowania obrazu. W czerwcu 1934 r. dzieło było gotowe, ale nie spodobało się ono Wizjonerce.

Kolejnym poleceniem Jezusa było wystawienie obrazu do publicznej czci. Stało się to w pierwszą niedzielę po Wielkanocy 1935 r. w sanktuarium Matki Bożej Ostrobramskiej. Radość s. Faustyny była ogromna, bo nie dość, że wizerunek znalazł się w najbardziej znaczącym miejscu w Wilnie, to jeszcze stało się to w dniu przeznaczonym przez Pana Jezusa na Święto Miłosierdzia.

W kolejnych objawieniach s. Faustyna dostała polecenie wypraszania sobie i światu miłosierdzia. Realizacji tego zadania miało służyć powołanie nowego zgromadzenia zakonnego, a także modlitwa specjalną koronką. Pan Jezus obiecał łaskę szczęśliwej i spokojnej śmierci tym, którzy będą ją odmawiać, ale także konającym, przy których inni będą modlić się jej słowami.

Jeszcze jedną formą kultu miłosierdzia objawioną w Krakowie było nabożeństwo związane z momentem śmierci Jezusa na krzyżu o godzinie trzeciej. W tym czasie Zbawiciel polecił odprawiać Drogę Krzyżową lub adorować Najświętszy Sakrament i rozważać mękę Chrystusa.

Matka Boża Miłosierdzia

S. Faustyna była członkinią zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia. Pobożność maryjna zajmowała istotne miejsce w jej duchowości. Nabożeństwo do Niepokalanej wyniosła z rodzinnego domu, gdzie śpiewano Godzinki, modlono się Litanią loretańską i różańcem. Gdy wyjechała do Warszawy z zamiarem wstąpienia do klasztoru, czuła się zagubiona w wielkim mieście i prosiła Maryję o wskazanie drogi. Wstąpiła do zgromadzenia, które za swoją patronkę obrało Matkę Bożą Miłosierdzia i gdzie kult maryjny był bardzo żywy. Tam Faustyna pogłębiała swoje nabożeństwo przez wspólnotowe modlitwy, ale też przez wyjątkowy osobisty kontakt w prywatnych objawieniach, w których Maryja mówiła o wielkim miłosierdziu dostąpionym przez Nią samą i uczyła go także młodą zakonnicę.

Najczęstszym tytułem maryjnym pojawiającym się w zapiskach s. Faustyny jest Matka Boga i wszystkich ludzi. W czasie składania wieczystej profesji mistyczka przyjęła w szczególny sposób Maryję jako swoją matkę. "Syn Twój ukochany jest Oblubieńcem moim, a więc jesteśmy oboje dziećmi Twymi. Ze względu na Syna musisz mnie kochać" – pisała w Dzienniczku. Od tego czasu Najświętsza Dziewica była powierniczką wszystkich spraw s. Faustyny – zakonnica dzieliła się z Nią swoimi radościami i troskami. Po ślubach wieczystych w Krakowie została skierowana do Wilna. W czasie podróży na Wschód odwiedziła Częstochowę. Czarnej Madonnie powierzyła swoje życie i misję, jaką otrzymała od Boga.

W Dzienniczku mistyczka zanotowała także wezwanie Maryi do głoszenia światu miłosierdzia: "Ujrzałam Matkę Bożą, która mi powiedziała: Ja dałam Zbawiciela światu, a ty masz mówić światu o Jego wielkim miłosierdziu i przygotować świat na powtórne przyjście Jego, który przyjdzie nie jako miłosierny Zbawiciel, ale jako Sędzia sprawiedliwy. O, on dzień jest straszny. Postanowiony jest dzień sprawiedliwości, dzień gniewu Bożego, drżą przed nim aniołowie. Mów duszom o tym wielkim miłosierdziu, póki czas zmiłowania; jeżeli ty teraz milczysz, będziesz odpowiadać w on dzień straszny za wielką liczbę dusz. Nie lękaj się niczego, bądź wierna do końca, ja współczuję z tobą".

Maryja była dla s. Faustyny przede wszystkim wzorem całkowitego zawierzenia się Bogu i nauczycielką pełnienia woli Bożej. Zakonnica naśladowała także cnoty Matki Bożej – czystość, pokorę, cichość i skupienie ducha. Niepokalana była też mistrzynią życia wewnętrznego dla mistyczki. S. Faustyna była natomiast pilną uczennicą i wcielała w życie rady Maryi, które prowadziły do najdoskonalszego zjednoczenia z Jezusem.

Choroba i śmierć

Już w Wilnie wykryto u s. Faustyny gruźlicę dróg oddechowych i układu pokarmowego. Zaczęło się długotrwałe leczenie. W szpitalach i sanatoriach, w których przebywała zakonnica, wspierała modlitwą innych cierpiących. Doświadczyła skuteczności koronki, gdy konająca w bólach osoba była otoczona tą modlitwą, umierała w spokoju. W czasie choroby odwiedzali ją jej spowiednicy: o. Andrasz, ks. Sopoćko, a także współsiostry – byli oni świadkami ekstaz i lewitacji Faustyny. W 1938 r. jej stan pogorszył się. Zmarła w jednej z cel klasztoru w krakowskich Łagiewnikach 5 października o 22.45. Pogrzeb odbył się dwa dni później w święto Matki Bożej Różańcowej. Ciało zostało złożone na zakonnym cmentarzu.

 

«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...