Ziemia jako miejsce rozwoju człowieka i narodu

Cywilizacja 40/2012 Cywilizacja 40/2012

We współczesnej refleksji nad życiem społecznym człowieka, nad samym państwem, polityką, prawem, społeczeństwem, narodem – coraz częściej dochodzi do głosu przekonanie, że pełne opisanie i wyjaśnienie tych rzeczywistości nie może dokonać się bez odniesienia ich do przestrzeni, terytorium, miejsca, na którym i dzięki któremu się one realizują.

 

Również ci, którzy na ziemi nie pracują jako rolnicy, lecz tylko korzystają z dóbr z niej płynących, choćby w postaci żywności, piękna przyrody i zdrowego odpoczynku – mogą dostrzec, jak wielkim jest ona dobrem dla człowieka, jak mocno wkracza w jego życie. Trudno bowiem nie dostrzegać faktu, że obcowanie z ziemią, z samą naturą, z jej bogactwem i pięknem nie wyczerpuje się w działalności, w wyniku której pojawiają się jedynie środki do życia. Jest w kontakcie człowieka z ziemią coś, dzięki czemu on sam może stać się lepszy – jeśli tylko sam na to pozwoli. Natura bowiem, świat przyrody pozwala człowiekowi dostrzec i sam fakt życia, i racjonalnego ładu, który przenika całą ziemię, i fakt celowego działania – podążania ku dobru zawartemu w dokonujących się w przyrodzie zmianach. Na tym tle sam człowiek odkrywa z jednej strony swą więź ze światem natur, z drugiej zaś strony dostrzega swoją wyjątkowość (transcendencję) i to, że sama ziemia – choć bogata, tak piękna i dobra – nie może w pełni nasycić i umocnić samego człowieka. Ziemia uczy również tego, że ludzki trud – sama praca nie zawsze wystarcza, że plon przynoszony przez ziemię na skutek jakiegoś kataklizmu może ulec zniszczeniu, a wraz z tym także sam człowiek. A zatem dzięki doświadczaniu ziemi i jej bogactwa odkrywamy kruchość, niekonieczność samego siebie, swych działań i wszystkiego, co nas otacza. Pojawia się w człowieku to, co stanowi jedną z podstaw religii. Społeczności osiadłe, rolnicze są nie tylko ożywiane silnym realizmem, ale także są one najczęściej głęboko religijne, bo religia wypływa m. in. z uświadomienia sobie własnej niedoskonałości i kruchości istnienia[25].

Dawno już dostrzeżono, że ktoś, kto pragnie mieć gospodarstwo domowe, kto pragnie nim zarządzać, musi wykazać się licznymi zaletami ducha i ciała, których brakuje koczownikom, bo ci są „najbardziej leniwi”[26]. Wszak już Arystoteles napominał tego, który nie boi się trudu i pragnie żyć jak człowiek wolny, że „[…] winien posiadać cztery własności przy prowadzeniu swego majątku. Powinien mianowicie wykazywać zdolność zdobywania majątku, a zatem i jego strzeżenia; inaczej cóż za pożytek z jego zdobywania? [...] Winien następnie utrzymywać swój majątek w porządku i robić z niego właściwy użytek, bo przecież do tego celu właśnie potrzebujemy majątku”[27]. Tym zaś, co zdaniem Stagiryty umożliwia właściwe użytkowanie – jest życie cnotliwe, piękne i godne, wsparte nakazami prawego rozumu, który czerpie swoją prawość właśnie z uzgodnienia się z rzeczywistością natury, świata i zawartego w niej ładu dobra i porządku. Ziemia będąc więc dobrem człowieka – jest jemu potrzebna do praktykowania cnoty, gdyż bez niej nie jest możliwe prawdziwe, na miarę człowieka, szczęście.

A zatem ziemia, bez której nie ma gospodarstwa domowego, a bez niego życia nie tylko wygodnego, lecz i pięknego – jawi się jako doniosły, konieczny środek (godziwy i użyteczny, zarazem piękny) do życia istotnie ludzkiego[28]. Jest ona także podstawą wspólnoty państwowej, skoro samo państwo jest właśnie zjednoczeniem rodzin, żyjących razem dla dobra wspólnego. Bowiem jak to wyjaśnił Arystoteles – w sensie właściwym „[…] państwo nie jest zespoleniem ludzi na pewnym miejscu dla zabezpieczenia się przed wzajemnymi krzywdami i dla ułatwienia wymiany towarów. Wszystko to, co prawda, być musi, jeśli państwo ma istnieć, jednakowoż jeśli nawet to wszystko jest, to i tak nie jest to jeszcze państwo, bo jest ono wspólnotą szczęśliwego życia, obejmującą rodziny i rody, dla celów doskonałego i samowystarczalnego bytowania”[29].

Ziemia wraz z dobrami na niej występującymi – jawi się więc jako konieczny środek do godziwego życia tak rodziny, jak i wspólnoty państwowej. Jej posiadanie, dobre użytkowanie, strzeżenie, utrzymywanie w należytym porządku – jest jednym z warunków samowystarczalności – autarkii (suwerenności) dla rodziny i państwa[30]. A zatem dzięki ziemi, która przecież jest podstawą i źródłem wszystkich dóbr materialnych – zarówno tych ruchomych jak i nieruchomych – człowiek, jego rodzina i wspólnota państwowa posiada wolność i może nią się cieszyć. Nie ma bowiem faktycznie wolności w życiu publicznym i indywidualnym bez rozumnego i odpowiedzialnego dysponowania materialnymi środkami[31]. Utrata zaś ziemi prowadzi nie tylko do zachwiania bądź utraty wszelkich środków, jakimi dysponuje człowiek, jego rodzina i wspólnota państwowa – lecz także do utraty możliwości życia wolnego, godziwego.

Brak ziemi czyni z człowieka wiecznego tułacza, niezdolnego do utrzymania i sprostania trudom trwałych związków rodzinnych. Czyni człowieka bezbronnym wobec trudów i kłopotów życia codziennego. A przecież – skoro człowiek dojrzewa blisko ćwierć wieku (około 25 lat) do życia prawdziwie ludzkiego, odpowiedzialnego – to jakże utrudniony, jeśli nawet niemożliwy – jest jego żywot i dojrzałość tam, gdzie nie ma trwałych fundamentów, do których w pierwszej kolejności należy zaliczyć dom rodzinny i to wszystko co się na niego składa.


[25] Na temat podstaw religii zob. Z. J. Zdybicka, Człowiek i religia. Zarys filozofii religii, Lublin 1993.
[26] „Najbardziej leniwi są koczownikami (pożywienie bowiem, jakiego im dostarczą oswojone zwierzęta, przychodzi im bez trudu i pracy, że zaś stada ich ze względu na pastwiska z konieczności zmieniają miejsce, więc i oni zmuszeni są ciągnąć za nimi, uprawiając w ten sposób niejako żyjącą rolę). Inni zaś żyją z myślistwa takiego czy owakiego rodzaju, a więc jedni z rozboju, drudzy, co mieszkają nad jeziorami, rzekami lub odpowiednim morzem, z rybołówstwa, jeszcze inni z polowania na ptaki lub dzikie zwierzęta. Największa jednak cześć ludzi żyje z [uprawy] ziemi i jej przyswojonych płodów” (Arystoteles, Polityka, 1256 a).
[27] Arystoteles, Ekonomika, 1344 b.
[28] Na temat wartości ziemi w doktrynie chrześcijańskiej zob. Ziemia, w: Słownik teologii biblijnej, pod red. X. Leon-Dufoura, tłum. K. Romaniuk, Poznań 1990, s. 1129–1135.
[29] Arystoteles, Polityka, 1280 b.
[30] Zob. P. Jaroszyński, Autarkia w: Powszechna encyklopedia filozofii, red. nacz. A. Maryniarczyk, Lublin 2000, t.1, s. 420–421.
[31] Fakt ten doskonale ukazują dzieje narodu polskiego i państwa polskiego. Zniewolenie zawsze związane jest z ogołacaniem ze środków do życia (majątku), z niszczeniem w ludziach ich rozumności, z ograbianiem ludzi z wolnego czasu i takim organizowaniem życia indywidualnego i społecznego, by człowiek nie miał szans żyć dla celu, a jedynie zabiegał o środki do życia, których i tak ciągle musi mu brakować w zniewolonej społeczności. Na temat tego, kim jest niewolnik w życiu społecznym zob. Arystoteles, Polityka, ks. I; tenże, Ekonomika, ks. I; Z. Pańpuch Problem niewolnictwa u Arystotelesa, w: Wierność rzeczywistości, s. 509–526.

 

 

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...