Rozmowa o konkordacie

Fakt zawarcia przez Polskę konkordatu ze Stolicą Apostolską nie narusza świeckości demokratycznego państwa prawa, ale oznacza poszanowanie podmiotowości publicznoprawnej Stolicy Apostolskiej w stosunkach międzynarodowych. Niedziela, 31 sierpnia 2008



Sebastian Duda: – Minęło niedawno 10 lat od ratyfikacji konkordatu między Polską a Stolicą Apostolską. Pojawiają się głosy – szczególnie na lewicy – że nie było to dobre rozwiązanie. Mówi się, że jest to raczej cios wymierzony w neutralność światopoglądową państwa.

Ks. Prof. Józef Krukowski: – Faktycznie, wypowiedzi niektórych polityków lewicowych, że konkordat polski z 1993 r. narusza światopoglądową neutralność państwa, są przejawem prymitywnej demagogii ideologicznej. Prawdopodobnie są adresowane głównie do ludzi należących do betonu partyjnego z okresu PRL. Poglądy te bynajmniej nie są nowe, gdyż były głoszone wkrótce po podpisaniu konkordatu w celu zastraszenia społeczeństwa i zahamowania ratyfikacji. Jednak nie zapewniły one partiom lewicowym tak wysokiego poparcia w wyborach w 1997 r. jak w 1993. Są to bowiem poglądy całkowicie błędne, absolutnie niedotyczące konkordatu z 1993 r., ale konkordatów zawieranych z państwami katolickimi przed Soborem Watykańskim II. Nasz konkordat oparty jest na takich samych założeniach aksjologicznych jak wielostronne umowy międzynarodowe dotyczące ochrony praw człowieka.

Myślę, że społeczeństwo polskie nie da się już zwodzić takimi argumentami. Na podstawie dziesięcioletnich doświadczeń związanych z realizacją konkordatu przekonało się bowiem, że nie daje on Kościołowi katolickiemu przywilejów, ale zawiera uszczegółowienie gwarancji wolności sumienia i religii w życiu prywatnym i publicznym, wpisanych do konstytucji z 1997 r., i potwierdza gwarancje, jakie wcześniej zostały wpisane do ustaw zwykłych.

Fakt zawarcia przez Polskę konkordatu ze Stolicą Apostolską nie narusza świeckości demokratycznego państwa prawa, ale oznacza poszanowanie podmiotowości publicznoprawnej Stolicy Apostolskiej w stosunkach międzynarodowych. Najwyższe organy władzy innych związków wyznaniowych takiej podmiotowości nie posiadają. Należy przy tym zauważyć, że konkordat z Polską nie jest czymś wyjątkowym. Wiele państw europejskich i pozaeuropejskich, zwłaszcza związanych z europejską kulturą prawną, reguluje stosunki ze Stolicą Apostolską w formie konkordatu.

– Czy dlatego Jan Paweł II tak bardzo chciał zawarcia konkordatu z Polską?

– Tak jest, Papież Jan Paweł II dobrze wiedział, że konkordat jest to najpewniejszy instrument stabilizacji sytuacji prawnej Kościoła w naszym kraju. Zdawał sobie bowiem sprawę, że demokracja, zwłaszcza młoda, jest kruchym systemem politycznym. Rządy partyjne często zmieniają się w wyniku kolejnych wyborów, a w ślad za nimi zmieniają się ustawy. Konkordat natomiast jest umową międzynarodową, którą zmienić trudniej niż ustawę. To daje Kościołowi gwarancję większej pewności prawnej w działaniu, a katolikom i innym ludziom wierzącym – poczucie większego bezpieczeństwa w wyznawaniu swoich przekonań religijnych i światopoglądowych. Dlatego konkordat jest najlepszym z możliwych instrumentów gwarancji wolności myśli i sumienia w życiu publicznym. Nie koliduje to z zasadami demokracji. Państwo demokratyczne szanuje bowiem interesy związków zawodowych i innych grup społecznych, w tym także Kościoła katolickiego i innych związków wyznaniowych. Dlatego prowadzi z nimi dialog w celu uzgodnienia odpowiednich regulacji prawnych dostosowanych do ich potrzeb. Konkordat polski został zawarty ze Stolicą Apostolską w imieniu Kościoła katolickiego, do którego należy większość polskiego społeczeństwa, w drodze dwustronnego porozumienia.



«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...