Fenomen Tyńca

Opactwo jest otwarte dla świeckich. Każdy może uczestniczyć w modlitwach odmawianych kilka razy dziennie przez mnichów. Istnieje możliwość włączenia się w życie zakonników, w ich rytm dnia. Niedziela, 1 listopada 2009



O obecnym Tyńcu mówi się, że to, co w nim stare, łączy się z tym, co nowoczesne. Na wielowiekowych murach wiszą ekrany komputerów, w eleganckich pomieszczeniach lśnią nowe posadzki. Klasztor powstał z ruiny, jego wnętrza otworzyły się na pielgrzymów, którym służy Benedyktyński Instytut Kultury. Jednak nie zmieniło się życie czarnych mnichów, jak mówią o benedyktynach, które koncentruje się wokół liturgii i modlitewnego czytania Pisma Świętego

Zaledwie w kilkanaście minut po opuszczeniu centrum Krakowa możemy znaleźć się w okolicach tynieckiego wzgórza. Z wapiennego wzniesienia po prawej stronie Wisły wyłaniają się zabudowania, kryjące tajemnicę wielowiekowej historii tego miejsca. Historia ta pisze się także dzisiaj. Pisze się modlitwą, ciszą, prostotą, otwarciem na człowieka i kulturę. To właśnie Tyniec.

Jeszcze większe otwarcie

Przy bramie tynieckiego opactwa spotykam znanego krakowskiego aktora – Marcina Kobierskiego. Okazuje się, że przyjeżdża on do tego miejsca raz na kilka miesięcy, aby znaleźć chwilę na ciszę i modlitwę. Takich osób jest więcej: przyjeżdżają tu księża, nauczyciele, biznesmeni… Przyjeżdżają wszyscy, którzy poszukują Boga. Tutaj – właśnie dzięki ciszy, rozmowie z braćmi i modlitwie – odnajdują Go na nowo w swoim życiu.

Położony nad Wisłą najstarszy klasztor w Polsce otwiera swoje bramy dla tych, którzy chcą „odkryć tu coś dla siebie, zżyć się z Tyńcem (…), aby zanieść dalej przeżycia, których tu doświadczyli” – tak mówi opat tynieckich benedyktynów o. Bernard Sawicki OSB.

To otwarcie na innych jeszcze bardziej umożliwiła ostatnia renowacja klasztoru, którą obecny opat zainicjował. Zmieniło się tutaj wiele, ale wszystko po to, aby postępować zgodnie z Regułą św. Benedykta. Dla zakonników ważny jest drugi człowiek, bo w nim mieszka

Chrystus, dlatego są oni zawsze gościnni i otwarci: „Wszystkich przychodzących do klasztoru gości należy przyjmować jak Chrystusa, gdyż On sam powie: Gościem byłem i przyjęliście mnie. Wszystkim trzeba też okazywać należny szacunek, a zwłaszcza zaś braciom w wierze oraz pielgrzymom” (RB 53, 1-2).

Tyniec otwarty

Wchodzę do skrzydła dawnej Biblioteki. Za jednym z braci podąża kilkudziesięcioosobowa grupa młodzieży. Brat w czarnym habicie barwnie opowiada historię opactwa, mówi o Regule św. Benedykta i życiu zakonników. Wielu uczniów dopytuje: O której bracia muszą wstawać? Czy modlitwa odmawiana kilka razy dziennie nie jest nużąca? Życie mnichów wciąż fascynuje, a znajdują się również tacy, którzy wybierają tę drogę. W innym miejscu trwają warsztaty dla dzieci, a w świątyni ciekawych historii o. Leona – najbardziej rozpoznawalnego benedyktyna z Tyńca – słucha młodzież gimnazjalna, która odbywa tutaj swój szkolny rajd.




«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...