Zakochanie: początek romansu czy miłości?

Większość młodych ludzi przeżywa zauroczenie w jakiejś osobie. Niektórzy poznają smak zakochania nieco później. Jednak niewiele dziewcząt i chłopców zdaje sobie sprawę z tego, że chodzi tu o coś znacznie ważniejszego niż tylko o romantyczne randki, czyli radosne nastroje we dwoje. Przewodnik Katolicki, 10 maja 2009



Po tajemnicach radosnych przychodzą zatem tajemnice bolesne, a po nich mogą przyjść tajemnice chwalebne, które oznaczają stopniowe odzyskiwanie niezależności emocjonalnej, bez której nie jest możliwa miłość. Zakochanie jest świetnym sposobem na przeżycie dzieciństwa i młodości, ale byłoby fatalnym sposobem na resztę życia. W dorosłym życiu nic innego ani nic mniejszego niż miłość nam nie wystarczy. Zakochanie to chwilowe zauroczenie pewnymi cechami jakiejś osoby, a miłość to troska o całą tę osobę i na zawsze.

Zakochanie i co dalej?...

Zadaniem osób zakochanych jest zachowanie czujności i dyscypliny po to, by nie wyrządzić krzywdy ani samemu sobie, ani tej drugiej osobie. Odpowiedzialność w zakochaniu polega zwłaszcza na tym, by coraz mniej poddawać się uczuciom - które bywają przecież ślepe - a coraz bardziej kierować się miłością, która oznacza troskę o rozwój i o świętość drugiej osoby.

Dla wielu ludzi okres zakochania staje się początkiem tragedii, zamiast być drogą do miłości i szczęścia. Wiąże się to zwłaszcza z faktem, że coraz młodsi chłopcy i dziewczęta przeżywają rozczarowanie. Zwykle jest to skutek braku miłości i radości w domu rodzinnym. Zakochanie bywa w takich przypadkach formą emocjonalnej ucieczki z domu, w którym ktoś nie czuje się szczęśliwy ani bezpieczny.

Skutki niedojrzale przeżywanego zakochania bywają czasem tragiczne: zranienia emocjonalne, pozamałżeńska inicjacja seksualna, popadanie w różne uzależnienia. Niedojrzałość w zakochaniu przejawia się poprzez egoistyczne skupianie się na własnych przeżyciach i potrzebach, poprzez emocjonalne szantażowanie drugiej osoby, poprzez zerwanie więzi z Bogiem i rodzicami.

Większość dramatów małżeńskich ma swoje korzenie w źle przeżytym zakochaniu. Nierzadko stawiamy sobie pytanie: jak ktoś tak wrażliwy i szlachetny mógł poślubić kogoś tak powierzchownego i egoistycznego?

W większości przypadków odpowiedź jest podobna: osoba ta (najczęściej kobieta) w okresie zakochania uległa emocjonalnemu szantażowi tej drugiej osoby i nierozważnie dopuściła do takiej intymności psychicznej i cielesnej, z której nie potrafiła się już wycofać. W konsekwencji zakochanie nie stało się drogą do miłości, lecz zamieniło się w rozczarowanie, krzywdę i cierpienie.

Zakochanie: początek historii miłości

Gdy osoby zakochane dorastają do miłości, to ona i on pozostaną dla siebie przyjaciółmi na zawsze i będą sobie wdzięczni za ten okres wspólnego rozwoju także wtedy, gdy nie zdecydują się na zawarcie małżeństwa.

Oczywiście zakochanie przynosi najbardziej niezwykły owoc wtedy, gdy staje się początkiem takiej historii miłości, która prowadzi do zawarcia małżeństwa i do założenia rodziny. Jeśli tak się stanie, to w kolejnych okresach życia potrzebna jest troska o rozwój wzajemnej miłości, gdyż - w przeciwieństwie do zakochania - miłość nie jest postawą spontaniczną.

Dorastanie do wiernej i świętej miłości wymaga czujności, dyscypliny i serdecznej więzi z Bogiem. Tylko Ten, który jest miłością, może nauczyć nas kochać w sposób nieodwołalny i niezawodny. Miłość chroniona przyjaźnią z Bogiem oraz prawdą i odpowiedzialnością, prowadzi do takiej radości i czułości, jakie są nieosiągalne w najbardziej nawet romantycznym zakochaniu.




«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...