Na każde zawołanie

Księża powinni znać motywy biskupa i wiedzieć, czego od nich wymaga. Jeżeli kapłani przekonają się do szczerości i jednoznaczności biskupa, to zasadniczo nie ma potem problemów z zaufaniem. Tygodnik Powszechny, 25 października 2009


Relacja biskup–kapłan ma w sobie, jak się można domyśleć, duże napięcie, gdyż jest zarówno ojcowsko-synowska, jak i służbowa. Co w niej jest najważniejsze?

Czytelność. Księża powinni znać motywy biskupa i wiedzieć, czego od nich wymaga. Jeżeli kapłani przekonają się do szczerości i jednoznaczności biskupa, to zasadniczo nie ma potem problemów z zaufaniem.

Ponad dziesięć lat temu, wówczas jako biskup koszalińsko-kołobrzeski, przełamał Ksiądz Arcybiskup telewizyjną wypowiedzią tabu na temat alkoholizmu wśród księży. Jak ta wypowiedź została przyjęta przez innych biskupów?

Różnie – jedni chwalili za szczerość, inni mówili, że była ona niepotrzebna. Jeszcze surowiej ocenili ją niektórzy kapłani.

Czy od tego czasu coś się zmieniło?

Tak. Powstało kilka ośrodków terapeutycznych dla księży. O tyle to zmieniło sytuację, że księżom alkoholikom łatwiej jest się przyznać do swoich problemów przed innymi księżmi niż przed świeckimi w normalnych ośrodkach. Łatwiej jest też im się wspólnie wspierać. A zarówno odwaga przyznania się, jak i wsparcie środowiska to dwa fundamenty wychodzenia z nałogu. Te terapie są w dużej mierze skuteczne. Biskup z kolei ma gdzie takich księży kierować. Osobiście bardzo się cieszę, że moi księża, którzy pojechali do takich ośrodków, powrócili do pracy duszpasterskiej i dobrze sobie jak dotąd radzą.

Jak Ksiądz Arcybiskup skomentowałby zatem przypadek proboszcza z Parciaków, przed którym parafianie zamknęli kościół z powodu nadużywania przez niego alkoholu?

Nie chciałbym się odnosić do tego konkretnego przypadku, bo to nie jest mój teren i nie znam wszystkich faktów. Jednak z własnego doświadczenia wiem, że gdy biskup okazuje księdzu alkoholikowi zbytnią wyrozumiałość, to szkodzi nie tylko parafianom, ale przede wszystkim jemu samemu. Przy tym problemie biskupie ojcostwo musi być twarde. Nie ma innej drogi. Biskup musi sprawę postawić jasno: leczenie albo całkowite odsunięcie od funkcji kościelnych. Rozwiązania połowiczne są nieskuteczne.

W pierwszych wiekach chrześcijaństwa duchowny albo biskup z dnia na dzień przenoszony był do stanu świeckiego, np. z powodu hazardu. Czy dzisiaj nie powinno się kłopotliwych księży sekularyzować?

To nie jest takie proste. Żyjemy w innych czasach – mamy większą wrażliwość na prawa człowieka. Jeżeli Kościół wyświęcił kogoś na księdza, to czuje się za niego odpowiedzialny. Przecież nie chodzi o to, żeby zostawiać człowieka z jego problemami i mu powiedzieć: radź sobie sam, nas zawiodłeś.

A jak powinien biskup reagować na wiadomość, że jego kapłan żyje w związku z kobietą?

Zwykle związek z kobietą prędzej czy później kończy się odejściem z kapłaństwa. Dużo zależy do tego, kiedy biskup się o tym dowiedział.

Ksiądz Arcybiskup doradza odejście?

Według dokumentów Kościoła zadaniem biskupa w takich sytuacjach jest bronić bonum sacramenti, czyli dobra sakramentu. A za dobro uważa się pozostanie w stanie kapłańskim.

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...