Już kiedyś była prezydencja Polski w Europie

Niedziela Niedziela
30/2011

Prezydencji w Unii Europejskiej Polska nie otrzymała ani za swe zasługi, ani dla swej chwały. Ta półroczna prezydencja jest standardowa: co sześć miesięcy – zgodnie z procedurami – każde kolejne państwo obejmuje przewodnictwo w UE.

 

Wystąpienie Lutra w 1517 r. spowodowało w konsekwencji okrutne wojny religijne, które spustoszyły Niemcy, przyczyniły się do utraty ludności nawet o połowę! Pokój religijny w Augsburgu w 1555 r. stał się symbolem europejskiej nietolerancji: „Czyja władza, tego religia”. Luter stał też u genezy niemieckiego antysemityzmu. Straszliwe wojny domowe z setkami tysięcy ofiar toczyli też w tej epoce Francuzi, a noc św. Bartłomieja stała się symbolem europejskiej nietolerancji i okrucieństwa. Wojny domowe tak spustoszyły Francję, że Francuzi z biedy i głodu musieli żywić się żabami, ślimakami i dzikim szpinakiem. Królowie Francji, jak również rządzący Francją kardynałowie Richelieu i Mazarin słynęli z bezwzględnego okrucieństwa, wprowadzili do polityki cyniczną doktrynę racji stanu, która polegała i na tym, że Francja popierała islamską Turcję przeciwko reszcie chrześcijańskiej Europy.

A w tym samym czasie w XVI wieku możemy istotnie mówić o realnej, szczególnej prezydencji Polski w Europie. To wcale nie Polacy, ale Niemcy, Francuzi i Żydzi definiowali wtedy Rzeczpospolitą jako „państwo bez stosów”. I nie było przypadkiem, że władca tego najpotężniejszego państwa Europy mówił w polskim parlamencie: „Nie jestem królem waszych sumień!”. Bowiem całe prawodawstwo, ale również cała praktyka Rzeczypospolitej opierały się na tolerancji politycznej, wyznaniowej, a nawet obyczajowej. To tolerancja spowodowała, że do Polski ciągnęli prześladowani w całej Europie Żydzi, a jedną z polskich stolic – Wilno określali oni jako polską Jerozolimę. Do Polski przybywali też, poszukując możnego mecenatu, wybitni europejscy artyści: rzeźbiarze (Wit Stwosz), malarze i architekci (Bartolomeo Berrecci, G. B. Padovano), muzycy. W Polsce osiedlali się też i robili kariery, a czasem fortuny, kupcy i przedsiębiorcy z całej Europy.

Polska była bogata. Stopa życiowa wszystkich Polaków była jedną z najwyższych w całej Europie. Polska była największym w Europie producentem żywności, a zarazem największym eksporterem zboża do innych krajów, gdzie szaleństwo wojen domowych uniemożliwiało normalny rozwój rolnictwa i gdzie panował permanentny niedostatek jedzenia. Polska XVI-

-XVII wieku była też największym w Europie eksporterem drewna, smoły, węgla drzewnego, potażu i żywicy. Europa tej epoki była już bardzo ogołocona z lasów, a Polska miała ich najwięcej. W dodatku drewno było nie tylko budulcem na domy, okręty, wozy, fortyfikacje. Drewno w tamtej epoce było najważniejszym i niemal jedynym surowcem energetycznym Europy! To kupcy polscy dyktowali ceny drewna i zboża całej ówczesnej Europie, a targi drzewny i węglowy w Gdańsku były swoistą giełdą europejską. Słynne w całej Europie były polskie konie i dlatego były nie tylko powszechnie kupowane, ale także powszechnie kradzione.

Hołd pruski i hołd ruski

To, co szczególnie wyróżniało Polskę XVI-XVII wieku w Europie, to jej demokratyczny system polityczny, polski sejm, senat, konstytucje i prawa, w tym prawa człowieka. Polska była republiką – Rzecząpospolitą, jedyną w całej Europie! Nie była monarchią, chociaż miała króla, który był jedynie kimś w rodzaju wybieralnego prezydenta państwa. To nie było byle jakie państewko europejskie, ale ogromne, silne, potężne, zasobne państwo o terytorium ponad jednego miliona km2. Polska była przedmurzem Europy i przedmurzem chrześcijaństwa, co było wtedy równoznaczne. Te określenia, podobnie jak „Polska tarczą Europy”, wymyślili inni. Polacy nie nadali sami sobie tych tytułów. Przez ponad 200 lat Polacy istotnie chronili inne państwa europejskie przed najazdami Turków, Tatarów, Rosjan. Oczywiście, w pierwszej kolejności musieliśmy osłaniać samych siebie, jak mądrze i pięknie pisał Jan Kochanowski w „Odprawie posłów greckich”, „Wojnie moskiewskiej” oraz „Pieśni o spustoszeniu Podola przez Tatarów”. Pisząc o tej szczególnej prezydencji Polski w Europie w XVI wieku, nie sposób nie wspomnieć choćby kilku nazwisk, które wpisują się w europejską kulturę i cywilizację. To znakomici poeci: Jan Kochanowski, Mikołaj Rej, Klemens Janicki. To wielcy mężowie stanu, a zarazem wybitni pisarze polityczni i publicyści: Jan Tarnowski, Jan Zamoyski, Stanisław Żółkiewski, Jan Łaski, Stanisław Hozjusz, a także Andrzej Frycz Modrzewski i Stanisław Ostroróg. Odkrycie i dzieło Mikołaja Kopernika jest ponadczasowe i globalne!

W apogeum potęgi i świetności Rzeczypospolitej miały miejsce dwa hołdy polityczne, które były nie tylko wielkim zwycięstwem militarnym, ale wspaniałym triumfem Rzeczypospolitej. Oto w 1525 r. w Krakowie miał miejsce hołd pruski: Ostatecznie zostali pokonani Krzyżacy, zostało zlikwidowane ich państwo, a ostatni wielki mistrz zakonu krzyżackiego Albrecht von Hohenzollern jako pierwszy władca Prus musiał uklęknąć przed królem Polski i złożyć przysięgę na wierność i posłuszeństwo Rzeczypospolitej. Jeszcze większym – największym triumfem w dziejach Rzeczypospolitej był hołd ruski 29 października 1611 r. 400 lat temu na Zamku Królewskim w Warszawie, w czasie posiedzenia Sejmu i Senatu, w obecności króla, wszystkich biskupów i wojewodów zwycięski hetman wielki koronny Stanisław Żółkiewski doprowadził wziętego do niewoli cara Rosji Wasyla IV oraz dowódcę armii rosyjskiej wielkiego kniazia Dymitra. Musieli oni złożyć hołd majestatowi Rzeczypospolitej i zaprzysiąc, że nigdy już Rosja nie będzie napadać na Polskę. Zarówno hołd pruski, jak też hołd ruski namalował nasz największy malarz Jan Matejko. Hołd ruski był bardzo dokładnie wykreślony z historii Polski przez cenzurę najpierw carską, a potem komunistyczną – dziś przez tzw. polityczną poprawność.

Polska od morza do morza i od marzeń do marzeń

Unia Europejska przeżywa poważny kryzys strukturalno-polityczny. Unia nie jest i nigdy nie była ani doskonała, ani idealna. Nie ma państw idealnych, nawet Stany Zjednoczone nie są idealnym państwem. Także Polska, zarówno ta w okresie Złotego Wieku, jak też obecna III Rzeczpospolita, nie jest państwem idealnym. Takim idealnym państwem była jedynie Utopia, którą sformułował i wymyślił w swoim traktacie wybitny filozof i polityk angielski Tomasz Morus. Król Henryk VIII kazał mu obciąć głowę za te teoretyczne i „utopijne” pomysły dokładnie w tej epoce, kiedy w Polsce Złotego Wieku Zygmunt August głosił publicznie w Sejmie: „Nie jestem królem waszych sumień”. To właśnie za jego panowania w 1569 r. doszło do utworzenia unii lubelskiej między Polską a Litwą i była to realnie jedyna unia w Europie, która dokonała się absolutnie pokojowo, zanim powstała Unia Europejska.

Od tamtej prezydencji Polski w Europie minęło ponad 400 lat. Nie jesteśmy już w epoce Złotego Wieku, nie jesteśmy już od morza do morza, jesteśmy zupełnie innym państwem w zupełnie innej Europie. W tej Europie Polska powinna mieć swoje miejsce na miarę naszych możliwości, naszego potencjału, a także naszych słusznych ambicji. Na geopolitycznej mapie Europy Polska powinna być bezpieczna, silna, zamożna i stale rozwijająca się cywilizacyjnie i gospodarczo. Polska nie będzie już nigdy zapewne od morza do morza, ale też Polacy nie powinni być tylko od marzeń do marzeń!


 

«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...