• Agaton
    19.05.2011 08:08
    Bardzo dobry przedruk!!!
  • Adam
    19.05.2011 12:29
    Kościół faktycznie poszedł w ślepą uliczkę z masową katechizacją (pozbawioną na ogół formacji). Kiedy katechezy były w salkach pamiętam pełny kościół dzieci i młodzieży. Teraz w kościele dzieci można policzyć na palcach - chyba, że jest wymagane "zaliczenie" z podpisem księdza na karteczce. Formalizacja jest drogą donikąd - zwłaszcza w kwestii wiary.
  • Jerzyk
    19.05.2011 12:35
    Dobry tekst, rozważne słowa i niestety prawdziwe.
    Gdyby kiedykolwiek w życiu ktoś zapytał mnie czy jestem wierzący, bez wahania odpowiedziałbym
    - Tak!
    Dziś wiem, że byłaby to nieprawda. Dopiero odkąd jestem we Wspólnocie, oddałem życie Jezusowi, Czytam i żyję Słowem Bożym, mogę powiedzieć z czystym sumieniem - wierzę Bogu.
    Wiara w Boga, a wiara Bogu, to dwie różne rzeczy.
    W Boga wierzy także szatan, oglądał Go przecież jako anioł.
    Dziś potrafię rozróżnić wiarę, od polityki.
  • piotrp
    19.05.2011 16:37
    W pełni się zgadzam z Waszymi tezami i stwierdzeniami. Wiele już napisałem na ten temat na tm portalu. Będzie zapewne jeszcze okazja, bo kryzys Kościoła w Polsce jest widoczny i coraz głębszy, a nie widać specjalnie mobilizacji, by go powstrzymać.
  • hub381
    20.05.2011 22:40
    hub381

    Duży wpływ na sytuację w kościele ma"Insyminator" z Torunia.Nawet znany amerykań=
    ski teolog prof.Weigel twierdzi,że toruńska rozgłośnia to"sekta religijna".
  • Adamina
    22.05.2011 16:20
    Kiedy jeszcze pracowalam w LO obserwowalam postawe uczniow do katechetek ( tych nieporadnych).Nie raz wchodzilam aby uciszyc bo wlasciwie nie byla to katecheza a jakby wolna lekcja.Ksieza tez nie zawsze potrafili / nie wszyscy) opanowac sytuacje.Po tych latach nauki religii w szkole efekty mizerne Kiedy dzieci chodzily do salek to byla jakas formacja.Mlodziez chetnie szla a potem uczestniczyla w duszpasterstwie akadem.Obecnie mlodziezy w kosciolach nie ma.To wina tez retoryki nienawisci i sojuszu niektorych hierarchow a za nimi proboszczow z PiS i dzialan RM.Pamietam okres stanu wojennego gdzie zaden ksiadz nie uczestniczyl w "festiwalu" zlego mowienia o innych/ obcych..Brat Roger z Taizé "...chrzescijanie nie moga byc "mistrzami niepokoju".powinni stac sie "slugami zaufania".
    • marianna
      23.05.2011 17:05
      Zachowanie uczniów na lekcjach zależy od różnych czynników - między innymi od tego czy dany przedmiot jest postrzegany jako ważny czy nie. W dobie wyścigu szczurów katecheza schodzi na plan dalszy. Przyznam, bom sama smutna i pełna winy ,że częściej przeglądałam synowi zeszyt z polskiego czy matematyki niż katechezy.Wydawało mi się, że religią zainteresuje się sam od siebie... A dzieci odczytują taki komunikat jasno - religia jest mniej ważna.
      Druga sprawa to kompletny brak solidarności w zacnych gronach nauczycielskich, mało tego, głupia (babska na ogół, bo grona owe są silnie sfeminizowane)rywalizacja o to, która jest lepsza... Podobna do rywalizacji między gospodyniami domowymi, która lepiej gotuje i efektywniej szmatą macha. Najlepiej wypada się oczywiście na tle kogoś, kto sobie nie radzi. Pamiętam jeszcze z krótkiej mojej pracy w szkole tę trudno skrywaną "Schadenfreude" w oczach koleżanek - nauczycielek, kiedy pani od wychowania do życia w rodzinie (czyli mnie) trzeba było pomóc osobistą interwencją, a pani od muzyki (odnoszącej przeróżne sukcesy w pozaszkolnych konkursach) nagle całkiem posypała się klasa, której była wychowawczynią.Ten komunikat też młodzi odczytują bezbłędnie...
  • marianna
    23.05.2011 17:12
    Przecieram oczy i pustego miejsca po Kościele jakoś nie widzę. Może dlatego, że puste miejsce tak trudno zobaczyć jak ciemność, a może dlatego, że ten Kościół jeszcze jakoś stoi. Nie bardzo tez widzę podziały i nienawistników, którzy je wprowadzają. Ostatnio byłam w tygodniu na Mszy Świętej, intencja była akurat za Koło Przyjaciół Radia Maryja i odkryłam, ze jest to po prostu grono starszych, zacnych i zwykle aktywnych parafian.
Dyskusja zakończona.
Pobieranie... Pobieranie...