To dobrze, że osoby deklarujące się jako niewierzące, uznają normy etyczne uznawane za uniwersalne, nie chcą zabijać, kraść itp. Natomiast w samym ich założeniu: nie wierzymy, nie jesteśmy sami - tkwi gruby błąd. Przecież oni wierzą - wierzą, że Boga nie ma. I niejeden z nich w duchu mówi "Jeżeli Boga nie ma, no to chwała Bogu", ale jeżeli Bóg jest, to "niech nas ręka Boska broni". A wydawanie pieniędzy na tego rodzaju bilboardy , przy problemach społecznych, biedzie znacznej części społeczeństwa, to głupota. Ale także próba ogłupiania innych.
To dobrze, że osoby deklarujące się jako niewierzące, uznają normy etyczne uznawane za uniwersalne, nie chcą zabijać, kraść itp. Natomiast w samym ich założeniu: nie wierzymy, nie jesteśmy sami - tkwi gruby błąd. Przecież oni wierzą - wierzą, że Boga nie ma. I niejeden z nich w duchu mówi "Jeżeli Boga nie ma, no to chwała Bogu", ale jeżeli Bóg jest, to "niech nas ręka Boska broni". A wydawanie pieniędzy na tego rodzaju bilboardy , przy problemach społecznych, biedzie znacznej części społeczeństwa, to głupota. Ale także próba ogłupiania innych.
Moim zdaniem te bilbordy są bardzo trafną uwagą co do ateistów. "Nie zabijam, nie kradnę". My jeszcze mamy tam jedno przykazanie i powinniśmy takie bilbordy zrobić "nie zabijam, nie cudzołożę, nie kradnę"...
Gdzie w tych billorbach "otwarta wrogość wobec Boga"??? Jacyż to "wrogowie Boga"? Nie demonizujmy Pana Palikota i jego popleczników, bo wychodzi z tego paranoja, która nie przynosi chwały wierzącym.
Te bilbordy to podręcznikowy przykład psychomanipulacji i prowokacji, bo skoro "nie zabijam, nie kradnę, nie wierzę" to mózg automatycznie porównuje co będzie po skreśleniu słówka "nie" przy każdym czasowniku. I co wychodzi? Oceńcie sami. Podobnie: "nie wierzę w Boga, nie jestem sam", a więc jeśli wierzę w Boga to jestem sam? Myślę, że o wywołanie takich skojarzeń u odbiorców naprawdę chodziło autorom tych oszukańczych bilbordów. A swoją drogą ciekawe jak by zareagowali Ci autorzy gdyby ktoś wywiesił w całej Polsce bilbordy o adekwatnej treści np. "nie zabijam, nie kradnę, nie jestem ateistą", albo o zgrozo "nie zabijam, nie kradnę, nie uprawiam homoseksualizmu". Pewnie lawinie potępienia z ich strony nie byłoby końca.
Nie powstrzymamy wrogów Pana Boga w tradycyjny sposób – możemy skarżyć ich do sądu na drodze cywilnej, ale to wymaga czasu i pieniędzy
przepraszam,ale zaniepokoiło mnie to stwierdzenie - jakiż to "tradycyjny sposób" ma pani na myśli,pani katarzyno? czy podobny do tego,jakim posługiwał się kościół i uległa mu władza kilkaset lat temu wobec ludzi mających czelność myśleć i wierzyć (lub w ogóle nie wierzyć) niż nakazuje nauka kościoła? proszę się jaśniej wyrażać. bardzo mi przykro,że w dzisiejszej demokratycznej i wieloświatopoglądowej rzeczywistości kościół nie ma już sposobności i instrumentów,by "powstrzymywać wrogów Pana Boga w tradycyjny sposób".
Nie uchwala się też w tym kraju praw w zgodzie z Dekalogiem – świadczą o tym choćby in vitro czy ciągłe dyskusje o aborcji.
pani raczy żartować - lub kpić z czytelników pani wynurzeń. to właśnie tematy in vitro i aborcji - dokładniej,trudność ich uregulowania zgodnie z cywilizowanymi standardami - świadczą o tym, jak bardzo trudno jest sforsować ustawy, którym kościół się sprzeciwia. dopiero teraz z wielkim bólem rodzą się jakieś projekty,na których ostateczny kształt trzeba będzie jeszcze długo poczekać.
A wydawanie pieniędzy na tego rodzaju bilboardy , przy problemach społecznych, biedzie znacznej części społeczeństwa, to głupota. Ale także próba ogłupiania innych.
A wydawanie pieniędzy na tego rodzaju bilboardy , przy problemach społecznych, biedzie znacznej części społeczeństwa, to głupota. Ale także próba ogłupiania innych.
Takie reakcje już nie są ani śmieszne, ani poruszające - są smutne.
Nie powstrzymamy wrogów Pana Boga w tradycyjny sposób – możemy skarżyć ich do sądu na drodze cywilnej, ale to wymaga czasu i pieniędzy
przepraszam,ale zaniepokoiło mnie to stwierdzenie - jakiż to "tradycyjny sposób" ma pani na myśli,pani katarzyno? czy podobny do tego,jakim posługiwał się kościół i uległa mu władza kilkaset lat temu wobec ludzi mających czelność myśleć i wierzyć (lub w ogóle nie wierzyć) niż nakazuje nauka kościoła? proszę się jaśniej wyrażać. bardzo mi przykro,że w dzisiejszej demokratycznej i wieloświatopoglądowej rzeczywistości kościół nie ma już sposobności i instrumentów,by "powstrzymywać wrogów Pana Boga w tradycyjny sposób".
Nie uchwala się też w tym kraju praw w zgodzie z Dekalogiem – świadczą o tym choćby in vitro czy ciągłe dyskusje o aborcji.
pani raczy żartować - lub kpić z czytelników pani wynurzeń. to właśnie tematy in vitro i aborcji - dokładniej,trudność ich uregulowania zgodnie z cywilizowanymi standardami - świadczą o tym, jak bardzo trudno jest sforsować ustawy, którym kościół się sprzeciwia. dopiero teraz z wielkim bólem rodzą się jakieś projekty,na których ostateczny kształt trzeba będzie jeszcze długo poczekać.
Afryka : codziennie pomagamy przeżyć 100 000 dzieci,
Polska: Wspieramy w powrocie do życia alkoholików, samotne matki
Niemcy: Uzdrawiamy modlitwą ludzi,
Świat: Wiara daje oparcie tam gdzie masz wątpliwości jak postępować.