Rodzina wielodzietna

Bezdzietność i jedynactwo w krótkim czasie może przynieść katastrofę demograficzną narodowi i państwu. Wychowawca, 12/2009



Wdzięczność wobec rodzeństwa respondenci wyrazili w następujący sposób:

– za wspólne życie, miłość i przyjaźń − 11,39%;

– za opiekę, troskę, bezpieczeństwo − 6,11%;

– za pomoc w problemach, w nauce, za wspieranie − 21,94%;

– za wspólne zabawy, imprezy, wycieczki − 8,25%;

– za wszystko co najlepsze, miłe chwile − 9,98%.

W pozytywną statystykę dotyczącą rodzeństwa wpisuje się 3/4 respondentów. Wyrazili oni ogromne bogactwo wzajemnych relacji, np. wspólne dziecięce i młodzieńcze zabawy − 46,53%.

Dla pełnego obrazu badań należy przypomnieć, że 12,19% ankietowanych nie ma rodzeństwa, a 12,7% nie ma dobrych relacji z rodzeństwem. Jednak nie zawiniło tutaj rodzeństwo lecz rodzice, którzy nie dali dobrego przykładu dzieciom, doprowadzili do rozpadu więzi rodzinnej, porzucenia, rozwodu, podziału i rozdzielenia dzieci; za przykładem ojca alkoholika czy matki alkoholiczki starsze rodzeństwo popadło w uzależnienia, zaczęło stosować przemoc itp. Dla tych i innych powodów obojętność i chłód wobec rodzeństwa przeżywa 4,21%, oraz całkowicie zerwane więzi z rodzeństwem ma 1,81% respondentów. Można powiedzieć, że negatywne relacje z rodzeństwem mają charakter marginesowy, pozytywne – niemal powszechny.

Anita Łęczyńska w pracy magisterskiej „Uwarunkowania postaw rodzicielskich w rodzinach jedno- i wielodzietnych w środowisku wiejskim i miejskim” (Uniwersytet Jana Kochanowskiego w Kielcach) w podsumowaniu badań stwierdza: „Rodzice wychowujący jedno dziecko mają skłonność do traktowania go z pozycji władzy, częściej żądają bezwzględnego posłuszeństwa i podporządkowania się niż rodzice kilkorga dzieci […] Rodzice jedynaków przejawiają większą skłonność do nadmiernej koncentracji emocjonalnej na dziecku poświęcając mu całą swoją uwagę i niejednokrotnie oczekując, że spełni ono marzenia rodziców” [7].

Inaczej jest w rodzinach wielodzietnych, bowiem troska i uwaga rodziców rozkłada się na wszystkie dzieci. Przytoczę tu wymowny przykład studenta, dziś już licencjata. Zgłosił się on do mnie w lutym z prośbą o wpis zaliczenia i o możliwość zdawania egzaminu, na który w wyznaczonym terminie nie przyszedł. Zapytałem o powód nieobecności na egzaminie. Usłyszałem takie wyjaśnienie: „Przepraszam księdza profesora, że w ostatnim dniu na poprawki się zgłaszam, ale dopiero wróciłem dopiero z Anglii. W czasie Świąt Bożego i aż dotąd pracowałem tam jako kelner. Jestem w takiej sytuacji, że od matury muszę zarobić na swoje utrzymanie. Pochodzę z rodziny wielodzietnej, gdy powiedziałem rodzicom, że chciałbym pójść na studia, tato stwierdził, że mi nie zabrania, ale dalej nie będzie mnie utrzymywał... Wiem, że mu ciężko, stracił stałą pracę, pracuje dorywczo, gdzie się da. W wakacje, jak więcej zarobię, to się jeszcze podzielę z rodziną...”

Trzyletnie zmagania studenta z wielodzietnej rodziny, pełne ogromnej pracy, zaradności, wytrwałości wśród przeciwności, zostały uwieńczone licencjatem.



ks. prof. dr hab. Jan Śledzianowski – kierownik Zakładu Profilaktyki Społecznej i Resocjalizacji, profesor na Wydziale Pedagogicznym Uniwersytetu Humanistyczno-Przyrodniczego w Kielcach




[7] Łęczyńska A., Uwarunkowania postaw rodzicielskich w rodzinach jedno i wielodzietnych w środowisku wiejskim i miejskim, UJK Kielce 2009, s. 108-109 (praca magisterska).


«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...