Okna zaklejone papierem

Psychologia i byłe zakonnice z Kazimierza Dolnego Tygodnik Powszechny, 1 lipca 2007




Pranie mózgu


Ponieważ pojęcia duchowe są często abstrakcyjne, niejednoznaczne i wartościujące, większość osób traktuje je z niezwykłą powagą, emocjonalnym zaangażowaniem i poczuciem osobistej wyższości. Abstrakcyjność pojęć duchowych pozwala „entuzjastom" religijnym unikać zastanawiania się nad trudnymi zagadnieniami praktycznymi (np. nad tym, skąd mamy czerpać pewność, czego oczekuje od nas Bóg) i sprawia, że kierują się oni subiektywnymi odczuciami podnoszonymi do rangi „Bożych natchnień". Nie oznacza to jednak, że te pojęcia nie mają związku z rzeczywistością. Przeciwnie: czerpią swoją moc z konkretnych, naładowanych emocjami przykładów, do których nawiązują. Osobista charyzma, pozycja w Kościele bądź „sukcesy ewangelizacyjne" sprawiają, że lider grupy (wspólnoty) zaczyna mieć wyjątkowy status. Jak pisze Kathleen Taylor w książce „Pranie mózgu", „charyzma może być po części powiązana z odczuwalną przez jednostkę determinacją. Ludzie, których wysiłek wydaje się być w całości poświęcony jednemu, jasnemu celowi, bywają albo podziwiani, albo nienawidzeni w zależności od natury tego celu. (...) Proste, jasne doktryny, proponowane z przekonaniem, są w stanie zaimponować innym i często pociągają wielu zwolenników, takich zwłaszcza, którzy nie mogą pochwalić się własnymi wyraźnymi przekonaniami. Przywódca charyzmatyczny, który wydaje się wierzyć całym swoim sercem w głoszone przez siebie doktryny, ma prawdopodobnie większą szansę na przekonanie do swoich poglądów innych, niż przywódca, który obraca w myśli każdy szczegół i rozwodzi się nad szkopułami i komplikacjami".

Wydaje się, że z taką sytuacją mamy do czynienia w Kazimierzu Dolnym. Przekonanie o osobistym prowadzeniu przez Ducha Świętego za pomocą „świateł", na jakie powołują się Ligocka oraz suspendowany franciszkanin Roman Komaryczko, stało się punktem odniesienia dla grupy pogubionych młodych zakonnic, które uwierzyły w prawdziwość objawień ich przełożonej i zdecydowały się na zerwanie z Kościołem (podobnie zrobił Komaryczko, który nie podporządkował się decyzjom władz zakonnych i przyłączył się do zbuntowanych sióstr).

Nie sądzę jednak, aby nie było w tym zaplanowanej strategii, i wszystko działo się spontanicznie. W psychologii społecznej podkreśla się, że kontrola nad otoczeniem oznacza nie tylko wpływ na relacje jednostki ze światem zewnętrznym (na wszystko, co jednostka widzi i słyszy, czyta i pisze, czego doświadcza i co wyraża), lecz także na przenikaniu do życia wewnętrznego człowieka, po to, aby poddać zmianie wszystko to, co jednostka komunikuje sama sobie. „Dom sióstr betanek w Kazimierzu Dolnym ma okna pozaklejane papierem" – wspomina Paweł Reszka. Bez względu na to, jak wygląda on dzisiaj, „okna pozaklejane papierem" wciąż pozostały na swoim miejscu, i pokazują stopień kontroli Jadwigi Ligockiej nad grupą kobiet, które się z nią zamknęły. Pozostały wysokie mury i zasieki wokół posesji.

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...