Dalej niż zmysły

Medytacja jest jak powrót do domu po długiej podróży. Tygodnik Powszechny, 1 lipca 2007




– Więc to najlepszy możliwy sposób modlitwy?

– Wyobraźmy sobie wielkie koło, którego szprychy symbolizują różne rodzaje modlitwy. Jest „lectio", czyli czytanie Pisma św., są sakramenty, Msza św., pielgrzymki, rekolekcje ignacjańskie, charyzmatyczna modlitwa w językach, różaniec. Wszystkie one są cenne, prawdziwe i potrzebne, choć nie każdy z nas jest do nich wszystkich powołany. Ale szprychy muszą sięgać piasty koła, a tam znajduje się modlitwa Chrystusa.

Św. Paweł mówi, że nie wiemy, jak się modlić, ale Duch modli się w nas. „Ja dłużej nie żyję, ale żyje we mnie Chrystus". Można więc powiedzieć: nie modlę się już, Chrystus modli się we mnie. To kierunek, jaki należy obrać w praktyce modlitwy. Wzrastamy w podejmowanych przez nas praktykach. Jest spora różnica między wiodącym donikąd technicznym powtarzaniem czegoś a powtarzaniem w miłości, które nas przemienia. Koło nie może kręcić się w miejscu.

Osobiście zachęcam, by medytować dwa razy dziennie – rano i wieczorem. I zintegrować medytację z innymi formami modlitwy, a także z codziennymi zajęciami. Wtedy wbudowujemy wymiar kontemplacyjny w swoje życie. W efekcie otwieramy się na obecność Boga we wszystkim nie tylko w czasie modlitwy, ale nieustannie.

– Każda modlitwa może doprowadzić do kontemplacji?

– Jeśli praktykujemy ją z prostotą, wiarą i czystą motywacją – tak. W czasie Kazania na Górze Jezus powiedział: „Kiedy się modlicie, nie bądźcie jak obłudnicy, którzy stoją na rogach ulic, żeby się pokazać ludziom". Niektórzy w czasie modlitwy bardziej się skupiają na tym, co ludzie o nich myślą, niż na doświadczaniu Boga. Kościół jest wspólnotą ludzi, która może być kierowana strachem, a nawet wejść na drogę religijnej przemocy, aby kontrolować innych. To niebezpieczeństwo płynące z każdej potęgi. Kontemplacja powinna znajdować się w sercu Kościoła, by utrzymać w nim równowagę. Stąd to ostrzeżenie Chrystusa, w które musimy się uważnie wsłuchać. On podkreśla, że modlitwa to kontemplacja, a nie rytuał.

Mówi też: gdy chcesz się modlić, wejdź do swej izdebki, a więc do serca. I nie bądź niepotrzebnie gadatliwy, bo twój Ojciec wie, czego potrzebujesz, zanim Go poprosisz. Mówi też: nie bądź smutny. Nie bądź zaniepokojony tym, co dotyczy sfery materialnej. To bardzo ważne dla nas, żyjących w społeczeństwie konsumpcyjnym. Nie chodzi o to, żeby nie jeść, nie pić i nie interesować się potrzebami innych, tylko żeby nie być nadmiernie zaabsorbowanym tymi problemami. Jezus uczy: nastaw swój umysł na Królestwo Boże przed wszystkim innym. A wszystko inne zostanie ci dane.

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...