Pathos

Podjęcie tematu Katynia w sztuce wiąże się z ogromnym ryzykiem. Jak w ogóle podejmowanie tematu dwudziestowiecznych zbrodni: Auschwitz czy szerzej – Holokaustu, Powstania Warszawskiego, łagrów. Wydaje się, że wobec ogromu zła trzeba zachować milczenie. Znak, 12/2007




Pojawia się w tym filmie i trzecia perspektywa, bardzo istotna, jeśli chodzi o zbrodnię katyńską. To perspektywa prawdy. Sprawcy swoją zbrodnię ukrywają, a gdy zostanie wykryta – nadal zakłamują. Odkrywcy mordu, sami winni niebotycznego ludobójstwa, wykorzystują Katyń w swojej propagandzie. Rodziny ofiar najpierw długo nie wiedzą o losie najbliższych, potem znów żyją w niepewności, a gdy już wiedzą na pewno, muszą się bać, nakłaniani są do uczestnictwa w kłamstwie czy przynajmniej do milczenia.

Film opowiada o poszukiwaniu prawdy. Stanowi w tym nawiązanie do Człowieka z marmuru. Tam tematem także było dochodzenie do prawdy, ale nieznanej zarówno bohaterce, jak widzowi, zresztą do końca w filmie nieodnalezionej (dopowiedzenie nastąpiło w Człowieku z żelaza). Oglądając najnowszy obraz, widz wie, co się wydarzyło w Katyniu. Nie wiedzą zaś czekające na swoich mężczyzn kobiety. W obu filmach widzimy, jak życiem ludzi rządzi kłamstwo. Nieporównywalne są w tych dziełach losy postaci i ich tragizm, choć przecież w obu chodzi o napięcie między osobistą prawdą życia pojedynczych ludzi a fałszem oficjalnej historii. W obu filmach ważna jest przy tym głęboka wiara w to, że prawda – w sensie jak najbardziej podstawowym – istnieje i jest poznawalna. To założenie wcale nie jest bezdyskusyjne we współczesnej kulturze. Dlatego podjęcie tematu zbrodni katyńskiej jest pretekstem do podjęcia refleksji o prawdzie.

Ale na zderzeniu prawdy i kłamstwa problem się nie wyczerpuje, bo dochodzą jeszcze kolejne filtry: wpływająca na wyobraźnię nadzieja, ale i przerażenie, kolejne interpretacje faktów oraz – próba ich artystycznej rekonstrukcji, ich estetycznego uporządkowania…

Najdosłowniej zmaganie o prawdę dokonuje się w fabule, która jest odbiciem sytuacji historycznej: zbrodnia została dokonana przez Sowietów, ale najpierw jest ona ukrywana, potem wykorzystywana propagandowo przez Niemców, od razu też jest zakłamywana przez sprawców. W filmie pojawiają się ci, którzy grają prawdą i kłamstwem – zrównane są obłuda, cynizm i okrucieństwo obu systemów totalitarnych. Najdobitniej jest to widoczne w zderzeniu dwóch kronik filmowych poświęconych Katyniowi – jednej „gadzinowej”, powstałej dla Polaków podczas hitlerowskiej okupacji, drugiej powojennej, przygotowanej pod wpływem sowieckiej wykładni zdarzenia w podsmoleńskim lesie. W obu widzimy podobne zdjęcia, obraz pokazuje tylko to, co może pokazać – doły wypełnione trupami, przestrzelone czaszki. On nie kłamie, bo zatrzymuje się na jedynym fakcie niepodlegającym dyskusji: zbrodnia została dokonana. Różnica pojawia się wówczas, gdy wprowadzona zostaje interpretacja, zawarta w komentarzu. W obu kronikach jest on podobnie emocjonalny, w obu wygłoszony tonem oskarżycielskim, w obu przeraża głęboką hipokryzją – ludobójcy nawzajem oskarżają się o zbrodniczość.

Zmaganie z prawdą dokonuje się tu jednak i na wyższym poziomie – to zmaganie całego filmu jako dzieła. Jego celem jest oczywiście opowiedzenie o tym, co się zdarzyło w Katyniu. Film okazuje się jednak bezradny wobec samego faktu. I o tej bezradności między innymi opowiada.


«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...