Ona jest, niepozbawioną talentu, skandalistką. Stale chce być na ustach wszystkich, nieustannie prowokująca, czasami wulgarna. Dla niego życie towarzyskie było udręką, uwielbiał długie spacery, filozofię i literaturę. Dwa różne temperamenty, dwa światy, dwie epoki: gwiazda pop Madonna i pisarz Franz Kafka. Co ich łączy? List, 1/2010
Od paru lat żydowska mistyka wzbudza zainteresowanie w Hollywood. Odkąd Madonna pobiera nauki w The Kabbalah Centre, czerwoną nić Racheli - symboliczny znak uczniów organizacji - noszą kolejne gwiazdy. Nie ukrywają jej Winnona Ryder, Elizabeth Taylor czy Britney Spears. W Polsce kolorowa prasa komentowała wyjątkową bransoletkę na ręce Maryli Rodowicz i Otylii Jędrzejczak. Czerwona nitka to zaledwie ułamek szerokiej oferty komercyjnej, jaką Yehuda Berg, twórca The Kabbalah Centre, przygotował dla swoich uczniów.
Zachęca się ich do kupowania w sklepie organizacji wody, która ma ponoć moc wyleczyć raka, AIDS i SARS, ale też do nabywania poduszeczek z wypisanym na niej Imieniem Boga. Przede wszystkim trzeba się jednak zaopatrzyć w 23-tomowe wydanie podręcznika kabalistów - Sefer haZohar. Co ciekawe, jego cena nawet pięciokrotnie przewyższa tę proponowaną w innych księgarniach. Jest jednak coś bardziej niebezpiecznego niż ściśle komercyjna działalność The Kabbalah Centre. W nauczaniu o kabale Yehuda Berg wykorzystuje symbole pochodzące z mistyki żydowskiej, ale odcina się zupełnie od judaizmu.
Na efekty jego działalności nie trzeba było długo czekać. Gwiazdy, zdobywające kolejne stopnie wtajemniczenia w The Kabbalah Centre, prześcigają się w pomysłach na wyrażenie swej religijności. Madonna przyjęła imię Esther - twierdzi, że jest wcieleniem królowej Estery, a Britney Spears wytatuowała sobie imię Boga na plecach poniżej talii. Nie jest też tajemnicą, że Madonna przekazuje miliony dolarów na rozpowszechniania nauk The Kabbalah Centre, a Yehuda Berg buduje kolejne wille dla siebie i swoich synów.
prawdziwa kabała
Niestety kabała, której naucza twórca The Kabbalah Centre, niewiele ma wspólnego z tą prawdziwą, do dziś studiowaną przez wielu żydów. Mianem kabały określa się cały, bardzo bogaty dorobek mistycyzmu żydowskiego. Poznając jej historię, można się przekonać, że składają się na nią różne odmiany i nurty. Co więcej, już od wieków pod jej szyldem występowali również żydzi zajmujący się magią, stosujący tzw. kabałę praktyczną. Zaliczało się do niej produkcję talizmanów, posługiwanie się imionami aniołów, pisanie imienia Boga na różne sposoby, rzucanie zaklęć i przekleństw.
Dlatego też ci, którzy nie mogli poznać kabały opartej na badaniach biblijnych, bliskiej ortodoksyjnemu judaizmowi odcinającemu się od stosowania czarów, widzieli w kabale jedynie magię. Podobno nawet król Władysław Jagiełło zapraszał na swój dwór kabalistów, którzy odprawiali magiczne rytuały odczytywania wizji ukazujących się w krysztale. Opowiadano też, że mieszkający w Pradze kabalista ulepił z gliny stwora - golema. Mędrcowi udało się ożywić swoje dzieło. Wykorzystał do tego moc Imienia Bożego. Niestety stwór nie miał zamiaru spełniać poleceń swojego pana. Zaczął niszczyć wszystko, co stanęło na jego drodze, i siał postrach wśród mieszkańców miasta. Przerażony twórca był zmuszony go uśmiercić.
W XX . Gershom Scholem, żydowski filozof zafascynowany chasydzką duchowością, zaczął badać historię mistyki żydowskiej. Jego prace umożliwiły poznanie czegoś więcej niż tylko ciemna legenda kabały. Mimo to wtajemniczenie w mistykę żydowską pozostaje niezwykle trudne - wymaga bowiem znajomości języka hebrajskiego i pogłębionej wiedzy o judaizmie. Kabała jest głęboko zakorzeniona w tradycji judaizmu; samo słowo „kabała" tłumaczy się jako „tradycja", „przyjęcie", „przekaz". Żydzi twierdzą, że studiowanie kabały, podobnie jak Tory i Talmudu, powinno odbywać się pod kierownictwem nauczyciela. Studia nad kabałą nie są przeznaczone dla kobiet i młodzieńców, zajmować się nimi mogą mężczyźni, którzy ukończyli trzydzieści lat.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.