Czego nie dowiemy się w Polsce?

Niedziela 52/2010 Niedziela 52/2010

Od kilku tygodni istnieje już raport MAK, który jednak nie jest ujawniony opinii publicznej. Wiadomo, że Polska ma wnosić od niego odwołanie, ale nie wiadomo dlaczego.

 

29 kwietnia 2010 r. premier Tusk oznajmił, że wybór procedury został narzucony przez stronę rosyjską. Gdy Edmund Klich jechał z Dęblina do Warszawy, otrzymał telefon od rosyjskiego pułkownika Morozowa, który oznajmił mu, że najlepiej, jak podstawą prawną będzie konwencja chicagowska, i Edmund Klich się na to zgodził. Taka była geneza wyboru podstawy prawnej dochodzenia.

Od 2 grudnia 2010 r. obowiązuje rozporządzenie UE 996/2010. Według tego rozporządzenia, wyjaśnianiem przyczyn katastrofy nie może zajmować się ta sama instytucja, która zajmuje się dopuszczaniem samolotów i lotnisk. A taką instytucją jest MAK, na czele którego stoi pani gen. Anodina.

Geoffrey Van Orden

Brytyjski polityk, deputowany do Parlamentu Europejskiego

Gdy kilkadziesiąt wojskowych zginęło w katastrofie śmigłowca wojskowego, który leciał z Irlandii Pn. do Szkocji i rozbił się w złych warunkach pogodowych, specjalna komisja orzekła po 8 miesiącach, że winny był pilot. Rodzina pilota nie była zadowolona z tego werdyktu i podjęła starania o oczyszczenie jego imienia. Obecny minister obrony Wielkiej Brytanii obiecał podjąć śledztwo na nowo. Postawa jego i rodziny pilota sugeruje, że nigdy nie należy się poddawać w dochodzeniu do prawdy.

Doświadczenia ze śledztwa w Lockerbie również dają pewne wnioski. Ponad 1000 policjantów i żołnierzy przeszukało dokładnie teren, nad którym wybuchł samolot. Zebrano ponad 2000000 dowodów, ten duży obszar był strzeżony przez 11 miesięcy. Śledztwo prowadzili wspólnie Amerykanie i Brytyjczycy, gdyż samolot i większość ofiar pochodziła z USA. Amerykanie mieli pełny dostęp do śledztwa.

Przykłady te nie stanowią bezpośredniej paraleli, ale dają istotne wskazówki. Polscy śledczy powinni mieć pełny dostęp do śledztwa, powinny być także zaangażowane osoby z krajów trzecich. Instytucje europejskie powinny także zostać włączone w dochodzenie do wyjaśnienia przyczyn katastrofy.

Vytautas Landsbergis

Były szef Państwa Litewskiego. Litewski poseł i eurodeputowany

Instytucje europejskie powinny być włączone w wyjaśnianie przyczyn katastrofy. Do Marty Kochanowskiej: „Bardzo dokładnie naświetliła Pani prawne machlojki w tej sprawie – na Pani miejscu wystrzegałbym się wypadku samochodowego”.

Jeden z ekspertów

Piloci otrzymali błędne informacje. Katastrofa nastąpiła w wyniku błędów w naprowadzaniu. Piloci byli przekonani, że pas startowy był 800 m bliżej, niż był w rzeczywistości. Komisja MAK sugerowała, że w momencie lądowania prędkość samolotu wynosiła ok. 185 km/h, co jest znacznie poniżej prędkości minimalnej samolotu (254 km/h). Stenogramy MAK twierdzą także, że autopilot został wyłączony na wysokości ok. 10 m nad ziemią, co jest niemożliwe: wyłączenie autopilota na wysokości poniżej 20 m skutkuje natychmiastowym uderzeniem w ziemię.

Zmylenie załogi musiało nastąpić na wszystkich etapach: wskazania kontrolerów, GPS, system NDB.

Prof. Ryszard Legutko

Jesteśmy rozczarowani rolą mediów, gdyż wiele informacji, które zostały nam dziś przekazane, powinny być wiadome z mediów. Samo śledztwo jest prowadzone w sposób, który narusza wszelkie reguły. Choć jest to bardzo przykre, gdy słucha się gorzkich wypowiedzi pod adresem własnego rządu, dobrze wiemy, że nasz własny rząd nie jest zainteresowany dokładnym wyjaśnieniem tej sprawy. Co dalej? Zrobimy wszystko, aby znaleźć sojuszników, którzy pozwolą nam wyjaśnić tą sprawę do końca. Im więcej osób będzie się tego domagać, tym trudniej będzie rządowi nas lekceważyć.

Zebrał: Tomasz Piotr Poręba

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...